7. Idealna

287 14 0
                                    

Podążałam według wskazówek Aly'i. Chwilę potem stanęłam pod jakimś eleganckim budynkiem. Obok niego była kawiarnia.

Usiadłam na ławce pomiędzy nimi wyczekując przyjaciółki. Nie odpoczęłam długo, bo minutę później podbiegła do mnie mulatka.

- Mari! - rzuciła mi się na szyję. - Laska, co u ciebie?! Tak tęskniłam! - wykrzyczała.

Alya bardzo się zmieniła. Schudła, obcięła włosy, nie nosiła już okularów. Wszystko było widać na pierwszy rzut oka. Pobyt w Hiszpanii dobrze jej zrobił.

- Wszystko ci opowiem, spokojnie. Idziemy? - odwróciłam się w stronę drugiego budynku.

- Do kawiarni? To może potem. Teraz mamy ważniejsze rzeczy do załatwienia. - cała w skowronkach weszła przez wielkie, eleganckie drzwi. Podążyłam za nią niepewnie.

W wielkim salonie od razu w oczy rzuciła się recepcja, dwie ogromne kanapy na środku i... masa sukni ślubnych?
- Chcesz żebym pomogła ci wybrać sukienkę? - zapytałam zdziwiona. Alya była już zajęta przeglądaniem asortymentu.

- Oczywiście! Jesteś moją przyjaciółką! - odpowiedziała.

Myślałam, że przyleci z jakimiś swoimi nowymi koleżankami z Hiszpanii.
- Tylko ja? Czy na kogoś jeszcze czekamy? - dopytywałam.
- Nieee... Tylko my! Tak dawno się nie widziałyśmy! Musimy nadrobić ten czas! I co jak co, ale ty masz najlepszy gust w modzie. - skomplementowała mnie przyjaciółka.

Zrobiło mi się ciepło w środku. Myślałam o niej każdego dnia od jej wylotu. W głębi duszy wiedziałam, że znajdzie dużo nowych znajomych. Liczyłam tylko na to, że o mnie nie zapomni. Jak widać tego nie zrobiła.

- Co zrobiłaś z Manon? Chyba nie zostawiłaś jej samej, prawda? - Alya przerwała mi myślenie.
- Oczywiście, że nie. Czarny Kot z nią został. - odpowiedziałam.

Aly wiedziała, że czasami spotykam się w Kotem. Wiedziała o mnie prawie wszystko. Poza tym nie trudno było to zauważyć. Ta wiadomość jednak ją lekko zdziwiła.

- Z Czarnym Kotem, powiadasz? - uśmiechnęła się do mnie podejrzliwie.
- Taa... Tak się złożyło, że akurat wpadł.
Podejrzliwa mina typowej Aly'i „swatki" nie zniknęła z jej twarzy.

- Nawet o tym nie myśl. Przecież mam Lukę. - przerwałam jej niemożliwe wyobrażenia.
- Ouu... Nadal z nim jesteś? - widocznie posmutniała.

- T-tak... - wydusiłam z siebie.
- Będziesz z nim na ślubie? - dopytywała dziewczyna.
- Nie. To znaczy - ja będę! Ale sama. Luka jest wtedy... zajęty. - wytłumaczyłam.

Wytłumaczyłam jej naszą wczorajszą rozmowę.
Rozpędziłam się trochę. Nadpoczęłam też  temat o Adrienie i jego zmianie.

- Kochasz go jeszcze? - spytała Alya jakby nigdy nic, przerywając szperanie w białych sukniach.

- Jasne... Emm... Nie wiem? - zamyśliłam na chwilę. - Jestem do niego przyzwyczajona. Do niego i jego okropnych zachowań wobec mnie...

- Chyba już wiesz co powinnaś zrobić. - mulatka posłała mi troskliwy uśmiech. - A teraz kończymy te nieprzyjemne tematy! Patrz co znalazłam.

Pokazała mi z bliska długą, dopasowaną suknię. Nie miała żadnych błyskotek, ani zdobień. Prosta, satynowa, biała suknia.

- Powinnaś przymierzyć.

Zanim się obejrzałam, dziewczyna pobiegła do przymierzalni.

Alya gustuje w nowoczesności i nietypowych postępach. Do kupna tradycyjnej sukni, a nie białego, kobiecego garnituru powstrzymała ją tylko jej mama. Mulatka zdążyła mi już kilka razy powtórzyć, że wybierze jakąś prostą kieckę, żeby jeszcze się kiedyś przydała.

Na weselu podobno ma być tylko wegańskie jedzenie, zamiast tortu mają być podane pojedyncze desery, a zamiast fajerwerków załatwiła specjalne lampiony. Gdyby nie jej rodzice, ślub odbywałby się w jakimś szalonym miejscu. Podobno Alya szykuje jeszcze kilka nietypowych niespodzianek, ale nic nie chciała zdradzić.

Przede mną stanęła moja przyjaciółka ubrana w wybraną przez siebie suknię ślubną.

Do oczu napłynęły mi łzy. Może jestem sentymentalna, ale pomyśleć, że kilka lat temu pierwszy raz usiadłyśmy razem w ławce w szkole, a teraz widzę ją szykującą się na najważniejszy dzień w jej życiu.

- Idealna... - wyszeptała mulatka.
- Zgadzam się. - potwierdziłam. Poczułam na sobie jej oplatające mnie ramiona.
- Nie płacz, bo na twoim ślubie też będę płakać.

🐞Miraculous : from wedding to weddingOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz