Rozdział 6

126 10 13
                                        

Liam spokojnie szedł korytarzem szkoły zmierzając do wyjścia, gdzie miał spotkać się z Theo. Przez około tydzień który się znali bardzo polubił z nim rozmawiać i spędzać razem czas.
Postanowił podejść jeszcze do szafki by wyjąć z niej książkę od historii z której miał mieć kartkówkę.

Zatrzasnął drzwiczki dopiero po chwili zauważając obecność niestety bardzo dobrze znanej mu dziewczyny.

-Boże, czego znowu ode mnie chcesz, co? Nie wystarczy Ci dzisiejsza sytuacja ze stołówki? Nie mam najmniejszej ochoty znowu ośmieszać ciebie i siebie jednocześnie przy połowie szkoły.

Ta nie odpowiedziała spoglądając na niego z pogardą.

-I co się tak na mnie gapisz? Coś to zmienia czy jak?

-Nie, po prostu wciąż nie mogę uwierzyć, że rzuciłeś mnie dla jakiegoś przegrywa, którego znasz tylko kilka dni. - prychnęła.

Liam na to zacisnął dłonie w pieści próbując powstrzymać się przed wybuchem złości.

-Theo NIE jest przegrywem, to po pierwsze. A po drugie.. Nigdy z nim nie byłem, nie jestem i nie będę. - Powiedział, jednak na słowa "Nie będę" serce zabiło mu nieco szybciej, przez co trochę się zaniepokoił.

-Tak, tak. Bo ty jesteś hetero. Liamku nikogo nie okłamiesz, każdy widzi jak na niego patrzysz. - Powiedziała zakręcając kosmyk włosów na palcu następnie spoglądając na swoje paznokcie uśmiechając się przy tym wrednie.

-Bo jestem hetero Hayden. - Wysyczał przez zęby uderzając zaciśniętą dłonią w szafkę. - To, że tobie coś się wydaje nie oznacza, że od razu tak jest. - Dodał po chwili.

-Pff.. Mi się nic nie wydaje. Dlatego cię zniszczę. Psychiczny ból boli bardziej niż fizyczny, czyż nie? - Zaśmiała się. - Dlatego właśnie odwrócę od ciebie wszystkich. Myślisz, że uwierzą bezbronnej i niewinnej mnie, czy może takiemu Dunbarowi, który ma problemy z agresją?

Liam nie wytrzymał. Nie chciał tego, ale po prostu nie wytrzymał. Uderzył brunetkę w policzek i od razu tego pożałował. Mimo, że nie uderzył jej mocno, wiedział, że zrobił źle. Nie powinien bić dziewczyn, nawet jeśli była to Hayden.

Jego humor jeszcze bardziej pogorszyło to, że obok akurat przechodzili Mason i Corey. Widzieli całe zdarzenie.

-Nie Wierzę.. Liam do cholery przecież tak bardzo trzymałeś się zasady, że dziewczyn się nie bije! - Krzyknął Mason podchodząc do nich.

-Ale.. - Zaczął blondyn ale Corey mu przerwał.

-Nie tłumacz się, przecież dobrze wiesz, że nie powinieneś. Nawet jeśli to Hayden. Lepiej się zastanów nad tym co zrobiłeś. - Powiedział i pociągnął Masona za sobą w stronę w którą wcześniej zmierzali.

-O proszę. Jak łatwo poszło. - Puściła do niego oczko i odeszła w swoją stronę, a Liam załamany, poirytowany i poddenerwowany jednocześnie poszedł w stronę wyjścia.

-Ja naprawdę nie chciałem. Ja.. Ona mnie podpuściła.. Nie wytrzymałem.. - Powiedział Dunbar a jego oczy lekko się zaszkliły. - Naprawdę tego żałuję..

-Ej.. Liam. Każdemu zdarza się nie wytrzymać, okej? - Powiedział zatrzymując się i przy okazji swojego towarzysza.

-Ale mimo tego nie powinienem. - Odpowiedział, spuszczając głowę w momencie gdy pierwsza łza spłynęła po jego twarzy. - Przepraszam, że musisz oglądać mnie w tym stanie.. - Dodał pociągając lekko nosem i wytarł policzek rękawem bluzy.

Love Diary//ThiamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz