Oczami Phoenix:
O my fuckin God!Właśnie siedzę w aucie Jay'a z dziewczynami i jedziemy na koncert!Kogo?One Direction!Normalnie O.N.E D.I.R.E.C.T.I.O.N. !Fangirluje już od rana!
-Nie wierzę!-pisnęłam.
-Ta....ja też nie wierzę, że dałam się tu zaciągnąć..-burknęła Sky.
-Oj, Sky nie przesadzaj.-powiedziałam obrażona.
-Ej,ej już jesteśmy!-powiedziała Ami.Oczami Acaci:
Stoimy już na arenie.W 1 rzędzie.Najbliżej sceny.Ją po prostu niewiem skąd ta dziewczyna ma te bilety.Czekamy na nich od 30 minut.Gwiazdki się spóźniają.Sky nie chciała jechać.Ma jeden powód:Xav.Ona go nie lubi.Za bardzo przypomina jej ojca.Blondynka miała bardzo ciężkie dzieciństwo.Boi sie zaufać facetom.
Nagle światła zgasly, a na scene wbiegło 5 chłopców.Nie słyszałam nawet własnych myśli.Słyszałam tylko piski Directionerek.
Zaczęli piosenką "Live While We're young".
Nie no, nie powiem głosy mają niezłe.Stwierdziłam, że nie mam nic do stracenia i zaczęłam skakać w rytm muzyki.Oczami Sky:
Zabije Phee.Z.A.B.I.J.E.!Namówiła mnie do pójścia na ten głupi koncert,a teraz mnie olały.Zajebiście!Muszę się przewietrzyc.Z trudem przecisnelam się przez tłum piszczących fanek.Opuściłam arenę i udałam się w stronę domków.Chyba.
Szłam ciemnym zaułkiem.Usłyszałam kroki.W jednej chwili jakiś oblech przycisnął mnie do ściany i zaczął obmacywać.Wyrywałam się, ale on był za silny.
-Puść mnie! -wykrzyczałam.On tylko się zasmiał i uderzył mnie w policzek otwartą dłonią.Słone łzy zaczęły spływać po moich policzkach.Wszystkie wspomnienia wróciły.W pewnym momencie ktoś oderwał tego faceta ode mnie i zaczął okładać go pięściami.
-Jeszcze raz jej kurwa dotkniesz-rozpoznałabym ten głos wszędzie-to twoja matka cię nie pozna!-powiedział Xav.
Zaczęłam głośno szlochać.Xav zszedł z nieprzytomnego już faceta i podbiegł do mnie.Zamknął mnie w szczelnym uścisku i zaczął głaskać uspokajająco po plecach.
-Ciii.....już wszystko dobrze,sloneczko.-to dziwne,ale w jego ramionach czułam się bezpiecznie.
-Jedziemy do obozu.Dziewczyny myślą, że źle się poczułaś.-wziął mnie na ręce i zaniósł do samochodu.Podróż minęła szybko.Za nim się obejrzałam siedzialam z Xavem u mnie w pokoju.Postanowiłam, że mu wybaczę.przeproszę i o wszystkim mu opowiem.
-Xav..j-a cię prze-pra-szzam.Za to, że byłam taka wredna.Ja miałam bardzo ciężka przeszłość.Chcę, abyś mnie wysłuchał.
Xav objął mnie ramieniem i zachęcił do kontynuowania.
-Kiedy byłam mała mój ojciec o-on mnie-e gwalcił.Najpierw nie wiedziałam, że to coś złego.Co może wiedzieć 5 letnia dziewczynka.Z czasem zaczęłam rozumieć,że to złe.Protestowałam, zamykalam się w łazience,nie chciałam tego.-widziałam, że Xav się spiął.Był wściekły.-Wtedy ten potwór zaczął mnie bić.Moja matka udawała, że wszystko jest okej.A nie było.W wieku 12 lat nie wytrzymałam psychicznie i zaczęłam się ciąć.-pokazałam mu blizny na nadgrastkach-Tak teraz pewnie pomyślisz, że jestem wariatką.Rozumiem.Ale wracając.Pewnego dnia uciekłam z domu.Pobieglam do Aci.Jej rodzina się mną zaopiekowała.Mój ojciec wiele razy mnie nachodził.Dlatego teraz między innymi jestem tu.To cała moja historia.
Xav spojrzał na mnie i mocno przytulił.
-Teraz już jesteś bezpieczna księżniczko.Jest kolejny rozdział!Najprawdopodobniej dzisiaj pojawi.się jeszcze 1,ale nie obiecuję!Do następnego misie! :*
CZYTASZ
Nigdy Więcej [ZAWIESZONE]
Teen FictionSky wraz że swoimi przyjaciółkami wprowadziła się do mieszkania w LA Nowa szkoła, nowi znajomi i nowa drużyna koszykówki. Jak dziewczyny sobie poradzą?