Odcinek 6 : Zapach Kart Tarota

89 9 54
                                    

- Wigilia? - upewniła się Boscha, co Luz potwierdziła kiwnięciem głowy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Wigilia? - upewniła się Boscha, co Luz potwierdziła kiwnięciem głowy. - Chyba żartujesz. Niby po co nam to tutaj?

Wszyscy siedzieli przy stole w stołówce. Minęło już dwadzieścia minut od ich pobudki i spotkania się tutaj.

- Jak to po co? - Luz spojrzała na nią ze zdziwieniem. - Tradycja! Przyjaźń! Świąteczna Magia!

- Luz wierzy, że w Wigilię da się wywołać ducha Czarnego Mikołaja i poprosić go o przywrócenie do życia jednej osoby, jeśli wywołuje go osiem osób. - wyjaśniła Willow. - Poza tym, kocha święta.

- Jokes on you, wchodzę w to! - zawołała Emira.

- Ja również! - uśmiechnął się Edric. - Zresztą, chcę mieć Wigilię w szkole! No błagam, wiecie, co będziemy mogli naopowiadać wnukom?

- Ew, nie chcę dzieci ani wnuków. - Boscha wywróciła oczami.

- Mówisz tak, jakby ktoś cię chciał. - Gus podniósł wzrok z resztek swojej kanapki. Boscha wydała z siebie bliżej nieokreślony dźwięk oburzenia.

- Tylko z czego zrobimy jedzenie na Wigilię? - zapytała Amity, uniemożliwiając Boschy zjechanie krasnala siedzącego naprzeciw niej.

- Mamy sok burakowy. Możemy zastąpić nim barszcz, a za uszka będą robić krakersy. - podsunął Golden Guard.

- Za grzybową możemy uznać wafle ryżowe. - zaproponowała Willow. - Pokroimy je w kształt grzybów i voilà.

- Są mrożone, rybne filety! To będą karpie i śledzie! - zawołała Luz. - W lodówce jest też bigos, pewnie jakaś kucharka zostawiła sobie na później i zapomniała.

- Pierniczki możemy spokojnie upiec. - Emira uśmiechnęła się. - A oranżada "Helena" będzie naszym kompotem.

- Tyle wystarczy! - Luz uśmiechnęła się szeroko. - Dobra, kto zajmie się dekorowaniem? W klasach artystycznych jest dużo bombek, łańcuchów i innych pierdołek tego typu!

- Ja mogę. - stwierdziła Willow. - Gus, Edric i Boscha mogą pomóc, wątpię, by potrafili gotować.

- Ej! - zawołała Boscha.

- Cichaj i zdychaj w piekle. - Willow wstała. - Idę po te ozdoby.

- Ale nie każ jej zdychać w piekle! - krzyknął za nią Edric, również wstając. - Chyba nie chcesz, by Szatan miał konkurencję!

 ༊*·˚

O Amity można było powiedzieć wiele rzeczy. Była ładna, utalentowana i mądra.

O Luz, również dało się coś nazbierać. Także była ładna, jednakże bardziej energiczna, radosna i pełna marzeń.

O ich oby dwójce, dało się powiedzieć tylko dwie rzeczy - "nietypowa para" i "najlepsze ciastka, jakie kiedykolwiek jadłem (bądź jadłam)".

‧₊˚໑ ✧ 𝐒𝐩𝐞̨𝐝𝐳́𝐦𝐲 𝐒́𝐰𝐢𝐞̨𝐭𝐚 𝐢 𝐅𝐞𝐫𝐢𝐞 𝐰 𝐒𝐳𝐤𝐨𝐥𝐞!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz