6. Cisza i burza.

1.6K 53 42
                                    

- Hej wszystkim.- powiedziałam, po wyjściu z auta Huntera. Nie, nie chciałam jechać z Liamem.

Reszta jak zawsze stała na parkingu przy aucie Jeremy'ego. Tego dnia było dosyć pochmurno, od rana zapowiadało się na deszcz, więc ostatni dzień szkoły nie zaczął się entuzjastycznie, chyba bogowie nie chcieli abyśmy mieli wakacje. Ian wydawał się mocno wkurwiony i przybity, Meave patrzyła na mnie już łagodniejszym wzrokiem. Liam i Letty zajmowali się sobą, ale mimo to ochoczo się przywitali tak samo jak Ells, on miał we wszystko wyjebane.

- North High Tea nadal huczy.- odezwała się Clay, stając bliżej mnie.- Pamiętam jak ktoś rozpuścił plotkę, że obciągałam waszemu trenerowi.- zaśmiała się patrząc na footballistów.

- Nigdy nie sądziłam, że ludzie zauważą tak błache w ich życiu rzeczy, jak to nie odzywanie się z wami.- parsknęłam, przeglądając stronę.

"Może wreszcie Bella znalazła kogoś porządnego, było mi jej szkoda jak patrzyłam na jej relację z Ianem"

Dziwnie się czułam, widząc, iż wszyscy mieszają w to Iana, może nie było mi głupio, bo widocznie zasłużył a ja nie umiałam mu tego powiedzieć, ale w dalszym ciągu nie wiedziałam co ludzi to obchodzi. Nigdy nie zdarzyło mi się tam nic napisać, nawet kiedy internet huczał od zdjęć nowego nauczyciela z jedną z uczennic. Pamiętam jak szybko go wtedy wylali. Usiadłam na pace auta i w głębi duszy dziękowałam bogom, że nie są to gorsze plotki. Często na stronie pisano po imprezach, kto kogo zaliczył, komu kto obciągał, kto miał zgona albo opowiadano jakieś krzywe akcje, oprócz Meave nikt z nas nie został w ten sposób zaatakowany, a ona i tak miała to w dupie, może nawet jej się to podobało.

- Dzisiaj też zamierza po ciebie przyjechać? - w głosie Iana było wiele drwiny.

- Może, kto wie.- odparłam i chociaż nie chciałam by to robił, miałam ochotę jeszcze mocniej rozwścieczyć Collinsa, zasługiwał.

- Chyba musimy potem pogadać.- powiedziała trochę ciszej Meave, na co przytaknęłam.- Nie wiem czy Theo zamierza po ciebie wpaść, ale może chcesz się urwać z dwóch ostatnich i pójść gdzieś na kawę?

- Tak, chętnie.- zgodziłam się, idąc z resztą w stronę wejścia.

Potrzebowałam rozmowy z Clay. Ostatnie wydarzenie spowodowały u mnie lekkie poczucie winy, dlatego byłam jej winna wyjaśnienia i przeprosiny. W tamtym momencie była mi potrzebna jako najlepsza przyjaciółka, bo jak widać Ian nie zamierzał chociażby udawać, że nie jest na mnie wściekły. Meave zawsze lubiła Collinsa i dobrze się razem dogadywali, ale gdy przychodziło jej porozmawiać o mojej relacji z nim, zawsze próbowała mi wbić do głowy, że nie ma prawa decydować o moim życiu i muszę się mu postawić. Teraz, wiedząc co nas łączyło, miała zdecydowanie inne światło na sprawę.

Pomimo napięcia między mną a Ianem dzień mijał spokojnie. Clay jakby zapomniała o swoim wcześniejszym wkurzeniu, normalnie ze mną rozmawiała i siedziała na wszystkich wspólnych lekcjach. Zjedliśmy razem lunch, po którym dyskretnie zwinęłyśmy się ze szkoły. Nie gadałyśmy zbyt wiele po drodze do naszej ulubionej kawiarni.

- Nadal jesteś zła? - zapytałam chwilę po dostaniu mojej kawy z mlekiem.

- Mniej. Ale nie mogę zrozumieć dlaczego mi nie powiedziałaś, przyjaźnimy się.

- Myślisz, że łatwo byłoby mi powiedzieć ej Meave, ostatnio spontanicznie pieprzyłam się z Ianem?

- Byłoby to lepsze niż ta głupia gra. Gdyby to pytanie nie padło, dalej nikt by nie wiedział.- powiedziała, biorąc łyka kawy.- Jak się teraz z tym czujesz? No wiesz... z tym, że ty i Collins uprawialiście seks.

Trust MeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz