Wstałam jak co dzień rano, wzięłam śniadanie i usiadłam na kanapie. Konsumując jedzenie niskorosły mężczyzna śpiewając pod nosem wszedł do pomieszczenia gdzie w piżamie jadłam śniadanie.
-Taratraara.. O! Ty zapewne jesteś Luna, tak? Córka Reya?- powiedział na mój widok, pokiwałam głową- Jestem Schowz- podał mi rękę, którą potrząsnełam- miło mi cię poznać, wybacz ale muszę iść- znów śpiewając pod nosem odszedł ode mnie, gdy był już prawie za ścianą poruszył biodrem i ręką w tą samą stronę jakby zatańczył, na co się zaśmiałam cicho
-O, Wstała moja córa!- usiadł obok mnie- Masz jakieś plany na dzisiaj?- spytał
-Miałam zamiar pójść na jakiś spacerek i pewnie pójdę do Henryka- wytłumaczyłam mu- A coś się stało?
-Ohh, ty tylko Henryk, Henryk i jeszcze raz Hernyk..!
-To mój chłopak i chce z nim spędzać jak najwięcej czasu.
-Ale nie musisz z nim cały czas przebywać! Jeszcze brakuje tego, że się będziecie cały czas całować!
-Kocham go! Okej?!- Reya zatkało- Jestem w młodym wieku i chce z tego korzystać! Jeszcze jakiś miesiąc temu miałam życie do dupy!- mówiłam ze łzami w oczach- Więc w końcu zrozum to, też chce mieć chłopaka!- pobiegłam do pokoju i się w nim zamknęłam
Przebrałam się w białą z żółtymi kwiatkami obcisłą krótką bluzkę, jasno niebieskie jeansy i białą kurtkę jeansową, wzięłam jeszcze żółtą torebkę. Włosy zostawiłam rozpuszczone i założyłam białą opaskę. Wyszłam z pokoju i zastałam w "salonie" Reya.
-Luna..- zaczął
-Zostaw mnie..- weszłam do windy i szybko nacisnęłam guzik
Gdy wyszłam z windy, Jasper za kasą uśmiechnął się do mnie i pomachał, ale ja już byłam w drzwiach, które lekko trzasnęłam. Poszłam do domu Henryka, stanęłam przed drzwiami i zapukałam. Otworzył mi tato chłopaka.
-Dzień dobry jestem Luna, czy Henryk jest w domu?- zapytałam, jednak mężczyzna nie zdążył odpowiedzieć
-Cześć Luna- powiedział Henryk, który schodził ze schodów- Wejdź- uśmiechnął się do mnie
Jego tata odszedł, a ja weszłam do środka.
-Coś się stało? Jesteś przygnębiona..- zapytał chłopak
-Pokłóciłam się trochę z tatą, ale jest w porządku- uśmiechnęłam się słabo, na co Henryk przytulił mnie
-Nie martw się, przejdzie mu.- mówił gładząc mnie po włosach- Nigdy by nie powiedział tobie czegoś, co by cię zraniło, chce dla ciebie jak najlepiej..- uścisnęłam jeszcze bardziej Henryka i odsunęliśmy się od siebie
-Masz ochotę na spacer?- mówiłam- Bo jest piękna pogoda.
-Wiesz co jest jeszcze bardziej piękniejsze? Ty.- powiedział i pocałował mnie
-Wow, Henryk ale gadka na podryw.- zaśmiał się z niego, ale mimo wszystko było mi miło- Dziękuję że tak myślisz.
Henrykowi przyszło powiadomienie na telefonie, którego wyciągnął.
-Jasper napisał.- po przeczytaniu wiadomości zaśmiał się- Nie zgadniesz co napisał.
-Dajesz.
-"Luna nie jest w humorze, chyba ma okres uważaj może być agresywna."- przeczytał i znów się zaśmiał, ja również
-On jak coś wymyśli.- znów się zaśmiał a gdy się ogarneliśmy złapałam Henryka za rękę
Wyszliśmy z domu i pospacorowaliśmy sobie po parku przy okazji zajadając lody.
°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°
506 słów
Pewnie długo wyczekiwany rozdział, mam na dzieje że się wam podoba książka. Trochę taka bez akcji ten rozdział ale następne postaram się jakieś ciekawsze. Trzymajcie się i cześć!
![](https://img.wattpad.com/cover/278883282-288-k786156.jpg)
CZYTASZ
Chciałam być bezpieczna | Niebezpieczny Henryk
PertualanganUciekłam od mojej okrutnej matki, do taty. Czy będę tam w końcu bezpieczna? Czy będę się czuła jak w ciepłym i bezpiecznym domu? Będę zdala od kłopotów? Poznała tam przystojnego chłopaka. Czy będą razem? Tego się dowiecie.. klikając ⭐czytaj⭐ 27.07...