Kto by pomyślał ze wszystko może się zmienić pod wpływem emocji. Telefon cichy jak nigdy, leży na stoliku kawowym. Ukazuje się również trzy opakowania po jogurcie a kolejny trzymam w ręce. Obtulona kocem wsłuchuję się w uderzające o szybę krople deszczu, który lekki nie jest.
Tak. Postanowiło popadać w Nowym Jorku.
Jak i postanowiło być osiemnaście stopni na dworze. Co się dziwić, jest połowa sierpnia.Od urodzin minął równy tydzień, i od równego tygodnia nie wychodzę z domu. Wole siedzieć i gnić tu bez klimy niż wyjść na ulice. Jeszcze gdy władze wydały jakieś rozporządzenia w sprawie poszukiwanych osób dokładnie w tym mieście.
Ale oczywiście to nie to uniwersum w którym żyją avengers i sam przyjazny spider-Man. Nikt nas nie uratuje tylko głupia straż miejska.
Od Toma nie dostałam żadnych oznak życia od dnia po imprezie. Nie wiem gdzie nocuje, z kim jest, co robi.
Z tego co słyszałam od Dave'a, Shawn próbuje się do mnie dobić za pośrednictwem menadżera. Podobno nie można dobić się do panny Natalie więc zostały poskutkowane takie sposoby a nie inne. Nie powiem panna Natalie fajnie brzmi, ale też niemiłosiernie wkurwia.
„Nie było innego sposobów skontaktowania się z panną Natalie"
Bla bla bla mam dość.
Z tego co wiem to w internecie też huczy od spraw z imprezy. Pojawiają się nagłówki takie jak „Shawn Mendes zna się z Tomem Holandem?". Jakby nie mówił tego w żadnym wywiadzie.
Zrobię sobie prawko
Tak, to dobry pomysł.
W pewnym momencie słyszę jak otwierają się drzwi, a przez nie wchodzi niski brunet. Zastyga w miejscu gdy zauważa mnie, pod kocem, nie ogarniętą i przy okazji wkurwioną.
— o kur..
— tylko na to cię stać? Ładnie Holland. Z kim spędziłeś te 7 upojnych nocy? Pewnie nie pamiętając żadnej z nich. — odkrywam się i wstaje gdy ciśnienie idzie w górę.
Podchodzę do niego. Widzę ze nie chce nic powiedzieć. Dokładne nic. Wiedziałam ze tak będzie. Wtapiam wzrok w podłogę i odwracam się plecami, zmierzając w stronę kuchni.
— a powiedz mi co mam innego zrobić? Czekać aż co? Przyjdziesz za dziesięć lat i powiesz tak to ciebie zawsze kochałam? — wykrztusił. Spojrzałam na niego momentalnie. — przyjdziesz zapłakana, a ja jak niezmieniony bardziej dojrzały z uśmiechem mam cię przyjąć? — wykrzykuje.
Nie
Tom nie
— przez ostatnie dwa tygodnie zachowujesz się jakbym był twoim pluszakiem który zawsze będzie gdy będzie ci smutno i się do niego przytulisz. Dobrze wiedziałaś ze rozmawiam z tobą, utrzymuje kontakt bo chce by coś wyszło a dla ciebie wystarczy jak pojawi się Shawn i biegniesz do niego w podskokach i całujesz po nogach. — bierze głęboki wdech.
Widać jak zaciska dłoń w pięść a jego sylwetka się prostuje. Zaciska zęby uwidaczniając jeszcze bardziej linie żuchwy.
— Kim dla ciebie jestem Natalie? Co ma on czego nie miałem nigdy ja? — robi krok w przód i pokazuje prawą ręką na siebie. W jego oczach widać tylko niewzruszoną stratę nadzieji i moje oczy, zeszklone i błyszczące się jak gwizdy jeden z tamtej nocy. — powiedz mi, może przekonuje cię bardziej to ze jest bardziej znany? Bardziej utalentowany? Większość swojego liceum przesiedział w LA?
Oboje wiedzieliśmy ze to on stał na drodze. To on przeszkadzał jak mróz w jeździe po drodze wczesnym porankiem. Jest jak szpilka wbita w oponę roweru.
Do Toma zaczęłam coś czuć po zniknięciu Shawn'a. Oboje to zauważyliśmy. Zaczepialiśmy się, śmialiśmy się, wszędzie razem chodziliśmy. Było to przywiązanie. Czy byliśmy świadomi tego, ze się od siebie uzależnimy w pewnym sensie? Nie. Czy byliśmy pewni ze oboje się sobie podobaliśmy? Nie. Czy byłam gotowa przejść z nim na coś więcej? Nie
A kiedy byłam gotowa?
Gdy zjawił się on.
Wielki, pełen uśmiechu i w tym samym momencie smutku, Shawn Mendes.
Ta szczenięca miłość której chce się pozbyć jak cholera jasna. Dwie szczenięce miłości.
„gdybyś kochał pierwszą, nie znalazłbyś drugiej"
Gdybym kochała Shawn'a, nie zakochałabym się w Tomie. A gdyby tom kochał mnie, nie znalazłby idealnej łaski z wybiegu.
Wzięłam głęboki wdech i otarłam łzy. Spojrzałam na swoje dłonie jak i z powrotem w brązowe oczy chłopaka.
— dobrze wiesz ze nigdy nie będzie nam dane. Oboje wiedzieliśmy to bardzo dobrze Tom.
— co?
— nie zatrzymuje cię. Nie wiem po co w ogóle zostaliśmy przy tym co wydarzyło się w Toronto. Wiedziałam ze to był słaby pomysł iść w ogóle z nim na tą kawę na samym początku. Moim totalnym głupstwem w ogóle było przyjmować go ponowie gdy zawitał do miasta. — nie spojrzałam na niego w ogóle w czasie całego mojego monologu. Dopiero teraz miałam małą odwagę by przez chwile na niego spojrzeć.
Wiedziałam ze to ten moment, że w końcu do tego dojdzie. Ktoś musi odjeść, ktoś musi być szczęśliwy między tą wojną kiedy sama nie wiem z czym walczę.
Z sercem Natalie. Z sercem.
To przegrałam
Poległam jak te wszystkie ofiary. Chciały walczyć lecz jednak kulka i leży ze świadomością ze już nie wstanie. Może miał rodzine, może i nie. Może ma za kim tęsknić, albo i nie.
Chciałabym wstać po tej kulce, lecz co mnie jeszcze zechce unieść. Popatrzą na mnie z góry i pomyślą ze już jestem martwa. Krew się sączy ale nie na tyle szybko i nie tyle jej się wylało bym już umarła.
— przepraszam Tom, że kiedykolwiek dałam ci uczucie którego nigdy nie powinieneś przy mnie czuć.
Czuje jak jego ciepła dłoń łapie moją. Spogląda na mnie z uśmiechem który będzie mi dane zobaczyć ostatni raz. W moich oczach ponowie zjawiają się słone łzy.
— Natalie, nie płacz już proszę cie — chłopak sam próbuje coś powiedzieć lecz sam prawie krztusi sie własnymi łzami.
Obejmuje mnie w mocnym uścisku aż oboje pękamy, oboje płaczemy już nie wiedząc przez co. Z pewnością ze to już koniec czy z tym ze nie umiemy przyjąć do wiadomości ze to pożegnanie naszych wspomnień.
— Natalie? — odzywa się nagle
— hm?
— widzimy sie na planie w poniedziałek. — w jego głosie słychać jak jego kąciki ust poszły w górę.
Śmieje się na samą myśl. Płaczemy tu jak dzieciaki a w poniedziałek sie widzimy, by nagrać nowy film dla spider mana.
— nie zamierzam znowu płakać — mówię od razu.
— nawet ci zakażą!
***
rozdział bez poprawek, jak zobaczycie ze się coś ze sobą nie łączy to przepraszam. Pierwsza liceum nie jest łatwa, w dodatku gdy masz polowe najgorszych nauczycieli jacy kiedykolwiek mogli być.
<33
CZYTASZ
Be With You | Shawn Mendes & Tom Holland | [2] {x reader}
Fanfiction❝Dawno się nie widzieliśmy... gwiazdo❞ Historia uwielbia się powtarzać. Natalie odnalazła się w wielkim mieście chodząc jak głupia szukając jakichkolwiek castingów. Jej starzy przyjaciele wyprowadzili się z rodzinnego miasta do różnych miejsc na...