Adrien:...to jest...Mmaa...Kagami!
Nino: Bałagan cię ty chcesz mnie teraz oszukać?! Przecież widzę, że się zawachałeś mam iść do Kagami i spytać ją czy ma chłopaka?!
Adrien:...
Nino:Dobra dzwonię....
*Nino wyciągnął telefon i zaczął szukać telefonu do Kagami*
Nino: Oooo mam już dzwonie!
* Miał już nacisnąć zielona słuchawkę, gdy wtedy Adrien wyrwał mu telefon z ręki.*
Adrien:NIE DZWOŃ DO NIEJ....to....to nie ona. Ona mnie nie obchodzi to w... Marinett się zakochałem.😕
Nino: ŻE KU**A CO?!.....powoli po kolei, czyli ship Adrienette wreszcie się spełni?! NIE POCZEKAJ ONA MA CHŁOPAKA CO TO ZA DEBIL??
No nie tak nie może być, KTO TO TO CHU**A JEST??!
Adrien:....Llluuka
Nino: Oooo nie!!! Idziemy do Marinett!!
Adrien: Nie! Ja jej w oczy nie spojrze....
* Wtedy zadzwonił dzwonek*
Nino: Chodź uspokuj się ją z nią porozmawiam na następnej przerwie. Powiem ci jedno... Wyglądasz ekstra, ale stary jak cię twój ojciec zobaczy to dostaniesz taki opieprz, że nie chcemy być w twojej skórze.
Adrien: Już, chodź, wiem, że dostanę więc to tylko na dzisiaj.
*Adrien z Nino weszli do klasy, a Nino odrazu spojrzał się na Marinett z krzywym wrażeń twarzy. Marinett się zdziwiła o co chodzi, stwierdziła, że może coś jest nie tak. Postanowiła spytać o to na następnej przerwie.**Adrien całą lekcjie myślał o wczorajszym wieczorze. Nie mógł wyrzucić z głowy widoku jak Marinett całowała się z Luką. Nie myślał o niczym innym, dlatego nawet nie wiedział jak pani spytała czy wszystko okej. Nino szturchną go w ramię i kiwną głową w stronę nauczycielki.*
Nauczycielka(N)- Adrien czy coś się dzieje, wyglądasz jakoś inaczej i nie słuchasz na lekcji? Czy coś się stało? Masz jakieś problemy w domu?
Adrien: Nie przepraszam, zamyśliłem się. Wszytko jest w porządku nie ma Pani się czym martwić.
N- To dobrze wracając do lekcji....
*Lekcjia minęła szybciej niż wszyscy myśleli. Gdy tylko dziwnej na lekcjie zadzwonił, Nino złapał Marinett i powiedział, że musi z nim poważnie porozmawiać.*
Alya: Jeżeli zabierasz mi przyjaciółkę i jetsme twoja dziewczyną to ja też idę na tą rozmowę.
Nino: Dobra, tylko ja mówię a wy słuchacie. Chodźcie
*Nino podarzał w stronę szatni w której już siedział Adrien, ale tak aby dziewczyny go tam nie widziały ani nie słyszały. Nino wszedł do szatni, a za nim dziewczyny.*
Nino: Więc Marinett mamy kilka pytań do ciebie??
Marinett: Tak???….
Nino: po pierwsze, kiedy zamierzałam nam powiedzieć, że jesteś w związku???
Alya: ŻE CO PRZEPRASZMA?!
Marinett: Ale z kąd....ty wiesz ???
Nino: Nie ważę widział was ktoś.
Alya: Czy ty jesteś z tym chłopakiem w którym się zakochałaś ?!
*Adrien był załamany Marinett była zakochana, jeżeli teraz powie, że tak jego życie nie będzie miało sensu.*
Marinett: Nniiieee to nie jestem ten chłopak, w którym się kocham. Luka jets moim dobrym przyjacielem, ale wtedy wyznał mi miłość nie byłam wstanie go skrzywdzić. Po prostu nie była w stanie.
*Adrien odetchnął z ulgą po jego policzku spłynęła po łza, łza szczęścia.*
Alya: To co ty masz teraz zamiar zrobić??? Nie kochasz Luki a on myśli, że tak jest.
Marinett: Nie wiem chyba zerwę z nim...moment kto nas wtedy widział, se ty o tym wiesz...nie...nie...nie....Aa-aaddd-rrr-ieen.
*Marinett podejrzewała, że Czarny Kot to Adrien ale jak by się okazało, że to prawda zraniła by osobę, która kocha.Adrien się siedzilam z zasłoniętymi ustami. Jego ręka powędrowała na usta i zaciskała się. Nie mógł uwierzyć, że Marinett tak chyba doszła kto ich widział wtedy.*
Nino: Nie Adrien o tej porze poza domem. Błagam Marinett ojciec nigdy by mu na to nie pozwolił. O której ot było wieczorem, więc nie a pozatym chyba wtedy to chyba ja z Adrienem grałem w nową grę. Więc nie to nie on zresztą nie ważne z kąd to wiem. Ale naprawdę jeżeli Luka, nie wiesz dowie się, że jednak nie chcesz z nim być to boom....
* I wtedy naprawdę wszyscy usłyszeli huk.*
Nino: Jestem cudotwórcą!!!!
* Adrien natychmiast znalazł się w łazience i wyszedł z niej jako kot, Marinett też się tam znalazła. Wybiegli już jak super bohaterowie z łazienek. Minęło się prz tym i żadne nie widziało drugiego. Czarny Kot stał przed szkołą i wpatrywał się w złoczyńcę, była to niewielka dziewczyna.*
A-Jestem Aurora, jeżeli nie chcesz zginąć Czarny Kocie to oddaj miraculous i poddaj się.
(B)Biedronka- Widzę, że zdarzyłeś się przyjrzeć naszej nowej koleżance??
(CK)Czarny Kot- Tak, Witaj Biedronko, jak się nie mylę to akuma jest w broszce przy jej sukience widzisz ??
B- Biedronko??? A nie kropeczko?? Moment czy ty właśnie użyłeś mózgu ??
CK- No, wiesz jest ktoś a ty i tak mówisz, że no wiesz tylko partner i przyjaciel więc no wiesz postanowiłem sobie odpuścić. A i tak użyłem mózgu jesteś ze mnie duma??
B- Bardzo się cieszę, że kogoś poznałeś i mam nadzieję, że ona też tak o tobie myśli, a i ja zawsze jestem z ciebie dumna.😊
A- Już się wygraliście?!
CK- Poczekaj chwilę, no właśnie z tym, że ona odwzajemnienia moje uczucia to nie...do...końca.
B- Dobrze pogadamy po walce.
* Walka minęła im w 2 godziny. A Czarny Kot i Biedronka właśnie mieli mówić swoje ,,Zaliczone".*
B/CK-ZALICZONE!
B- Możemy porozmawiać kocie ??
CK- Myślę, że tak MMA jeszcze parę minut. To co kto pierwszy na wieżę Eiffla??
*Biedronka kiwnęła głową i już chciał go ich Czarnego Kota gdy zobaczyła na jego plecach wielką ranę.*
B-KOCIE!!!
CK- Co się stało?!?
B- Ty....krwawisz
CK- Rzeczywiście, nie czułem tego.
B- To przez kostium. Będzie cię potem strasznie bolało.
CK-Wiesz co w takiej sytuacji to ja może pójdę do domu to opatrzeć?
B- Tak, leć szybko.
*Czarny Kot nie pobiegł do domu bo wiedizlam, że nie opatrzy sobie tak dużej rany sam. Postanowił, że uda się do..Marinett. Lekcjie zostały odwołane więc wszyscy byli w domu. Nadrobią też tam się udała udało jej się szybciej dotrzeć do swojego domu. Wtedy nie wiedziała, że za parę sekund będzie u niej Czarny Kot. Położyła się na łóżku i przystawiła poduszkę do twarzy. W tym samym czasie gdy Biedronka dotarła do domu on wszedł do jakieś zaułku i się przemienił. Gdy tylko kostium żbik poczuł ogromny ból. Dał camembert Plagowi i się szybko przemienił. Był już w drodze do dziewczyny. Gdy wszedł na jej balkon i spojrzał w okno, zastał ją leżąca w samym dresie na łóżku. Miała przytaknął buzię poduszką. On lekko uchylił okno i spojrzał na nią.*
CK- Hej, księżniczko pomożesz biednemu kotkowi??
Marinett(M)- Aaaaa... Możesz mnie nie straszyć?!
CK- Przepraszma..ale
M-ale co??!..__________
Następny rodził nie bawem...
1087słów
Przepraszma za błędy, rozdział nie sprawdzany.
CZYTASZ
Jedno kłamstwo, może zmienić całą przyszłość. |Miraculous|
RomanceJest to opowiadanie, komiks, książka każda nazwa, może pasować, ale wracając jest to opowieść o zwykłej nastolatce Marinett, która spotyka na swojej drodze nie, tylko dobrych ale też złych ludzi. Jednak ktoś będzie chciał, żeby życie Marinett nie by...