Rozdział 9

1K 40 5
                                    

Obudziłam się wciąż leżąc na ziemi. Czułam okropny ból całego ciała, części rozrodczych, jak i odbytu i ust. Otworzyłam ociężała oczy i usiadłam powoli. Leżałam w swoich wymiocinach i w plamie moczu tych mężczyzn. Wstałam obolała i trzymając się szukałam wzrokiem swojej torebki. Niestety nigdzie nie dostrzegłam ani jej ani zawartości.
Trzymając się za brzuch próbowałam dojść do głównej ulicy. Zamiast na nią trafiłam na grupkę osób. Od razu się przeraziłam i wycofałam się trochę starając się ich ominąć szerokim łukiem. Nie zwrócili na mnie uwagi na co połowicznie się ucieszyłam. Niedługo po tym zmęczyłam się na tyle bardzo, bolem i całą resztą, że usiadłam na jednej z ławek i znowu na chwilę odleciałam.
Obudziłam się czując delikatne potrząsanie moim bezwładnym ciałem. Nademną stał dobrze zbudowany mężczyzna na co od razu się przeraziłam i rozpłakałam probojac się odsunąć. Nic nie mówiłam, nie krzyczałam bo bałam się, że znowu zostanę uderzona. Mężczyzna przytrzymał mnie za ramiona i spojrzał mi w oczy na co ja usilnie próbowałam patrzyć gdzieś indziej niż na niego.
- Co ci się stało? - zapytał na co ja spojrzałam na niego przelotnie. Rozejrzałam się po okolicy i zauważyłam parę innych osób przyglądających się sytuacji. Zdezorientowana spojrzałam na siebie i zauważyłam, że moje piersi są całkowicie odsłonięte. Nie miałam ją sobie stanika, a tylko rozszarpaną bluzkę. Moja spódnica także była w strzępach. Ledwo zakrywała to co miała. Rozpłakałam się widząc to co się stało. Gdzieś z boku usłyszałam jak ktoś dzwoni na pogotowie, a ja tylko płakałam.
- J-ja... Oni... J-ja... Bolało - wyszlochałam, gdy poprzednie pytanie powtórzyło się już któryś raz. Ktoś podszedł od boku z butelka wody i wyciągnął ją w moim kierunku. Gdy tylko ją zobaczyłam poczułam jak bardzo spragniona jestem. Wzięłam ją trzęsącymi się rękami i napiłam się parę łyków trochę się uspokajając. Niestety znowu odleciałam...

Obudziłam się, kiedy ratownicy medyczni wjeżdżali ze mną do szpitala. Nikt o nic się mnie nie pytał. Pewnie dlatego, że prawie cały czas miałam zamknięte oczy. Byłam taka zmęczona... Chciało mi się spać i wszystko mnie bolało. Zrezygnowana nie opierałam się niczemu co mi robili. Z resztą, nie miałam siły protestować.
Na dobrą sprawę ocknęłam się dopiero w sali w której mnie położyli. Czytałam i słuchałam o masach spraw gwałtu ale nigdy nie przypuszczałam, że sama tego doświadczę... W dodatku przez trzech mężczyzn... W dodatku nie mając swojego pierwszego razu...
Nie miałam z kim tego zrobić wcześniej, Nathaniel wielokrotnie upierał się, że nie chce się ze mną kochać, a potem nie miałam już nikogo. Na samo wspomnienie zaciskałam mięśnie brzucha co bardzo mnie bolało. Jestem w szpitalu już ogrom czasu, a nadal nic nie wiem... Widziałam tylko przy kąpieli ogrom siniaków na całym ciele. Najmniej ucierpiały moje nogi... Na jednej z piersi miałam nawet ślad po ugryzieniu... Wyglądałam obrzydliwie i tak też się czułam. Przy kąpieli pomagały mi dwie pielęgniarki bo sama nie byłam w stanie nic zrobić... W obecnej chwili czekałam w łóżku na podanie mi leków. Miałam dostać przeciwbólowe i na uspokojenie. Kiedy widziałam mężczyzn panikowałam. Jacy by oni nie byli.
Chciałam być teraz przy Felixie i reszcie... Chciałam do nich zadzwonić ale nie mogłam wstawać. I nie pamiętałam numeru telefonu.
Leżałam na sali patrząc się w sufit, kiedy w pewnej chwili usłyszałam jak ktoś wchodzi do sali.
Zauważyłam w drzwiach faceta, który nie przyprawił mnie o negatywne emocje. Wręcz przeciwnie bardzo dobrze go znałam...

>.<
Któż to?

Obstawiajcie w komach kto to może być

2/3

filiżanka kawyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz