Rozdział 2 "Super bohaterowie"

1.8K 38 24
                                    

Z zaplecza wyszedł blondyn z czekoladowymi oczami, trzeba przyznać jest przystojny.

-Hej, jestem Henryk, a ty?- przedstawił się blondyn.

-Ja Luna miło mi.- powiedziałam zawstydzona.

-Moja córka.- dodał tata pewny siebie, na co Henryk się zdziwił.

***

-Tato a tak w ogóle to gdzie będę mieszkać..?- zapytałam lekko zawstydzona.

-Oh, niewiem..- odpowiedział zakłopotany. Spojrzał na Charlotte.

-Przykro mi, ale ja nie mogę. Nie mam miejsca na dwie osoby w pokoju. Ale może u Henryk'a? Ona ma kanapę i duże łóżko.- zaproponowała.

-Moi rodzice napewno się zgodzą.

-Niema takiej opcji, że będzie z Tobą spać!- powiedział stanowczo tata.

-Jest jakieś inne wyjście..?- odparłam.

***

Rozmawialiśmy jeszce na różne tematy. Zaczęło robić się ciemno, więc szłam z Henrykiem do jego domu.

Nacisnął na klamkę i otworzył mi drzwi. Rozglądałam się po domu był naprawdę śliczny.

-Mamo wróciłem!- krzyknął chłopak i jego mama weszła do salonu.

-Dzień dobry..- powiedziałam nieśmiale.

-Dzień dobry, synu to twoja dziewczyna?

-Nie, a mogła by u nas zostać na parę dni?

-Jasne, jesteś u nas mile widziana słonko.- odpowiedziała bardzo miło kobieta.

***

W pokoju tak jak Char mówiła było sporo miejsca, kanapa i duże łóżko.

-Masz bardzo ładny pokój, a tak wogóle powiedziałeś mamie że będę kilka dni- rzekłam.

-Spokojnie, przyzwyczai się. Nie powiedziałem wprost bo dziwnie by to zabrzmiało. Dobra to ty śpisz tu- pokazał na łóżko.- a ja na kanapie.

-Nie, to twój pokój więc śpisz na łóżku.

Do pokoju weszła blondynka najwyraźniej siostra Henryka.

-Kłócicie się jak dzieci. Śpijcie razem w łóżku, co za problem?- przekręciła oczami.

-Czego chcesz?

-Słychać was w moim pokoju, więc was uciyszyłam.- wyszła z pokoju blondyna.

-To Pipper moja młodsza siostra..

-Może miała racje, śpimy razem?- zapytałam z lekką nadzieją.

-Możemy- odpowiedział z uśmiechem.

***

Poszłam pod prysznic i się rozluźniłam. Wychodząc z kabiny, zauważyłam, że nie mam nic na przebranie.

-Henryk! Proszę przyjdź tutaj!- krzyknąłam

-Luna? Wszystko dobrze?- zapytał za drzwiami.

-Tak, tylko, że nie wzięłam ubrań na przebranie..

-Zaraz ci coś przyniosę!

-Uwaga, wchodzę.- usłyszałam słowa Henryka który lekko otworzył drzwi, zakryłam się ręcznikiem.

Zobaczyłam rękę chłopaka trzymającego ubrania. Wzięłam je i podziękowałam. Przebrałam się w luźne szare dresy z białą za dużą koszulką. Były to ciuchy Henryka, ponieważ ja miałam tak naprawdę nic. Zrobiłam sobie luźnego kucyka.

Chciałam być bezpieczna | Niebezpieczny HenrykOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz