2

592 52 17
                                    














                                                                                   -Pov Sunoo-













Razem z Jay'em przeszliśmy przez drzwi do jego mieszkania. Chłopak oprowadził mnie po mieszkaniu w którym panował bałagan lecz i tak miało wspaniały klimat a sam brunet był uprzejmą i miłą osobą od początku wspaniale nam się rozmawiało o kompletnie innych rzeczach. Początkowo nie interesowała nas biografia naszego życia lecz wiem że ten moment nadejdzie. W raz z chłopakiem usiedliśmy na kanapie i właśnie akurat wtedy zaczął się ten temat.

-Tak właściwie dlaczego uciekłeś?- Powiedział chłopak z herbatką w rękach zaś ja sam byłem okryty kocem i piłem również prze pyszną herbe zrobioną przez bruneta. Natomiast pytanie mnie zainteresowało i myślałem czy na pewno mu to powiedzieć przecież znamy się z widzenia od paru dni czy należy aż tak ufać temu chłopakowi? A jednak ma w sobie coś co daje mi powód aby mu zaufać.

-No wiesz..- Wzdechnąłem-Trudna sytuacja w rodzinie poza tym jestem adoptowany. Ale co się przejmować było minęło jeszcze jest przyszłość do wykorzystania.- Uśmiechnąłem się a na twarzy bruneta mogłem dostrzec nie małe zaciekawienie.

-Ale dlaczego akurat Seul?- Zapytał chłopak wahając się.- Przepraszam że tak pytam..- Jay spuścił głowę na co ja natychmiastowo zareagowałem.

-Ej.. Spokojnie Jay ciekawość to nie grzech możesz mnie pytać o co chcesz.- Poklepałem go po ramieniu. I zebrałem się aby mu odpowiedzieć na pytanie.- Jest tu mój przyjaciel z dzieciństwa którego darze uczuciem.. Ale problem w tym że jest sławny...   Jak na razie muszę pomyśleć o znalezieniu jakiejś pracy i mieszkania aby nie przeszkadzać ci tu muszę zrobić to szybko. A o ukończeniu szkoły to pomarzyć mogę.- Brunet po tym jak skończyłem wygłaszać monolog szybko złapał mnie za rękę i sam zaczął mówić.

-Nie ma mowy.. Nigdzie nie idziesz. W ogóle mi nie przeszkadzasz i możesz tu ze mną zostać wtedy czuł bym się strasznie szczęśliwy. Proszę Sun zostaniesz?..- Spojrzałem na chłopaka chyba mnie polubił. Uśmiechnąłem się i pokiwałem głową na tak.

Cały wieczór minął nam cudownie czułem z nowu że mam przyjaciela. Jay mieszkał sam więc nie było żadnego problemu bym został.
Miałem swój pokój który był bardzo przytulny po tym jak go posprzątałem a sam brunet spał w pokoiku za raz obok mojego. Obudziłem się pierwszy i postanowiłem z nudów posprzątać całe mieszkanie jak i również zrobiłem śniadanie.
Chłopaka do kuchni zwabiły zapachy jedzenia. On stał zdziwiony aż w pewnym momencie się odezwał.- Matko.. To mi się chyba śnij. Cały dom czysty i do tego pachnące śniadanie...-

-Jeszcze kwestia smaku bo sam zapach nie wystarczy- Zaśmiałem się i usiadłem do stołu.-No próbuj.-Chłopak skosztował jedzenia następnie się nim delektując.
Zjedliśmy razem śniadanie również rozmawiając do momentu gdzie brunet powiedział ciekawą rzecz.

-Sun bo wiesz musimy na jutro iść kupić mundurek dla ciebie.- Powiedział spokojnym głosem Jay.

-Co. Chwila.- Zatkałem buzie rękami a na mojej twarzy był wymalowany Jungshook.

-Tak wracasz do szkoły i będziemy w tej samej klasie.- Uśmiechnął się do mnie a następnie po krótkiej pogawędce wyszliśmy na miasto. Podczas okupacji Hongdae Jay zadał mi pytanie.

-A Sun tak właściwie kto jest tym twoim przyjacielem z dzieciństwa?- Zapytał ciekawski chłopak który właśnie pił kawę.

 

-Nie wiem czy znasz ale taki Niki.- Brunet spojrzał na mnie ze zdziwieniem i wypluł kawę na przechodzącą staruszkę która była tą samą staruszką która parę dni temu wybudziła mnie ze snu na chodniku. Ta zmierzyła mnie i śmiejącego się z niej Jay'a.

-Żyję tyle lat a nigdy nikt mi nie powiedział że da się naćpać kawą..
Cóż ta dzisiejsza młodzież...
Jeden robi sobie drzemkę na chodniku a drugi pluje starszych schorowanych ludzi gorącą kawą zero szacunku.. Dzieci szatana nie wstyd wam?! A idźcie wy tam gdzie wasze miejsce!- Zacząłem się śmiać w raz z Jay'em ale gdy ta staruszka zaczęła wywijać torebką niczym nunchaku nie było już nam tak do śmiechu i właśnie wtedy wielka chwila gdy uciekaliśmy po drodze wyjechała nam deskorolka jakiegoś dzieciaka przez co Jay się o nią potknął i wywalił..
Do tego był zdolny tylko Jay jeszcze do tego za nami śmiech tej staruszki... Brawo my.

Po jakimś czasie kupiliśmy mundurek i zaczęliśmy szukać ładnych dla siebie. Podszedłem do Jay'a pokazując niczego sobie rzeczy.-Pasują mi?

-Sun weź się nawet nie pytaj te rzeczy są cudne.. Ty to masz styl. Musisz zacząć robić zdjęcia czuy coś bo nie dość że wyglądasz idealnie to do tego masz cudowny gust.-Zaśmiałem się na to tylko.

Kupiliśmy rzeczy i zmierzyliśmy w stronę pięknej kawiarni. Zamówiliśmy już wszystko a ja czekając rozmawiałem z chłopakiem by zabić czas.
Dialog przerwał nam dźwięk mojego telefonu. Jak się okazuję Niki wstawił nowe zdjęcie a ja znów zacząłem myśleć co zrobić by mnie w ogóle zauważył.
Po chwili mnie oświeciło.-Ej Jay co ty mówiłeś wtedy w sklepie..




-To że nie lubię marchewek?

-Nie to drugie.

-Że powinieneś wstawiać zdjęcia?

-O tak właśnie! Możesz mi zrobić?

-Tak że teraz teraz?

-Tak-Podałem mu telefon i zaczął robić mi zdjęcia.

Wieczór minął nam wspaniale tak jak i wczoraj. Przed zaśnięciem wstawiłem pierwsze zdjęcie na instagrama zamazując twarz by pozostać anonimowym i odłożyłem telefon.
-

Like Moon // Sunki(2020/21)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz