8. Że ja się dąsam?

306 17 0
                                    

Natalie

19 dni do końca umowy

a więc kończąc tą głupią paplaninę, chciałabym powiedzieć że zaraz północ i wywalą nas z tej knajpki — spoglądam na jego brązowe oczy, uśmiechając się lekko.

— oj czekaj, jest tu jeszcze trzech gości, zjem ostatni kawałek i możemy lecieć — brunet bierze kawałek pizzy w swoją dłoń i zjada kawałek patrząc na mnie.

— nie sądzę byś zdążył — odzywa się Ave gdy ja upijam łyk wody.

— bo jest tu jak w tej knajpce we Włoszech, jak byliśmy w Wenecji. — wymawia Tom uśmiechając się szeroko.

Gdy on się tak uśmiecha to nie oznacza nic dobrego.

— co? Czemu? — pyta Shawn zjadając pizzę i patrząc pytająco na Toma.

W mgnieniu oka odsuwam się trochę od stołu by nie dostać bitą śmietaną. Zakrywam usta próbując się nie zaśmiać, a kruczowłosa przyjęła połowę pocisku z bitej śmietany. Brunet dostał z w twarz, a czekoladowooki nie może powstrzymać się od śmiechu.

Harry! Ty ośle! — bliźniacy zaczynają się lać przy stole gdy ich mama próbuje ich rozdzielić.

— Tom! Zrób coś! — odzywa się Madison gdy po każdych możliwościach rzucania w chłopaków pomidorami i pulpetami z mojego spaghetti bliźniacy biją się jeszcze mocniej.

Spokojnie ta walka nie wygląda jak walka typowych nastolatków w szkole. Wyglądają jak jakieś dzieciaki które walą się nawzajem rękami.

Dzieciaki.

— Madison! To było moje jedzenie!  — odzywam się po chwili gdy zauważam latający makaron i brak mojego naczynia z jedzeniem przed sobą.   

— Wolałaś zjeść to niż ich opanować?!

— Ja za to zapłaciłam!

— dziewczyny opanujcie się! — krzyczy mama Rodzeństwa gdy chłopaki dostali zimną wodą w twarz.

Wszyscy patrzymy na siebie zdezorientowani. Wiedzieliśmy co to oznacza, co za bardzo nie podobało się rodzicom chłopaków.

— Wojna na jedzenie! — krzyczy Tom a ja momentalnie dostaje pomidorowym sosem na włosy.

W powietrzu latają pulpety, makarony, sosy i nawet pita śmietana. Przy wojnie towarzyszą śmiechy, płacz, a nawet i krew, truskawkowa krew oczywiście.

Shawn spogląda wrednie na bruneta a ja po chwili dostaje sosem w twarz.

Słyszę z tyłu głowy małe parsknięcie dziewczyny.

— czy was pojebało do reszty? — odzywam się po chwili nie wiedząc co w nich wstąpiło że zaatakowali mnie.

— oj no nie dąsaj się to tylko zwykła... — Tom przerywa swoją odpowiedz przez dostanie pulpeta w oko — zabawa.

Ojoj, nie będzie fajnie.

— proszę państwa, proszę się stąd wynosić. Narobili państwo brudu a do tego zaraz zamykamy. — odzywa się troszeczkę bardziej puszysty pan za lady, a ja natychmiast wstaje i zabieram swoją torbę.

— płaci ten idiota który to wszystko wymyślił — mówię pokazując palcem na cały brudny stolik.

— czyli ja, zarąbiście — czekoladowooki wstaje i podchodzi do lady. Biorę pare chusteczek i wychodzę z knajpki razem z AVE. Ścieram chusteczkami sos z mojej twarzy a po chwili słyszę otwierające się drzwi a w nich brudnych chłopaków.

Be With You | Shawn Mendes & Tom Holland | [2] {x reader}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz