Rozdział 12

1.1K 46 17
                                    

  Wyszłam ze szpitala po tygodniu. Felix i reszta przyjechała do mnie do Polski. Wszyscy zamieszkali w moim małym mieszkaniu. Cieszyłam się, że nie będę sama. Fel oraz Einar z chłopakiem mają wrócić do Szwecji. Louise za to zostanie ze mną w Polsce na jakiś czas. Wyrzucili ją z pracy i stwierdziła, że znajdzie coś tu na miejscu. Martwię się jedynie o jej i Felixa związek. On ma stałą pracę w Szwecji i nie będzie miał jak często ją odwiedzać w Polsce. Skoro tak zdecydowali nie mogę im niczego zabraniać.
Mimo wszystko cieszyłam się, że nie będę sama. Od wczoraj mam małe ataki paniki gdy do mojej sali wchodzi jakiś nowy lekarz. Od wczoraj jestem także na sali z pewnym facetem i gdyby nie to, że ma złamaną nogę i obojczyk po wypadku to także umierałabym ze strachu.
Mężczyzna jechał motorem i wpadł prosto na auto, które skręcało z włączonym złym kierunkowskazem. Przeleciał nad autem i następne paręnaście metrów przetarł po jezdni. Na samą myśl wszystko mnie boli. Lekarze mówią, że i tak facet ma niesamowite szczęście.
Dziś jest dzień, w którym wychodzę ze szpitala ale zwolnienie dostałam na następne dwa tygodnie.
Miałam dość leżenia plackiem na łóżku szpitalnym.
Byłam szczęśliwa bo Gabriel zaprosił mnie do niego na weekend. Ufałam mu. Nawet przyprowadził do mnie Laurę. Zadziwiło mnie to, że w publice była ubrana całkiem jak maluszek. Pudrowa spódniczka, bodziak i pampers. Jej ciało zdobiła też masa różnych ozdób. Chciałabym wyglądać jak ona.
Uśmiechnęłam się, kiedy lekarze przynieśli wypis. Przestrzegali mnie przed nadmiernym schylaniem.
Okazało się, że przez pobicie zrobił mi się krwiak w brzuchu. Niewielki więc postanowili poczekać aby sam się wchłonął. Nie uważam to za dobrą decyzję ale co ja mogę.
Za parę dni mam kolejne prześwietlenie mające na celu sprawdzić czy organizm skutecznie wchłonął krwiak.
Zaraz miał po mnie być Felix, który zabierze mnie do  domu. Byłam zmęczona pobytem w szpitalu. Chciałam położyć się w łóżku w moim mieszkaniu i zasnąć tuląc mojego misia.
Kiedy tylko mój kuzyn zjawił się w drzwiach od razu wstałam zabierając rzeczy. A było ich niewiele.
Niedługo później byłam już w domu i leżałam na sofie w objęciach Louise. Przytulanie się do niej i Felixa było jedną z najlepszych rzeczy w tym momencie. Naprzeciwko nas siedzieli Einar z Samem.

(( nie pamiętam jak nazwałam chłopaka Einara, sorki. Jakby ktoś mógł przypomnieć Jeśli pamięta))

Cała czwórka grała sobie spokojnie w Uno, a ja przysypiałam. Nawet nie wiem, kiedy zasnęłam.

Obudziłam się w swoim łóżku, a obok mnie leżała Louise. Na ziemi obok na materacu leżał Felix. Było jasno więc musiałam przespać całą noc. Wstałam z łóżka kierując się od razu do kuchni.
Usiadłam przy blacie zabierając przy okazji sok. Na kanapie w salonie spali chłopcy więc starałam się poruszać się najciszej jak to było możliwe.
Popijając sok pomarańczowy przeglądałam wiadomości. Coś mnie natknęło by spojrzeć na te zablokowane od Filipa.
W ciągu tych paru dni gdy starałam się go ignorować napisał mi masę wiadomości. Ciekawe co na to jego nowa baba.
Czytałam wiadomości od niego. Nic jednak nie przykuło mojej uwagi. Parę razy dziennie wypisywał, że chce się spotkać i porozmawiać. Odpisałam mu krótko, że przecież rozmawiał przy składaniu zamówień.
Odpisał od razu...

Od: Filip: To nie to samo.

Do: Filip: Średnio mnie to obchodzi.

Od: Filip: Poprostu się zgódź.  Nie proszę o wiele

Do: Filip: owszem prosisz o wiele. Filip cholera jasna. Ignorowałeś mnie przez tyle lat mimo że do ciebie pisałam. A ty teraz dostajesz białej gorączki bo ja cię ignoruje? Ego ci skacze?

Od: Filip: Nie skacze mi ego. Chce tylko pogadać. Czuję się winny tego co się stało...

Do: Filip: nie musisz.

Od: Filip: Myślę, że jednak muszę.

Do: Filip: utkaj mordę.

Od: Filip: jaka wulgarna---

Do: Filip: a weź se fiuta utnij.

Od: Filip: to tobie zaszyjemy pizde <3

Do: Filip: co ty pierdolisz xD

Od: Filip: Coś za coś!
Od: Filip: Ja bez fiuta ty bez pizdy!

Do: Filip: Ale chcesz ją tylko zaszyć to wciąż ją będę miała. W jakiś sposób i tak sobie dobrze zrobię xd sprytny człowiek zawsze znajdzie drogę do celu.

Od: Filip: cholera tego nie przemyślałem

Do: Filip: Bo jesteś debilem.

Od: Filip: patrząc na to co zrobiłem? Tak, masz święta rację. Jestem debilem. Nie powinienem do ciebie teraz pisać ale nie mogę przestać myśleć.

Do: Filip: idź wyruchaj tą swoją pannę to zapomnisz.

Od: Filip: problem w tym że nie działa

Do: Filip: tym bardziej udowadniasz że nie zasługujesz na kontakt ze mną. Nie zasługuje na to żebyś się nią bawił.

Od: Filip: Ona bawiła się mną. Przyłapałem ją dwa dni temu jak pieprzyła się z jakimś facetem w mieszkaniu.

Do: Filip: XDDDDDDDDDDD
Do: Filip: nie powinnam się śmiać ale, XDD zasłużyłeś.

Od: Filip: heh.

Do: Filip: nie pocieszysz się mną, spierdalaj.

Wyłączyłam konwersacje, a telefon położyłam na drugim końcu blatu. Przez chwilę fajnie się z nim pisało...

>.<
Jakiś postęp jest

filiżanka kawyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz