•Luna•
Wstałam w swoim nowym pokoju. W końcu sobota, mogłam spać ile dusza zapragnie. Wyszłam z pokoju, zobaczyłam swojego tatę siedzącego na kanapie.-W końcu śpiąca królewna wstała- mówił patrząc się na mnie- Co byś chciała na śniadanie?
-Niewiem- ziewnęłam- tosty?
Ray podszedł do mnie i nacisnął, powiedział to co chciałam jeść. Maszyna odezwała się i dostałam swoje tosty. Podziękowałam, usiadłam na kanapie i rozmawiałam z tatą. Była około 11.30 nie rozumiem czemu Ray myśli, że to późna godzina, w sumie ile rzeczy by się działo gdybym wcześniej wstawała. Drzwi od windy, wyszedł z nich Henryk.
-Nie wzywałem cię- wyciągnął z kieszeni "pilota"- Czy nacisnąłem coś tyłkiem?
-Nie, przyszedłem do Luny..- powiedział na co ja się prawie zakrztusiłam tostem
-Co cie do mnie sprowadza? Henryku?- powiedziałam udawając poważną
-Musimy porozmawiać o ważnym temacie.- odpowiedział mi tak samo poważnie
-Oczywiście tylko się przebiorę.- mówiłam idąc w stronę pokoju
Ubrałam czarną bluzke z zielonymi liśćmi, włożyłam ją do jasnych, niebieskich jeansów. Wróciłam do chłopaków i z Henrykiem weszłam do windy. Jechaliśmy w ciszy, stresowałam się bo może to będą złe wiadomości. Wyszliśmy na dwór, poszliśmy w stronę parku.
-Chciałeś mi coś powiedzieć.- odezwałam się nagle
-Luna..- złapał mnie za ręce i popatrzył głęboko w oczy.- Może nieznamy się zbyt długo, ale zacząłem coś do ciebie czuć i obawiam się, że to nie przyjaźń, a coś więcej..- zatkało mnie i to bardzo
-J-ja nie wiem c-co powiedzieć. Muszę ci wyznać, że ty mi się też podobasz..- niewiedząc co jeszcze powiedzieć, czekałam na rozwój wydarzeń
-Luna, chcesz zostać moją dziewczyną?
-Oczywiście!
Henryk się uśmiechnął, zaczął się do mnie zbliżać i pocałował. Był to lekki pocałunek. Patrzyliśmy sobie w oczy stykając się czołami, patrzyliśmy sobie w oczy z uśmiechami. Słysząc coś spadającego przerwaliśmy kontakt wzrokowy i spojrzeliśmy w bok. Była to Charlotte z Jasperem, Jasper puścił swoją lemoniadę widząc nas razem.
-Mój ship się spełnił!- pisnęła dziewczyna- Dajesz 20 dolcòw- spojrzała na chłopaka stojącego obok.
Chłopak przewrócił oczami i dał pieniądze. Uświadomiłam sobie, że mam naprawdę świetne życie mam najlepszych przyjaciół na świecie, którzy cieszą się moim szczęściem, wspaniałego tate i najlepszego chłopaka jakiego mogłam sobie wymarzyć.
-Będziemy musieli powiedzieć jakos tacie.
-Jakoś damy radę- uśmiechnął się
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
365 słów
Siemka! Na początek chciałam bardzo podziękować _wiksonka_, która dała mi serduszka! ❤️ I mam pytanko wolicie, jak robię krótkie czy długie rozdziały? Jeśli kogoś obudziłam przychodzącym powiadomieniem przepraszam.. (wstawiam to o 23..)
CZYTASZ
Chciałam być bezpieczna | Niebezpieczny Henryk
AventuraUciekłam od mojej okrutnej matki, do taty. Czy będę tam w końcu bezpieczna? Czy będę się czuła jak w ciepłym i bezpiecznym domu? Będę zdala od kłopotów? Poznała tam przystojnego chłopaka. Czy będą razem? Tego się dowiecie.. klikając ⭐czytaj⭐ 27.07...