5

498 44 2
                                    



-Pov Sunoo-

Pobiegłem jak najszybciej za brunetem starając mi się go dogonić.
Chłopak był tak szybki że dogoniłem go dopiero przed szkołą. Zadyszany stanąłem na drodze starszego.-Przepraszam Jay- Złapałem się za klatkę piersiową i zacząłem łapać powietrze po tym maratonie.

-Niby za co.. Słuchaj Sun po prostu uważaj następnym razem na takie dresy nie wiadomo jakie one mają zamiary do tego teraz jesteś popularny i mają dodatkowy powód by ci coś zrobić jasne?..- Chłopak powiedział z poważną miną po czym ja pokiwałem głową na tak.-I poprawnie. Tak właściwie zapomniałem ci dać jedzonko .-Jay podał mi siatkę w której znajdowała się moja porcja i poklepał mnie po ramieniu.

-Dziękuje Jay naprawdę.-Przytuliłem się energicznie do chłopaka a ten oddał uścisk.

-Dobra słoneczko muszę cię zmartwić ale właśnie ja jak zwykle spóźniłem się do szkoły a ty na swój pierwszy dzień a więc lepiej zapieprzać ponownie albo dostaniemy linijkami po łapach.-Brunet zaśmiał się a następnie ruszyliśmy do sali lecz jednak najpierw musieliśmy ogarnąć gdzie znajduje się nasza sala.
Po czasie wparowaliśmy  do pomieszczenia gdzie odbywała się nasza lekcja.
Na krzesłach siedziała już nasz cała klasa  a za biurkiem nauczycielka. Wzrok skupił się na mnie jako że nikt mnie tu nie znał.
Przez cały czas czułem stres nie do opisania nauczycielka tylko machnęła ręką z tekstem że „Potem się poznamy."
Siadłem z brunetem więc w jednej ławce i skupiliśmy się na lekcji.

Za raz gdy usłyszeliśmy dźwięk który wywołał dzwonek oznaczający przerwę ludzie podbiegli do mnie z pytaniami tego typu jak mam na imię, ile lat ,czym się interesuje. Z cierpliwością na nie odpowiadałem i w taki sposób się zapoznaliśmy tylko dziwiło mnie to zaciekawienie moją osobą. Najwidoczniej tacy już tu byli miejscowi.

Po paru godzinach lekcji i nowo zawartych przyjaźniach stała się zadziwiająca i nowa jak dla mnie rzecz z powodu że do klasy przyszedł uczeń ze starszej klasy o imieniu San.
Podszedł do ławki w której siedziałem ja i Jay.
Różowo włosy oparł się o ławkę podrzucając mi i starszemu karteczki w kopertach na których znajdowały się nasze imiona łącznie z nazwiskami.

-Tylko bądźcie na czas.- San omal nie wybił nam oczu wymachując palcem przed naszymi twarzami następnie opuszczając sale. Postanowiłem zaciekawiony otworzyć kopertę w której zawartość to list z oświadczeniem że San zaprasza mnie dzisiaj na imprezę.
Nigdy nie byłem na rzeczach więc zaszokowało mnie to strasznie co było widać po mojej mimice twarzy z której starszy się zaśmiał.

Like Moon // Sunki(2020/21)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz