Następnego dnia, obudziłam się rano. Nie wiedzieć czemu byłam wykończona. Nie miałam pojęcia dlaczego i nie próbowałam tego zrozumieć. Mimo wielkiej niechęci do wstania, w końcu wygramoliłam się z łóżka i udałam się do kuchni. Moja przyjaciółka jeszcze spała. Nie dziwiło mnie to, było wcześnie. Siódma rano w sobotę nie jest zbyt zachęcającą godziną do wstania. Przecież jest weekend ludzie śpią do późniejszych godzin. Westchnęłam ciężko i nastawiłam wodę na kawę. Nie lubiłam jej pić, czasem się na nią decydowałam. Przy bardzo złym samopoczuciu odrobiną kofeiny stawiała mnie na nogi.
Gdy kubek z napojem był już pełny ruszyłam z nim do łazienki. Kubek zostawiłam na pralce, a sama spojrzałam w lustro.
Wyglądałam strasznie.
Moje oczy były podkrążone, w dodatku czułam, że moje powieki są cholernie ciężkie. Jęknęłam także widząc stan swoich włosów. Przez noc moje loki, które muszę układać tak długo się rozwaliły. Napuszyły się, a niektóre kompletnie wyprostowały.
Jęknęłam przeciągle i sięgnęłam po szczotkę. Niedługo później po siłowaniu się z włosami zrobiłam sobie dwa wysokie kucyki, z których potem uformowałam niesforne koki.
Uśmiechnęłam się delikatnie widząc jak wyglądam. Umyłam twarz co pomogło mi się pozbyć cieni. Nałożyłam delikatny makijaż bo nie chciało mi się robić nic więcej.
W szczególności, że dziś jadę na nocowanie do Gabriela i Laury.
Uśmiechnęłam się na tę myśl i wyszłam z łazienki z resztką swojej kawy. Usiadłam przed telewizorem zwijając się w kulkę pod kocem. Ostatnie parę dni cały czas gotowałam coś dla wszystkich. Miałam ochotę dziś poleniuchować więc postanowiłam poczekać, aż Louise wstanie i zamówimy jakiegoś fastfooda, albo ona zrobi coś do jedzenia.Po jakimś czasie oglądania telewizji byłam zmuszona pobiec do łazienki niemal się zabijając. Skutek wypicia kawy. Mój organizm źle na nią reaguje i momentalnie ląduje w łazience z rozwolnieniem.
Westchnęłam głośno i wyszłam z toalety.
Gdy tylko uchylilam drzwi zauważyłam Louise już stojącą w kuchni.
- Louuu - niemal do niej podbiegłam klepiąc ją bardzo mocno w pośladki.
- Ała! Zostaw moją dupę! - krzyknęła odskakując, a ja się tylko uśmiechnęłam.
- Nie. Twoja dupa to moja dupa. I proszę nie zgłaszać Veto bo i nie będzie miało znaczenia! - zaśmiałam się. - zrobisz coś do jedzenia?
- Klepiesz mnie w dupę i domagasz się jedzenia? Chyba nie. Sama se coś zrób. - odpowiedziała od razu na co prychnęłam.
- No weź. - powiedziałam robiąc słodkie oczka.
- Nie. - odparła po czym po chwili namysłu zmrużyła oczy - Mogą być gofry?
- Tak! - klasnęłam radośnie i przytuliłam dziewczynę od tyłu.
- Boże jesteś taka urocza, że ja nie mogę. - jęknęła ze śmiechem.
- Tak ma być. - odparłam tylko i uciekłam spowrotem na kanapę. - Louuuu?
- Ta? - powiedziała szykując składniki.
- Masz dziś wolną chate - powiedziałam patrząc się na nią z kanapy. Zauważyłam jak dziewczyna patrzy się na mnie spod byka.
- Jak to? - zapytała równie groźnie jak patrzyła.
- Opowiadałam ci o Gabrielu i Laurze. W szpitalu zaprosili mnie na nocowanie i umówiliśmy się wczoraj wieczorem na dziś. Będzie po mnie koło dwunastej - wytłumaczyłam nie odrywając od dziewczyny wzroku.
- Dobra, ale biorę twój tablet i będę się nim bawić cały wieczór. Poza tym, Gabriel to tej przyjaciel Filipa, też tatuś. A Laura to jego córeczka tak? - dopytała wracając do szykowania gofrów.
- Taaaaak, to oni - powiedziałam od razu.
- Okej. To chyba nie muszę się o ciebie martwić. Ale i tak pisz mi często co u ciebie - pogroziła mi palcem, który już był od czegoś brudny. Dziewczyna robi straszny syf wokół siebie, kiedy jest w kuchni.
- Jasne mamuniu - zachichotałam i odwróciłam się do telewizora.
- A ty jesteś w ogóle spakowana? - usłyszałam pytanie.
- Um... Nie, zapomniałam. - powiedziałam zgodnie z prawdą.
- To wyjazd, dwunasta już za półtorej godziny, a ty co! - pogoniła mnie. Bez protestowania ruszyłam do pokoju. Wiedziałam, że dziewczyna dobrze mówi.
Wzięłam mój plecak w dinozaury i wrzucałam do niego moim zdaniem najpotrzebniejsze rzeczy. Krótko później już było w nim wszystko czego potrzebowałam.
Spakowałam mojego ulubionego pluszaka, którego udało mi się ostatnio kupić. Zapakowałam też piżamę jednoczęściową, którą uwielbiałam całym moim serduszkiem.
Z uśmiechem włożyłam też bieliznę i parę potrzebnych mi rzeczy do pielęgnacji twarzy, szczoteczkę i inne.
Gdy już byłam gotowa położyłam plecak przy wyjściu z domu, lecz tak by nie blokował drzwi.
Wróciłam radosna do salonu i spojrzałam na Lou robiąca gofry. Dziewczyja mimo tego, że nie lubiła gotować czuła się w kuchni jak w swoim żywiole. Czasem zastanawiałam się czy moja przyjaciółka nie kłamie, tylko po to żeby nie gotować dla wszystkich wokół. Jej potrawy wychodziły też wyśmienicie. Chyba o czymś nie wiem...
- Lou - przeciągnęłam i wyciągnęłam do niej rączki. - Chcę się do ciebie przytulić. - zrobiłam smutną minkę, wydymając dolną wargę.
- Robię ci żarcie. - odparła nawet na mnie nie patrząc.
- A ja chcę się przytulić. - powiedziałam i założyłam ręce na piersi.
- A ja robię jedzenie.
- Chodź się przytulić.
- Nie bo robię jedzenie.
- No choooodź
- Nieeeeeeee
- No weeeeeeeź
- Nie wezmeeeee
- To sama przyjdę. - jak powiedziałam tak zrobiłam i wstałam od razu idąc do dziewczyny i cała do niej przylegając.
Ta tylko wtuliła się we mnie plecami właśnie wyjmując pierwsze goferki z gofrownicy.
Odsunęłam się od niej i zaklaskałam w dłonie.
- Weź je sobie i zrób z czym chcesz, wyjęłam nutelle i inne takie pierdoły do gofrów. - powiedziała i uśmiechnęła się do mnie.
- Ale ja cię żebyś ty mi zrobiła... Mamusiu - powiedziałam uśmiechając się zadziornie.
- Masz ręce bachorze. - zaśmiała się ze mnie
- O ty! - dziewczyna wzięła jakiś owoc do rąk i wepchnęła mi do buzi. - Mfhm! - mruknęłam tylko zrezygnowana. Odwróciłam się i zabrałam gofry, razem z resztą rzeczy, które chciałam żeby się na nim znalazły.
Usiadłam na kanapie i zaczęłam jeść w spokoju. Niedługo później dołączyła do mnie przyjaciółka.>.<
Chyba całkiem spoko rozdział.
900 słów więc chyba trochę dłuższy niż poprzedni.Mam nadzieję, że się podoba słodziaki :>
CZYTASZ
filiżanka kawy
Romancedruga część "filiżanka herbatki" Lili po przeprowadzce do Szwecji, próbuje pogodzić się ze swoim losem. Kiedy trafia do domu ciotki poznaje jej syna Felixa. Chłopak zaprzyjaźnia się z nią i sprawia, że dziewczyna szybko zapomina o swoim byłym Filipi...