Rozdział 1

119 10 2
                                        

Theo's pov:

Mason zaprowadził mnie do gabinetu dyrektorki, gdzie załatwiłem wszystko co miałem załatwić. Kiedy wyszedłem zostało jeszcze około piętnastu minut do rozpoczęcia lekcji, więc nowopoznany chłopak oprowadził mnie po szkole oraz opowiedział trochę o tutejszej drużynie lacrosse'a do której należy jego najlepszy przyjaciel.

Następnie zaprowadził mnie pod salę biologiczną, gdzie miałem mieć teraz lekcje. Podziękowałem mu po chwili wchodząc do sali aby zająć jakieś miejsce. Było tam już kilka osób, jednak wybrałem ławkę trochę dalej od nich, obok okna.

Kiedy na lekcjach nie miałem co robić to po prostu patrzyłem się w okno, dlatego właśnie wybrałem to miejsce.

***

Te kilka lekcji minęło zaskakująco szybko. Nadeszła przerwa na lunch, więc skierowałem się do stołówki, którą wcześniej pokazał mi Mason. W końcu przyszła moja kolej na wzięcie posiłku, więc zabrałem tackę z jedzeniem i rozejrzałem się za jakimś wolnym stolikiem. Gdy znalazłem owy stolik wzrokiem zacząłem iść w jego stronę, jednak powstrzymał mnie czyiś krzyk z drugiego końca pomieszczenia.

-Hey, Theo! - spojrzałem się w tamtą stronę zauważając chłopaka, którego poznałem dziś rano. Zauważając mój wzrok na nim, zrobił ruch ręką, mówiący mi że mam do nich podejść. Trzy osoby siedzące z nim przy stoliku spojrzały się na niego wzrokiem "Mason co ty do cholery robisz?" jednak zignorowałem to i ruszyłem w ich stronę

-Widziałem, że nie masz z kim usiąść, więc usiądź z nami... Oczywiście jeśli chcesz- uśmiechnął się miło w moją stronę a jego towarzysze cały czas mierzyli mnie wzrokiem

-Dzięki - odpowiedziałem siadając i odwzajemniłem uśmiech.

-Guys, to jest Theo. Theo, to są Corey, Liam i Hayden - przedstawił nas sobie wskazując na poszczególną osobę.

-Miło poznać - uśmiechnąłem się tym razem do jego przyjaciół, którzy odpowiedzieli tym samym po kolei się ze mną witając.

- Czyli to jest twój kuzyn? - spytała Hayden jeśli dobrze zapamiętałem

- Nie, to nie jest mój kuzyn.

- To co on tu jeszcze robi myślałam że to twój kuzyn, a nie jakaś przybłęda. Spadaj stąd. - Tym razem zwróciła się do mnie. Myślałem że jest miła a tu proszę. Już jej nie lubię. - Czy ja mówiłam do ściany? Nie, więc spadaj i to natychmiast. - Już zacząłem powoli wstawać ale..

- Nie, zostań. A ty Hayden, mogłabyś być milsza. - Tego się nie spodziewałem. Po chwili Liam szepnął jeszcze coś pod nosem ale niestety nie byłem w stanie usłyszeć co mówi. Mówiąc szczerze, byłem ciekawy co sobie sam dopowiedział, ale przecież nie będę się o to pytać. Mimo tego już go polubiłem... A ten Corey taki cichy trochę...

I tak oto zostałem i zaczęliśmy jeść lunch w ciszy. Hayden dalej miała niezadowoloną minę. Dobrze jej tak, pewnie już wie, że jej nie lubię, ale jak mnie kiedyś wkurzy to osobiście ją zamorduje.

Liam's Pov:

- Czy ja mówiłam do ściany? Nie, więc spadaj i to natychmiast - widziałem, że Theo powoli zaczął wstawać. Postanowiłem jednak go zatrzymać. Wydaje się być okej, a po za tym ma nawet ładne zielone oczy...

-Nie, zostań. A ty Hayden, mogłabyś być milsza. Ale ty nigdy miła nie jesteś... - Drugą część wypowiedziałem cicho pod nosem tak, aby nikt nie usłyszał. Theo uśmiechnął się do mnie lekko, co od razu odwzajemniłem, a Hayden zrobiła niezadowoloną minę.

Zaczęliśmy jeść lunch w ciszy, która była całkiem przyjemna. Tak minęła cała przerwa, więc wraz z dzwonkiem wszyscy rozeszli się do swoich klas, przed tym zabierając z szafek potrzebne książki.

Lekcji nie zostało mi dużo, bo tylko dwie, ale po nich będę miał jeszcze trening lacrosse'a na który Corey i Mason jak zawsze przyjdą, a Hayden najprawdopodobniej wymyśli kolejną wymówkę by tylko tam nie pójść.

***

Właśnie zaczynamy trening lacrosse'a, trener gada jak zwykle co dziś będziemy robić na treningu. Nic nowego.

-I ostatnią wiadomością na dziś, macie nowego członka drużny. Niejakiego Theo Raeken'a. Powitajcie go serdecznie. - Nie wiedziałem że Theo będzie chciał zapisać się na lacrosse'a. -Nie licząc ciebie Greenberg, ciebie tu nikt nie lubi.

Może jak Theo też będzie na treningach to z nudy nie umrę... Ciekawe czy jest w ogóle w to dobry... Zaraz się przekonamy. Wyszliśmy z szatni na boisko, gdzie na trybunach zauważyłem Masona i Corey'a, ale jak zwykle Hayden nie było. Ciekawe jaką wymówkę tym razem im wymyśliła.

***

-Co wam znowu powiedziała? Czemu nie mogła przyjść? - spytałem zakładając moją torbę sportową na ramię.

-Bo "musi się uczyć" - odpowiedzieli oboje w tym samym momencie robiąc przy tym cudzysłów w powietrzu przez co spojrzeli się na siebie.

-Taa, szkoda tylko, że ta jej "nauka" kończy się zdjęciami z jakimiś ludźmi na instagramie - przewróciłem oczami i trzasnąłem drzwiczkami od szafki, po to by za chwilę wyjść z szatni kierując się do wyjścia z budynku.

-Liam... Czy ty nie widzisz, że ten związek jest toksyczny? - odezwał się tym razem Corey przez co spojrzałem się na niego z niezrozumieniem. Gdy się nie odzywał odwróciłem wzrok na Masona.

-On ma rację, Liam. Nie widzisz tego? Nie przychodzi na twoje treningi, nawet na jednym meczu nie była... Nawet jeśli ją o to prosiłeś, nie zauważasz, że zawsze wymyśla jakąś wymówkę, która potem okazuje się kłamstwem? Czy kiedykolwiek zakryła się wymówką, która była prawdziwa? A poza tym, pomyśl, chodzi sobie na imprezy, zamiast gdzieś z tobą. Proponujesz jej jakieś wyjścia a ona? Ona mówi ci, że albo nie może, bo się uczy, albo jej rodzice nie pozwalają, a tak naprawdę jest na imprezie. - Nie odezwałem się słowem i poprostu odszedłem. Wiem, że mój przyjaciel ma rację, wszystko co powiedział jest prawdą, ale ja chyba po prostu nie potrafiłbym z nią zerwać... Mimo tego będę musiał to zrobić... Nie tak powinien wyglądać związek, a ja dobrze wiem o tym od początku i teraz żałuję, że nic z tym nie zrobiłem...



 Nie tak powinien wyglądać związek, a ja dobrze wiem o tym od początku i teraz żałuję, że nic z tym nie zrobiłem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Reklama
Tu duuu tu tu tu duuu jak e Polsacie :>

Love Diary//ThiamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz