1

824 51 40
                                    

-Pov Niki-


Od kiedy wyjechałem nagle wszystko stało się dla mnie trudniejsze. Miałem sobie od tak żyć na nowo kiedy w końcu znalazłem osobę która wywoływała na mojej twarzy prawdziwy uśmiech.

Mięło sporo czasu za nim przyzwyczaiłem się do aktualnej sytuacji. Niby stara rana zaczęła się goić ,miałem znajomych , dobre oceny chociaż uczyłem się w domu ,a do tego od jakiegoś czasu sławę. Lecz to w dalszym ciągu nie było to z powodu że tak strasznie brakowało mi mojego słoneczka. Chciał bym go tak bardzo chociaż raz ujrzeć ale najwyraźniej tak się nie stanie bo on na pewno już o mnie zapomniał i jest szczęśliwy przynajmniej..

Moje rozmyślanie przerwał mi głos fotografa o którym kompletnie zapomniałem.

-Halo Panie Niki od 3 godzin próbuje zrobić jakieś zdjęcie ale Pana zachowanie mi to uniemożliwia.-Powiedział nie zbyt miło. Po jego zachowaniu można było wywnioskować że jest po irytowany z resztą nie tylko on bo otóż ja też nie byłem  zbytnio zadowolony tym jak się do mnie odzywa i przerywa myślenie. Postanowiłem się zbuntować bo ten fotograf ani nie zachowywał się jak normalny człowiek ani nie umiał robić zdjęć. Chodź z jednej strony się mu nie dziwie bo mam dość trudny charakter ale to go nie wyjaśnia. -Może Pan sobie iść bo właśnie oficjalnie ogłaszam że Pan jest zwolniony.-Powiedziałem to i zaraz wyszedłem szybkim krokiem by udać się do domu i położyć w spokoju z dala od tych wszystkich ludzi.

Gdy już byłem w środku tylko wziąłem prysznic i padłem na łóżko wracając do moich myśli dotyczących Sunoo. Byłem tak strasznie ciekawy co teraz robi i co najważniejsze czy jest szczęśliwy. Miałem ochotę się do niego przytulić i żeby jak zwykle mnie pocieszył. Może jeszcze go spotkam kto wie.. Póki co wrzucam nowe zdjęcie i idę spać.





-

@moonlight

Dobranoc💕✨

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Dobranoc💕✨

❤lubią to @en_hyp. i 5 764 070 innych użytkowników

💬28 673 komentarzy

-Pov Sunoo-

Codziennie jak normalny nastolatek chodziłem do szkoły gdzie byłem jak zwykle znany z bycia niewiarygodnie miłym. Po szkole udawałem się do domu dziecka aby poczytać tym małym sierotką i poprawić im humor. Zawsze gdy tam chodziłem przypominało mi się jak jeszcze jako cztero latek przebywałem tu szukając rodziny zastępczej.. Miałem sporo znajomych ale żaden nie był jak Niki.. W dalszym ciągu brakowało mi chłopaka dalej go kochałem całym sercem... Gdy wyjechał myślałem że po czasie o nim zapomnę a uczucie do niego zniknie lecz ono pozostało i staje się mocniejsze...

Gdy wróciłem do domu pomogłem mojej przybranej matce w porządkach i przygotowaniu obiadu. Nakryłem do stołu a następnie sporzyliśmy wspólnie posiłek. Udałem się do pokoju i zacząłem przeglądać social media.
Po jakimś czasie natknąłem się na zdjęcie osoby z bardzo znajomą twarzą. Chwile patrzyłem się na tą fotografię i wszystko stało się jasne. To był mój Niki!

Zaobserwowałem za raz młodszego i  zacząłem skakać po łóżku bo w końcu go ujrzałem. Był teraz taki przystojny a jego oczka nadal były takie same..
Nie mogłem oderwać od niego wzroku strasznie chciał bym go dotknąć i przy nim być.

                                  -

Minął tydzień a ja dalej rozmyślałem nad moim planem wyjazdu do Seulu. Szczerze mówiąc nic nie wymyśliłem poza jakimiś głupotami więc postanowiłem improwizować.. Był wtorkowy wieczór a ja właśnie siedziałem przy rodzinnym stole gdy mój ojciec zaczął aferę. Mężczyzna był okropnym pijakiem i nie traktował mnie i mojej matki zbyt dobrze..

