Rozdział 7 "Muszę jej powiedzieć"

1K 27 3
                                    

•Luna•
Wstałam w swoim nowym pokoju. W końcu sobota, mogłam spać ile dusza zapragnie. Wyszłam z pokoju, zobaczyłam swojego tatę siedzącego na kanapie.

-W końcu śpiąca królewna wstała- mówił patrząc się na mnie- Co byś chciała na śniadanie?

-Niewiem- ziewnęłam- tosty?

Ray podszedł do mnie i nacisnął, powiedział to co chciałam jeść. Maszyna odezwała się i dostałam swoje tosty. Podziękowałam, usiadłam na kanapie i rozmawiałam z tatą. Była około 11.30 nie rozumiem czemu Ray myśli, że to późna godzina, w sumie ile rzeczy by się działo gdybym wcześniej wstawała. Drzwi od windy, wyszedł z nich Henryk.

-Nie wzywałem cię- wyciągnął z kieszeni "pilota"- Czy nacisnąłem coś tyłkiem?

-Nie, przyszedłem do Luny..- powiedział na co ja się prawie zakrztusiłam tostem

-Co cie do mnie sprowadza? Henryku?- powiedziałam udawając poważną

-Musimy porozmawiać o ważnym temacie.- odpowiedział mi tak samo poważnie

-Oczywiście tylko się przebiorę.- mówiłam idąc w stronę pokoju

Ubrałam czarną bluzke z zielonymi liśćmi, włożyłam ją do jasnych, niebieskich jeansów. Wróciłam do chłopaków i z Henrykiem weszłam do windy. Jechaliśmy w ciszy, stresowałam się bo może to będą złe wiadomości. Wyszliśmy na dwór, poszliśmy w stronę parku.

-Chciałeś mi coś powiedzieć.- odezwałam się nagle

-Luna..- złapał mnie za ręce i popatrzył głęboko w oczy.- Może nieznamy się zbyt długo, ale zacząłem coś do ciebie czuć i obawiam się, że to nie przyjaźń, a coś więcej..- zatkało mnie i to bardzo

-J-ja nie wiem c-co powiedzieć. Muszę ci wyznać, że ty mi się też podobasz..- niewiedząc co jeszcze powiedzieć, czekałam na rozwój wydarzeń

-Luna, chcesz zostać moją dziewczyną?

-Oczywiście!

Henryk się uśmiechnął, zaczął się do mnie zbliżać i pocałował. Był to lekki pocałunek. Patrzyliśmy sobie w oczy stykając się czołami, patrzyliśmy sobie w oczy z uśmiechami. Słysząc coś spadającego przerwaliśmy kontakt wzrokowy i spojrzeliśmy w bok. Była to Charlotte z Jasperem, Jasper puścił swoją lemoniadę widząc nas razem.

-Mój ship się spełnił!- pisnęła dziewczyna- Dajesz 20 dolcòw- spojrzała na chłopaka stojącego obok.

Chłopak przewrócił oczami i dał pieniądze. Uświadomiłam sobie, że mam naprawdę świetne życie mam najlepszych przyjaciół na świecie, którzy cieszą się moim szczęściem, wspaniałego tate i najlepszego chłopaka jakiego mogłam sobie wymarzyć.

-Będziemy musieli powiedzieć jakos tacie.

-Jakoś damy radę- uśmiechnął się

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

365 słów

Siemka! Na początek chciałam bardzo podziękować _wiksonka_, która dała mi serduszka! ❤️ I mam pytanko wolicie, jak robię krótkie czy długie rozdziały? Jeśli kogoś obudziłam przychodzącym powiadomieniem przepraszam.. (wstawiam to o 23..)

Chciałam być bezpieczna | Niebezpieczny HenrykOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz