Rozdział 1

285 3 0
                                    



Thomas

Nie było mowy, żeby mój wieczór kawalerski jeszcze bardziej się spieprzył. Kiedy brunetka weszła na scene, wiedziałem, że jest najseskowniejszą kobietą w tym miejscu. Jaką kiedykolwiek widziałem, ale wiedziałem też, że widziałem ją już wcześniej. Po porostu nie mogłem sobie skojarzyć. Skąd ją znam?
Mój kutas nie był taki trudny, żeby go zadowolić, odkąd skończyłem osiemnaście lat, dobrze wiedziałem czego chce od życia, a dziewczyny w tedy były dla mnie łatwym celem do zdobycia i każda z nich chciała się znaleźć w moim łóżku po zakończonym meczu.
Nie byłem tak wściekły od chwili, gdy uciekła, a jeszcze lepiej od chwili, gdy sama mnie odepchnęła. Z każdą skarjnością w moim życiu, z każdym wzlotem i upadkiem, związana była z moją historią z której podnosiłem się, z podniesioną gardą. Widząc ją taką, z jej ciałem na widoku, jak się wije w okół rury w rytm muzyki, dla wszystkich tych pieprzonych mężczyzn. Chciałem ją zabić albo przelecieć. Bądź jedno i drugie, ale w odwrotnej kolejności.

Co ja sobie kurwa myślałem? Żeniłem się.
Będę żonaty.
Z kobietą, którą kocham.
Ja pierdole, pierdolić to.
To jest mój kawalerski, muszę się wyluzować i odprężyć.

Muzyka rozbrzmiewała a ja zacząłem wpatrywać się w dziewczynę, która poruszała powoli i zmysłowo swoim ciałem. Obrzuciła wzrokiem męskie grono widowni. Wszyscy byli w nią wpatrzeni, nie tylko ja. Hipnotyzowała każdego, była diablicą, która wie co robi w tym momencie. Złapała się rury i okrążyła ją. Na koniec jej ręka zsunęła się niżej, i przykucneła żeby nie upaść dupą na podłogę. Zarzuciła włosy do tytuł. To był taki płynny ruch, że już sobie wyobraziłem jak klęczy przede mną, a ja zatapiam dłoń w jej ciemnych włosach i wytaczam rytm, ruchom jej głowy kiedy robi mi loda. Chwyciła się ponownie za rurę i trzymając się jej mocno oplotła wokół niej swoje nogi. Zaczęła wirować. I dopiero teraz rozkręcało się show. Wiła się, kręciła wokoło, wykonywała różne akrobacje. Wszysyc patrzyli. Wpatrywałem się w nią jak w obrazek, który nie mógł być realny, ale był. Gdy spojrzałem na swoje spodnie a moim oczom ukazało się wubrzuszenie, mój kutas chciał się wydostać na wolność i znaleźć się w cipce tej kuszącej diablicy.
Wszyscy, z wyjątkiem Masona, patrzyli na nią, jakby nie chcieli niczego więcej, jak tylko ją pożreć, ale ja ich wszystkich przegonie i pozabijam. Nie obchodziło mnie to, że są moimi przyjaciółmi, czy nie.

Ona była moja.
Nie. Kiedyś była Moja.

Przez chwile doceniałem jej ciało. Chloe, którą znałem, była tak różna od tej dziewczyny która tańczyła na scenie i zbliżała się do końca występu. Zawsze była piękna. Prowokacyjna. Nigdy nie widziałem piękniejszej dziewczyny niż ona. Chloe była teraz na innym polu gry. Nie wyglądała na zbuntowaną dziewczynę, którą pamiętałem. Była teraz cholerną kusicielką. W pończochasz i szpilkach, nigdy bym nie powiedział, że będzie popierdalać w pietnastocentymetrowych szpilkach, które teraz miała na sobie. Jej włosy były inne. Jej ciało było inne, bardziej wysportowane, pokryte tatuażami. Widziałem jak chowa się za makijażem, chytrym uśmieszkiem i brawurą. Nic nigdy by nas nie rozdzieliło, gdybym tego nie spieprzył. I nie pozwolił jej odejść. Chyba, że Mason nie przestanie patrzeć na Chloe w ten sposób. Jak na dziwkę, która powinna rozkładać nogi przed każdym klientem, który jest w tym lokalu. Moje ręce trzesą się z chęci znokautowania jednego z moich przyjaciół.
Podchodze do niej, i pomagam jej zejść z małej sceny, która znajduje się w naszej VIP loży. Odwróciłem się z powrotem do Chloe, ściągnąłem marynarkę i zarzuciłem ją na jej ramiona. Jej zielone oczy wpatrują sie we mnie z lekkim zdiwieniem, kiedy wsunęła ramiona w moją marynarkę i owinęła się pochłaniającym ją materiałem.
Jej oczy były takie same.
Miała oczy, które mogły mnie przejrzeć, nieważne, jak bardzo starałem się to ukryć. Zauważyła by to, zawsze to robiła.
- Przysięgam na Boga, Chloe, nie odejdę stąd bez Ciebie. - przewróciła oczami, a Mason kontynułował. - Będą musieli mnie stąd wyprowadzić, zanim cię zostawię.
- To muszę cię zmartwić, bo ochrona szybko cię stąd wywali, zanim zdąrzysz położyć na mnie swoje łapska. - położyła ręce na biodrach i posłała mu wredny uśmiech, który oznaczał, że nie pójdzie mu z nią tak łatwo.
- Jesteś tego pewna, kochanie?
Widziałem, że Mason jest dość wcięty po wypicu paru głębszyk szklanek whisky, ale byłem dość ciekawy, jak sobie ona poradzi. Przesunąłem się i obserowałem tą cała sytuacje z boku. Mason wstał z kanapy, i szedł w jej stronę dość chwiejnym krokiem, potykał się o własne nogi ale był dość zdeterminowanym człowiekiem, żeby pokazać swoją pozycje, że laska nie będzie z nim pogrywać. A tym bardziej panna pracująca w klubie ze striptizem. 
Blondyn podszedł do niej, stał twarzą w twarz z diablicą, która dość uważnie zjechała go wzrokiem z góry na dół. Jej zielone oczy przybrały drapieżnego charakteru, jakby szykowała się do ataku. Wyciągnął do niej rękę i chciał ją złapać za włosy, ale ona zrobiła dwa kroki w tył.  Szybkim zwinnym ruchem, jak atakująca kotka. Zrobiła przysiad przy jego prawej nodze, następnie chywyciła jego stopę od zewnątrz i wykonała obrót. Napierając swoimi plecami o kolano Mesona, który dość szybko stracił równowagę i powaliła go na ziemię.
- Teraz mnie uważnie posłuchasz, blondasku. - warknęła cicho, starając się nie robić scen w klubie - Nie jestem twoim 'kochaniem', nie będziemy gadać ani się poznawać. A jeśli jeszcze raz będziesz próbował mnie dotknąć, to pozbawie cię jaj, bez mrugnięcia okiem. Zanim zdąrzysz w ogóle zareagować. Czy to jasne?! A teraz proszę mi wybaczyć, ale mam dużo ciekawsze rzeczy do roboty, niż użeranie się z pijanym dupkiem. - odwróciła się na pięcie i z wysoko uniesioną głową wyszła z lozy, kierując się w stronę baru.
Może się zmieniła, ale tą odważną, buntowniczą postawą pokazała mi, że nadal była tą samą Chloe, którą znałem. Maszerowała w stronę baru. A za ledwie kilka chwil wcześniej gdy weszła na scene, zrujnowała mój świat. Moje serce zamarło, gdy patrzyłem jak odchodzi. Ale przede wszystkim przypomniałem sobie, że to nie moja sprawa.
Powinieniem się martwić o Katherine. Bo to właśnie z nią planowałem ślub, ale gdy tylko Chloe wróciła do mojego świata, wszystko stało się mętne. Trudno mi było zobaczyć Katherine. Dostrzec jej usta, gdy w mojej głowie pojawiały się wiśniowo-czerwone usta Chloe, które mnie kusiły. Wyciągnąłem telefon komórkowy. Musiałem spojrzeć na zdjęcie Katherine. Musiałem wyrzucić Chloe z mojej głowy. Zbyt wiele lat spędziłem myśląc o tej dziewczynie.

Ciemna strona pożądaniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz