Rozdział 6

1.1K 42 5
                                    

>Filip pov<

   Właśnie wychodziłem z pracy gdy poczułem się obserwowany. W restauracji nie było wielu ludzi. Zaledwie parę osób. Gdy chwytałem za klamkę odwróciłem się chcąc się upewnić czy naprawdę jestem obserwowany.
Jak się okazało faktycznie byłem.
Patrzyła na mnie pewna dziewczyna z kruczoczarnymi włosami, a gdzieś spod spodu upadały na jej ramiona niebieskie pasemka. Ubrana była całkiem uroczo co od razu zwróciło moją uwagę. Miała na sobie o wiele za dużą niebieską bluzę z nadrukiem dmuchawców, a jej nogi zdobiły niebieskie podkolanówki i czarne niskie glany. Na szyi miała czarno niebieską obroże z serduszkiem.
Po szybkim zlustrowaniu jej wzrokiem spojrzałem jej prosto w oczy. Kiedy to zauważyła od razu odwróciła wzrok i poszła do lady odnieść kubek po jakimś napoju.
Ta osoba wydawała mi się dziwnie znajoma.
Dziewczyna była bardzo podobna do Lili, biłem się z myślami czy do niej podejść i zapytać o imię. Lecz od razu wyrzuciłem ten pomysł z głowy.
Lili mieszka teraz w Szwecji, zapewne jest szczęśliwa i radzi sobie w życiu. Ma pracę i dobrą rodzinę. Na tę myśl uśmiechnąłem się i powolnie wyszedłem z baru. Odrzuciłem myśl o podobieństwie dziewczyny do mojej byłej i jak gdyby nic wsiadłem do auta, kierując się prosto do domu.
Gdy przejeżdżałem jak codziennie po pracy, koło sklepu z zabawkami, przypomniałem sobie, że Lili niedługo będzie miała urodziny. To już dwudzieste. Jest to równoznaczne z tym, że niedlugo miną cztery lata odkąd zerwałem z nią kontakt.
Postanowiłem zatrzymać się w sklepie i szybko kupiłem misia, który moim zdaniem najbardziej przypadłby jej do gustu. Niestety miał na dłuższy czas zamieszkać w bagażniku mojego samochodu.
Chciałem mieć coś co by mi o niej przypominało...

>Lili<

   Gdy się odwróciłam po odłożeniu kubka Filipa już nie było. Ani nie stał przy drzwiach, ani nie dostrzegłam go nigdzie za nimi. Z jednej strony było mi niesamowicie smutno, a z drugiej... Cieszyłam się, że nie udało mi się z nim porozmawiać. Gdyby mi się udało mogłabym dowiedzieć się rzeczy o których nie chciałam słyszeć. Nie wyobrażałam sobie na przykład, aby Filip mógł mieć kogoś innego. Nie dopuszczałam do siebie tej wiadomości. Lekko smutna wyszłam z restauracji i powoli udałam się w kierunku domu.
Gdy byłam już prawie przy nim poczułam wibracje telefonu. Szybki odebrałam, a po drugiej strony usłyszałam Felixa.
- Hej Lili - przywitał się od razu.
- Hej Fel, co tam? - uśmiechnęłam się wchodząc na klatkę.
- To raczej ja powinienem zadać to pytanie! Jest spoko. Wszyscy tęsknimy. Louise nie chce wyleźć z twojego pokoju od godziny. Leży w twoim łóżku i przytula twojego misia - zaśmiał się mówiąc to - Wyłaź Lou!!
- Nie!! - usłyszałam po drugiej stronie słuchawki i prychnęłam cicho.
- Ja też tęsknię Fel. Nawet nie wiesz jak bardzo. - uśmiechnęłam się wchodząc do windy, moje mieszkanie było na ostatnim piętrze. - Byłam dzisiaj w restauracji u mojego byłego. - wyznałam
- Na cholerę ty tam poszłaś? Mówiłem ci żebyś starała się unikać przeszłości! - powiedział ewidentnie wzburzony.
- Wiem, wiem. Tyle, że skusiło mnie ogłoszenie o pracę w jego restauracji. Poszłam tylko na kolację. Widziałam go. - powiedziałam uśmiechając się na sam wspominek jego przystojnej twarzy.
- Rozmawiałaś z nim? - usłyszałam głos Louise w słuchawce.
- Nie Lou. Chyba mnie nie poznał. - odparłam - wyszedł kiedy zerwałam z nim kontakt wzrokowy.
- Nie dziwię się, bardzo się zmieniłaś przez te cztery lata. - powiedziała.
- Hej, czekaj... Dlaczego ty jesteś u mnie w domu? - zmarszczylam brwi zamykając drzwi od mieszkania.
- Yyy - usłyszałam chwilową pałzę - No bo... Ja i Felix ze sobą... Troszkę kręcimy, więc przyszłam do niego ale twój pokój mnie wołał...
- ŻE CO - powiedziałam zszokowana. Nigdy nie przypuszczałam, że ta dwójka się ze sobą zejdzie. - jestem w szoku, ale nic do tego nie mam. Felix to zajebisty facet, a ty jesteś zajebistą babką więc macie moje błogosławieństwo. - uśmiechnęłam się - Gnidy dwie - dodałam na odchodne.
- Haha! Dobra ja spadam, a ty roboty szukaj dupo - powiedziała.
- Się robi szefowo - powiedziałam z uśmiechem na ustach.
Rozłączyłam się i nim się obejrzałam leżałam już w łóżku pochłonięta snem.

>.<

Macie moje niecierpliwe buby!!!


filiżanka kawyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz