Odcinek 5 : Chowany z Duchami

108 11 44
                                    

Kiedy dotarli do szkolnej piwnicy, spostrzegli ogromny namiot z poduszek i koców

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Kiedy dotarli do szkolnej piwnicy, spostrzegli ogromny namiot z poduszek i koców. Na długich tyczkach z schowka powieszone zostały koce i półprzeźroczyste płachty, a na ziemi tony poduszek z świetlicy i biblioteki.

Gdzieniegdzie porozwieszane były lampki choinkowe (zapewne z pokoju nauczycielskiego) i ozdoby z sali plastycznej, takie jak przestrzenne gwiazdki z srebrnego papieru. Stały tam też napoje, kubki i miski z chipsami, popcornem i wieloma innymi przekąskami.

- Rozgośćcie się. - powiedział Golden Guard, siadając na jednej z poduszek. Po chwili wszyscy zajęli miejsca w kółku, by następnie opróżnić jedną butelkę oranżady, która miała zdecydować, kto pierwszy będzie opowiadać straszne historie. Padło na Gus'a. Wszyscy jęknęli wiedząc, żę będzie to o Mandzioludach, albo czymś jeszcze bardziej absurdalnym.

༊*·˚

W końcu, po opowieściach o Mandzioludach, zmutowanym człowieku (- Matko, Mitty, co ty oglądasz?), wiedźmie ( - Znowu, Luz?), duchu porywającym dzieci ( - Willow, przestań straszyć Gus'a.), nawiedzonym boisku (Amity rzuciła w Boshcę popcornem za tak beznadziejną historię.), i seryjnej morderczyni z tysiąc dziewięćset pięćdziesiątego (GG wyraźnie się uśmiał, widząc przerażone i zafascynowane miny reszty uczniów.), nadeszła kolej bliźniaków Blight, by coś opowiedzieć.

- Pamiętacie może tą miejską legendę o tragedii z przed pięćdziesięciu lat? - Emira uśmiechnęła się sprytnie.

- Podobno jakiś szaleniec podłożył ogień w lesku obok szkoły. - dodał Edric, podczas gdy na jego twarz wpełzł mroczny cień. - Koniec końców okazało się, że zrobił to by spalić mały, drewniany domek...

- Wraz z czterema zakładnikami w środku. - dokończyła Emira. - Myśląc, że jego plan zadziałał, człowiek zdecydował się na zakończenie swojego życia w sali biologicznej. Nikt nie wie, dlaczego akurat tam.

- Co więcej, owa szkoła została wkrótce zburzona, a na jej miejscu wybudowano Hexside. - Edric miał na twarzy przerażający uśmiech. Gus przytulił się do niewzruszonej Willow, Boscha lekko się zatrzęsła, Golden Guard skrzyżował ramiona, a Luz i Amity opatuliły się kocem i chwyciły za ręce dla większej odwagi.

- A tam, gdzie była sala biologiczna, postawiono bibliotekę. - Emira zachichotała upiornie. Lampki choinkowe zaczęły migać, co wprawiło wszystkich w niepokój. Bądź co bądź, było to jedyne źródło światła. - Ludzie mówią, że nie raz widziano tam latające książki, samozapalające się strony...

- I krew wypływającą spod regału czwartego - czyli tam, gdzie samobójca stał podczas swoich ostatnich sekund. - zakończył opowieść Edric, gdy nagle zgasły lampki. Wszyscy krzyknęli w panice.

- Sorki, sorki! - zawołała Luz. - Najwyraźniej kabel zaplątał mi się o rękę, więc kiedy nią ruszyłam, to wypięłam go z gniazdka!

Wszyscy jęknęli przeciągłe "Luuuuuuuuuuuuuuuzzzzz..." a kiedy znów mogli widzieć, na hiszpankę poleciały poduszki. Emira wstała z podłogi.

‧₊˚໑ ✧ 𝐒𝐩𝐞̨𝐝𝐳́𝐦𝐲 𝐒́𝐰𝐢𝐞̨𝐭𝐚 𝐢 𝐅𝐞𝐫𝐢𝐞 𝐰 𝐒𝐳𝐤𝐨𝐥𝐞!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz