13. Odpowiem ci jak to przemyśle.

201 12 12
                                    

14 dni do końca układu

Poranek po imprezie nigdy nie jest dobry. Jest okropny, kac zawsze daje z wygraną, w dodatku gdy twoja głowa pęka a ty jesteś w nie swoim łóżku.

Dobrze że nie na...

Dobra takie przypadki też się zdarzają. Jak i w przypadku moim.

Na sobie czułam tylko wielką dłoń na biodrach i delikatną satynową kołdrę. Powiek nie zamierzam na razie podnosić, jest mi za wygodnie. W ramionach osoby, której nawet nie znam.

Odwracam się by zgarnąć trochę więcej ciepełka. Uśmiecham się gdy czuję że mężczyzna przytula mnie bardziej a ja dostaje to o co tak bardzo błagałam. Jego dotyk jest, strasznie delikatny, i tak bardzo znajomy. Słyszę tylko jak chłopak po chwili ziewa, zdejmując swoją jedną dłoń ze mnie przeciągając się, aż nagle przeżywa mnie nagłe zimno.

– Zimno – mamrocze pod nosem, nie chcąc otworzyć oczu. Czuje że jest za wcześnie, uwielbiam się budzić o takich porach gdy mam kaca.

Czuje tylko wracające ciepełko do mnie i jeszcze większy natłok myśli.

Co ja wczoraj robiłam?

Na stówę z moją głupotą poszłam z byle kim do łóżka. Byle pokazać, że mój związek z Shawnem jest udawany, ale oczywiście każda główna bohaterka w romantycznych filmach musi być głupia i nie dostrzegać tego jedynego.

Mądrego, opiekuńczego, rodzinnegom, miłego.

Tylko pieprzy się na lewo i prawo.

Czy ja właśnie porównałam mojego współpracownika do tego jedynego?

Tak jestem głupia.

Otwieram oczy, posiadając lekko zamazany widok. Przecieram oczy, odsuwając się od winowajcy który praktycznie skorzystał z mojego niewyżytego seksualnego żywiołu.

Moim oczą ukazuje się szatyn z lokowanymi włosami z jasna cerą.

Kurwa to Shawn.

podnoszę się gwałtownie spoglądając przed siebie, zakrywając natychmiast oczy.

Coś ty zrobiła

– Nat? – Odzywa się lekko zaspany

– Powiedz że pamiętasz coś z wczoraj – Spojrzalam na niego błagającym wzrokiem.

– Pamiętam tylko jak tu weszliśmy

– Czyli ty do tego wszystkiego doprowadziłeś!

On tylko zatopił twarz w dłonie głośno wzdychając. Wstałam pośpiesznym ruchem idąc w stronę drzwi do łazienki, łapiąc po drodze moją bieliznę. Wchodzę do niej szybko ubierając się wczorajsze ciuchy. Przeczesuje palcem swoje pojedyncze kosmyki włosów.

Wychodzę z łazienki w pośpiechu kierując się w stronę drzwi do wyjścia.

– Nats – Zatrzymuje się słysząc głos chłopaka który stoi plecami do oszklonego okna. Ubrany w same jasne jeansy i roztrzepane włosy. Jego jasna cera miała pare zadrapań i zaczerwienień. – Słuchaj, nie wiem co zasz...

– Stało się Shawn, nic z tym nie zrobisz. – Spoglądam na niego, chcąc wczytać jego emocje. Jego mimika zdradza tylko niepokój. Ma obawy przed złym ruchem i dobrze wie że za jednym słowem mogę stąd wyjść.

– Stało się, ale... nie zostanie tego tak bez wyjaśnienia – Podchodzi bliżej, nabierając po chwili ciszy, więcej Energii.

Kręcę głową wiedząc co nie szykuje.

Be With You | Shawn Mendes & Tom Holland | [2] {x reader}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz