Czekał na niego, czując jak żołądek zaciska się mu coraz mocniej, a ciało mówi, że w każdej chwili może zwrócić smaczny obiad, który dzisiaj spożywał. Jego ręce, delikatnie, prawie niezauważalnie trzęsły się ze stresu, a on sam nic nie potrafił na to poradzić. Mamrotał coś cicho do siebie, aby się uspokoić, jednakże nic nie pomagało. Jeszcze nigdy nie czuł takiego stresu.
Jednakże nie było czemu się dziwić. W końcu pod wpływem emocji zerwał ze swoim ukochanym, a teraz zaprosił go na błonia, aby go za wszystko przeprosić i poprosić o wybaczenie. W tym wszystkim była to zasługa tej samej osoby, przez którą Theodore Nott zerwał z Nevillem Longbottomem. Jednak po jednej rozmowie z przyjacielem swojego byłego chłopaka, zrozumiał jak bardzo się pomylił i jak głupia była jego zazdrość. Niepotrzebnie odegrał ten cały teatrzyk. Przecież mógł na spokojnie porozmawiać ze swoim ukochanym, a ten na pewno by coś zaradził. Jednakże czarnowłosy zawsze najpierw robi, a potem myśli, taka jego natura. I właśnie przez nią zrobił największą głupotę swojego życia. Nie był wstanie powiedzieć słowami, jak bardzo żałuje swojej decyzji. Czasu cofnąć nie mógł, ale chciał spróbować naprawić swój błąd.
Nie musiał długo czekać, aż na horyzoncie pojawił się Gryfon. Wyższy ruszył w jego stronę, powolnym krokiem, gdyż wydawało się mu dziwne, czekać na niego w jednym miejscu.
— Co ode mnie chciałeś? — zapytał Longbottom unosząc lekko głowę, aby spojrzeć w czarne oczy byłego partnera.
Ręka Notta, wylądowała na jego karku i delikatnie go potarł szukając odpowiednich słów. Wziął głęboki wdech w celu uspokojenia się. Otworzył usta, aby coś powiedzieć, jednakże żaden dźwięk nie wydobył się spod jego warg. Niższy uniósł brew i założył ręce na piersi, czekając na rozwój sytuacji. Theodore ponownie zamknął usta oraz oczy i próbował uporządkować swoje myśli. Gdy był gotowy aby w końcu przeprosić Neville'a, otworzył to, co wcześniej zamknął i uśmiechnął się przepraszająco.
— Wybacz. — Pierwszy wyraz był tak delikatny, że brązowowłosego aż przeszedł dreszcz. — Moja zazdrość była głupia. Naprawdę żałuję tego co zrobiłem. Taki jestem... najpierw robię, potem myślę. Jednakże wiem, że moje uczucia względem ciebie wciąż są naprawdę mocne i kocham cię jak nikogo innego. Zależy mi na Tobie, dlatego też proszę, daj mi szansę. Będę lepszy, a co najważniejsze, pierw będę z tobą spokojnie rozmawiał o mojej zazdrości. Nie chcę cię ograniczać do przyjaciół, ale też proszę abyś poświęcał mi choć odrobinę uwagi. Naprawdę było mi przykro. Jednak teraz wiem, że wina leży po mojej stronie, dlatego proszę: daj mi jeszcze jedną szansę.
Odpowiedź przyszła szybciej niż mógł się tego spodziewać.
— Nie. Obietnice, obietnicami, ale nie mam pewności czy naprawdę się poprawisz. A nawet jeśli, to nie będę w stanie ci zapomnieć tego, co zrobiłeś mi i Fabianowi. Zdajesz sobie sprawę, jak bardzo się obwiniał? — Wzrok chłopaka był tak ostry, że Theodore czuł się przy nim mały, choć w rzeczywistości był od niego o pół głowy wyższy. Przełknął ślinę i chciał coś powiedzieć, jednakże Gryfon był szybszy. — Też cie kocham, Theo, jednak nie mógłbym żyć z tobą w stuprocentowo szczęśliwym związku. Uraza do ciebie pozostanie ze mną już na zawsze. Możemy się kolegować, ale nic poza tym. Pewnego dnia oboje znajdziemy kogoś, kogo kochamy.
I Neville odszedł pozostawiając Theo z jego złamanym sercem.
![](https://img.wattpad.com/cover/158936066-288-k772486.jpg)
CZYTASZ
Magic chat || Harry Potter
Fanfiction~° Harry postanowił posłuchać rady swojego ojca chrzestnego i stworzyć grupę gdzie będzie integrował się z innymi uczniami z Hogwartu! Czyli po prostu chat z Ery Harry'ego Pottera ~^~ Pierwsza część: Texting || Huncwoci Proszę o przeczytanie pierw...