-Co to za jedzenie do diabła Sunoo czy ty chcesz nas otruć?!-Nie odezwałem się a mojej matce zaczęła się trząść ręka  co mi nie umknęło. Złapałem ją za rękę i posłałem jej uśmiech. Moje milczenie tylko sprowokowało mężczyznę który wstał szybko jak strzała.-Czy ty mnie słyszysz? Masz przeprosić w tym momencie.-Nie odezwałem się słowem przez co dostałem w liścia od ojca a po moich policzkach spłynęły łzy. Często tak się działo czego miałem już dość.

Uciekłem do pokoju zakluczając się w nim. Postanowiłem spakować odrobinę pieniędzy szczerze mówiąc wziąłem 15000 wonów które było przeznaczone na moje mniejsze wypady ze znajomymi.. Wrzuciłem jeszcze odrobine rzeczy i szybko wyszedłem przez okno. Niestety znajdowałem się na drugim piętrze więc wpadłem w krzaki i poobijałem się trochę. Czułem się średnio z tym że zostawiam kobietę z nim samą. Mimo to początkowo biegnąc doszedłem do końca wyspy gdzie były już promy na drugą stronę a ja byłem tak wycieńczony że nie wiedziałem co zrobić bo nie miałem przy sobie odpowiedniej kwoty pieniędzy by przepłynąć nim. Postanowiłem wślizgnąć się jakoś na pokład i przeczekać w jakimś miejscu aż dojedziemy. Stresowałem się strasznie ale mi się udało co mnie dziwi. Biegłem ile sił w nogach do Seulu korzystając z Google map. Bez przerwy tylko biegłem wiele razy upadając na ziemię z powodu że moje nogi powoli się buntowały i czasem nie miałem nad nimi władzy.. W końcu upadłem na ziemie gdy usłyszałem głos z telefony mówiący „Jesteś na miejscu". Byłem tak szczęśliwy że normalnie bym tutaj skakał i krzyczał jednak ja w chwilę zasnąłem na środku chodnika bo w końcu biegłem bez przerwy tyle godzin po kraju do tego z wyspy kto by miał siły na co kolwiek w takiej sytuacji.

Z rana obudziło mnie szturchanie jakiejś babci popatrzyłem na nią śpiąco po czym wstałem na nogi które strasznie mnie bolały. Kobieta spojrzała się na mnie pytająco i po chwili powiedziała. -Imprezowałeś? Nie pachnie od ciebie alkoholem ale nie mam innych pomysłów jakim cudem taki dzieciak wylądował by na chodniku..-Spojrzałem na nią zaskoczony ale nie miałem innego wyboru niż spać tutaj po prostu padłem nawet nie zauważając.-Nie nie nie to nie tak. Spokojnie nigdy nie piłem i przepraszam że tu leżałem.-Powiedziałem spokojnym głosem na co pani odpowiedziała.-To jak ty tu trafiłeś?-Zatkało mnie w tamtym momencie i nic mi nie pozostało jak ucieczka. Kobieta za pewne gdy bym powiedział prawdę wydała by mnie na policję bo rodzice za pewne mnie szukają. Pobiegłem więc do sklepu kupując tam jakąś wodę i hot doga szczerze mówiąc nie wiem na ile dni starczy mi ta kwota ale za pewne miesiąca z nią nie przetrwam. Za nim zajmę się sprawą mojego Nikiego na razie muszę pomyśleć co począć i jak przeżyć tutaj.. Jak na razie znalazłem miejscówkę na której przesiadywałem myśląc. Na przeciwko mnie znajdował się blok z którego często wychodził brunet i na mnie spoglądał czemu ja tu tyle siedzę. Minęły już trzy dni a pieniędzy brak jak i jedzenia. Siedziałem na schodach od bloku strasznie mi było zimno i brakowało mi ciepełka domku.. W pewnym momencie podszedł do mnie ten brunet  i usiadł również na schodkach.-Co tutaj robisz jeśli mogę spytać coś się stało bo siedzisz tu dniami i nocami?-Chłopak powiedział jak by się martwił chyba mogłem mu zaufać.-Uciekłem z domu na Jeju i nie wiem zbytnio co zrobić nie mam domu pieniędzy ani nikogo nie znam..-Zaczęły mi lecieć z nowu łzy po policzkach. Przypomniała mi się moja matka.. On za to mnie objął.-Pozwolisz że ci pomogę?.. Jestem Jay.-Posłałem mu uśmiech oddając uścisk. Ten Jay wydawał się strasznie miły.-Jestem Sunoo.. Naprawdę dziękuję...- To się nazywa szczęście w nie szczęściu.



//Dziwnie się czuję publikując ff, który ma jakieś dwa lata, jednak nie chce mi się go zmieniać, prócz dwóch ostatnich rozdziałów które miały z 40 słów.

Like Moon // Sunki(2020/21)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz