Oczami Sky:
Ze snu wyrwał mnie budzik. Popatrzyłam na zegarek-7:00.Cholera!Kto wstaje tak wcześnie?!A no tak...ja.
- Dzisiaj poniedziałek debilko- skarciłam samą siebie.
Wstałam i poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic.Dzisiaj postanowiłam ubrać się w szorty i bluzkę na ramiączkach.Włączylam swój ulubiony zespół i zaczęłam głośno śpiewać.Oczami Acaci:
CHOLERA!!!Sky śpiewa. Zajebiście...po śnie.
Wkurzona poczłapałam do jej pokoju.
-Możesz to ściszyc!?-zaczęłam wrzeszczeć.
-Oj,sorki już.-ściszyła wieżę i popatrzyła na
mnie swoimi zielonymi oczami.
- Idz się szykuj. Za 10 minut wychodzimy.-powiedziała, a ja wyszlam.Oczami Sky:
Gdy wchodziłam do samochodu dziewczyny oznajmiły mi, że wczoraj dowiedziały się, że treningi będą 2 razy w tygodniu.We wtorek i czwartek. Równolegle z treningiem piłki nożnej. Chłopców.Super...
-Dobra ,wysiadamy -powiedziała Vica, która siedziała za kierownicą.Mym oczom ukazał się duży ,ceglany budynek. Zapomniałam wcześniej dodać, że jest to szkoła, w której sport jest bardzo ważny.Mają tu drużynę żeńską koszykówki,siatkówki i piłki nożnej. My z dziewczynami zapislamysmy się na kosza.Tutejszy trener widział nasze osiągniecia i jest pod wrażeniem.
Zaczęłyśmy iść w stronę szkoły, gdy nagle się z kimś zderzyłam i zachwialam.Popatrzylam w górę i ujrzalam wysokiego bruneta z niebieskimi oczami.Wow...on jest mega przystojny!
Popatrzylam na dziewczyny, ale ich już nie było.Jak zwykle!
-Hej!-głos ma anielski..-Jestem Xav.Nic ci nie jest?
-Umm...n-iee. He-ej- jakalam się. Co za idiotka. -Jestem Sky.
-Ładne imię. Wy jesteście tymi nowymi-zamysla się- koszykarkami z Miami?
-Tak to my.
-Z której jesteś klasy?
-1,a ty?
-Ja z 2 .
Aha
-To fajnie muszę już lecieć. P-pa!
I uciekłam gdzie pieprz rośnie. Zapowiada się ciekawie...Dziewczyny dorwalam dopiero na lunchu.Miałyśmy mało lekcji razem.
-Hej!Jak randka-Phoenix zachichotala
-TO.NIE.BYŁA.ŻADNA.RANDKA.-zaakcentowałam każde słowo-Po prostu przypadkowe zderzenie.
-Nie może i tak,ale widzialam jak na ciebie patrzy.-powiedziała Acia
-Noo. Pożeral cię wzrokiem.-Amanda.
-Nie zauważyłam..
Na szczęście zadzwonił dzwonek.Koniec przesłuchania.
-Jeszcze to dokonczymy - powiedziała Vica i uśmiechnęła się
Kolejne lekcje minęły spokojnie.Żadnych wpadek,prócz tej z Xavem.
Po powrocie do domu upadłam na łóżku i tam zostałam do wieczora.Nauczyciele nic nam nie zadali. Na szczęście,bo znienawidzilabym ich już na samym starcie.
CZYTASZ
Nigdy Więcej [ZAWIESZONE]
Genç KurguSky wraz że swoimi przyjaciółkami wprowadziła się do mieszkania w LA Nowa szkoła, nowi znajomi i nowa drużyna koszykówki. Jak dziewczyny sobie poradzą?