Odcinek 8 : Wezwać Pomoc

95 8 3
                                    

Amity obudziła się i cudem uniknęła walnięcia wazą

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Amity obudziła się i cudem uniknęła walnięcia wazą. Zaspana i zaskoczona podniosła głowę z cichym piskiem i zorientowała się, że Luz chowa się za nią, a Willow siedzi obok z herbatą i zmartwioną miną.

- C-co się dzieje? - zapytała, na co Luz spojrzała na nią i uśmiechnęła się.

- A, to? - wskazała palcem na GG, który podawał Emirze uwielbiane przez Kikimorę wazony i obrazy. - Emira obudziła się, przypomniała sobie coś i wpadła w szał.

- A Golden Guard pomaga jej pozbyć się złości. - dodała Willow, nachylając się i mrugając. - Chociaż jest to bardziej dlatego, że Edric nie zbliży się do wściekłej Emiry.

- Ehm, co? - Amity wyglądała na zakłopotaną.

- Twój brat kręci z uczniem z wymiany. - powiedziała prosto z mostu Luz. Amity najpierw opadła szczęka, a później zmieniła się pomidora, uświadamiając sobie, jak blisko niej stoi Luz.

- Cz-czekaj, ale od kiedy? - zapytała, zwracając się do turkusowowłosej. Ta wzruszyła ramionami.

- Chyba od wczoraj. Wcześniej ich razem nie widziałam. - upiła łyk herbaty. Amity przyjrzała się znów źródłowi hałasu, zanim w końcu się zebrała i podeszła do swojej starszej siostry.

- Hej, um, Emira? - zielonowłosa wściekłość spojrzała na nią zirytowana (o ile chcę to nazwać ładnie). - Możesz mi powiedzieć co się stało?

Ta huknęła, jeszcze bardziej wkurzona, ale wyprostowała się z spróbowała zachować resztki spokoju i godności.

- Jestem. Głupią. Kretynką. - stwierdziła. - Wszyscy jesteśmy.

- Aha... - Amity chciała coś powiedzieć, ale brutalnie jej przerwano.

- Najpierw się obudziłam i chce zjeść śniadanie, no nie!? - zawołała, rozkładając ręce. - Ale ten skretyniały osioł pod postacią mojego brata przylepił się do złotego strażnika nasz-stary-wie-czego! A potem odkryłam, ze tu był soczek winogronowy! Ale nie soczek, tylko wiesz co! I ten idiota wypił dwie flaszki! Jakim cudem nie zdechł, nie wiem. Ale kiedy GG poprosił, żebym mu pomogła, ten wyszedł. Zanim zaczęliśmy go szukać, ten nagle krzyknął, że się zabije, bo blondyn go nie kocha! To za nim poleźliśmy, znajdujemy go, a on leży na jakimś kwiatku, próbując przebić się jego liśćmi! - wzięła głęboki wdech. - A wtedy wydarł się jak pieprzony pelikan, którego zbito porem i uciekł na stołówkę! I wtedy przeszłam obok sali informatycznej i sobie uświadomiłam, że mogliśmy wysłać maila do rodziców po pomoc przez cały ten pierniczony czas!

Wzięła do ręki kolejną wazę i mało brakowało, a roztrzaskała by ją na twarzy Boschy, która uniknęła jej w ostatnim momencie. Refleks kapitana drużyny, że tak powiem.

- Ej! - zawołała. - Ale jak masz już celować, to weź chociaż coś ładnego, a nie tę glinianą podróbkę materialnej definicji spiraconego filmu!

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 27, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

‧₊˚໑ ✧ 𝐒𝐩𝐞̨𝐝𝐳́𝐦𝐲 𝐒́𝐰𝐢𝐞̨𝐭𝐚 𝐢 𝐅𝐞𝐫𝐢𝐞 𝐰 𝐒𝐳𝐤𝐨𝐥𝐞!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz