#2

537 21 55
                                    

---Pov: Hawks---

Leżałem w łóżku słuchając na słuchawkach jakiejś Muzyki, Shiro chyba już spała ale nie byłem pewien. Stwierdziłem że czas się położyć więc wstałem by odnieść słuchawki na miejsce. Przeszedłem obok łóżka czarnowłosej a gdy słuchawki leżały już na miejscu, chciałem wrócić do łóżka a po drodze zerknąłem jeszcze na Shiro. Wtedy coś przykuło moją uwagę, dziewczyna płakała przez sen, przytulała się do wszystkiego co miała pod ręką. Zmartwiony jednak wróciłem do łóżka, nie chciałem jej budzić więc jutro z nią o tym pogadam.

---Pov: Shiro---

Całe pomieszczenie było przepełnione brudem i krwią, w powietrzu unosił się zapach papierosów i alkoholu.
Ze łzami w oczach spojrzałam na mężczyzne w czarnych włosach który był odwrócony do mnie plecami, wyraźnie wściekły.

-Zrobisz to! Zabijesz ich!
Wykrzyczał do mnie agresywnie mężczyzna.

Zerwałam się ze snu jak poparzona. Mój oddech był bardzo szybki i nierówny tak samo jak bicie mojego serca, w oczach miałam łzy. Powróciły dawne wspomnienia.

-Zły sen?
Usłyszałam znajomy głos na który wzdrygnęłam, nic dziwnego, cała się trzęsłam.
-Nie, to nic takiego. Przepraszam, nie chciałam cię obudzić.
-Nie martw się tym, ale przecież widzę że coś jest nie tak.
Nic nie odpowiedziałam, wiedział że miałam surowego ojca, jednak nie wiedział do końca wszystkiego, na razie nie chciałam mu o tym mówić. Wiem że to nie w porządku, ale kiedyś mu wszystko opowiem.
-Nie, to naprawdę nic takiego, chodźmy spać.
Lekko wzdechnął po czym się położył, ja zrobiłam tak samo. Kolejna godzina zasypiania, świetnie.

---Następny dzień---

Wstałam o 8.31
Olimpiada zaczyna się o 10 a ja chwilę potrzebuje żeby się przygotować, Keigo pewnie wstanie o 9.00.

Udałam się do łazienki, wzięłam prysznic, umyłam i wysuszyłam włosy po czym nałożyłam kremy toniki itp.
Ubrałam się w mój bohaterski strój ponieważ jednak idę tam jako bohater. Zapięłam wszystkie pasy, założyłam masywne buty i jeszcze raz przeczesałam włosy, po chwili nakładając Eyeliner. Kiedy byłam już gotowa, poszłam obudzić tego lenia żeby zdążył się przyszykować.

-Wstawaj! Wiesz która jest godzina?
Powiedziałam ściągając z niego kołdrę.
Ten tylko się skulił.
-Jeszcze sekundaaa
Powiedział pół przytomny.
Posłałam do niego moje pióra żeby wywalić go z łóżka.
Blondym upadł z hukiem na ziemię, chwilę tam poleżał ale potem poszedł się ubrać.
Kiedy był już gotowy podszedł do mnie dając mi Eyeliner do ręki, kiedy u niego byłam to ja zawsze rysowałam mu kreski.
Byłam bardzo blisko jego twarzy, on patrzał mi bardzo głeboko w oczy.
Miał takie piękne złote oczy a czarny eyeliner (który był tak w ogóle moim pomysłem) świetnie do nich pasował.
-skończyłam
Uśmiechnęłam się lekko na co on odpowiedział lekko szerszym uśmiechem. I wyszliśmy z jego domu udając się w stronę U.A

Kiedy już byliśmy na miejscu było tam bardzo tłoczno, no i oczywiście złapali mnie dziennkikarze, odpowiedziałam na większość pytań a potem im jakoś uciekłam. Nie jedliśmy śniadania więc poszliśmy na Takoyaki. Było naprawdę dobre, uczniowie się postarali. Zostawiłam Hawksa w towarzystwie innych bohaterów i udałam się na poszukiwania młodszego ode mnie Shoto.
Jednak to on znalazł mnie wcześniej.

-Shiromi!
-Shoto, właśnie cię szukałam.
Co tam u ciebie?
-Wszystko dobrze tylko.. Szczerze mówiąc trochę sie stresuję, mój ojciec też tu przylazł.
Złapałam go za ramię i próbowałam pocieszyć.
-Kiedyś zapewne zaczniesz używać swojej lewej strony, ale pamiętaj że nic nie robisz dla niego, tylko dla siebie.
Posłałam mu łagodny uśmiech.
-Wow!
-Sora-san!
Usłyszałam za sobą głosy uczniów.
-oh, to są ludzie z mojej klasy.
Powiedział Shoto trochę speszony.
-A więc naprawdę przyjaźni się pani z todorokim!
Powiedziała jakaś czarnowłosa dziewczyna z kucykiem.
-Tak, ale nie mówcie na mnie pani, nie jestem od was dużo starsza.
Zaczęłam tłumaczyć, taka była prawda, byłam od nich rok lub dwa lata starsza.
-Racja, w końcu mogłabyś nawet być z nami w klasie!
-Teoretycznie tak..
Odpowiadałam lekko zakłopotana.
Ale wtedy z megafonu było słychać już dosadny głos Mic'a. Szybko życzyłam wszystkim powodzenia po czym poleciałam na moje miejsce gdzie już czekał na mnie złotooki.

---Time skip---Po tych grupowych konkurencjach-----

Szłam korytarzem gdyż szukałam Aizawy, chciałam sobie z nim chwilę pogadać. Po drodzę jednak spotkałam Endeavor'a który nie przeszedł obok mnie obojętnie.

-Hejj, Sora.
-Cześć(?)
-Chciałem cię o coś zapytać
Podszedł trochę bliżej mnie.
-Czy to ty wmawiasz Shoto aby nie korzystał z ognia?
-Co?
Byłam nie lekko zaskoczona, czemu miała bym to robić?
-Nie, myślę że on sam tak zdecydował ze względu na ciebie.
Powiedziałam bezuczuciowo.
U bohatera numer 1 wyraźnie było widać nie małą złość.
-Nadal żywisz do mnie urazę? Dlatego nastawiasz mojego syna przeciwko mnie?
-Nie wiem czy żywię do ciebie urazę, ale nikogo przeciwko tobie nie nastawiam..
Chciałam mówić dalej jednak przerwał mi Hawks.
-A nawet gdyby miała do ciebię urazę, to dziwił byś jej się?
Powiedział ze stanowczością w głosie.
-Gdyby nie ty to najprawdopodobniej jej ojciec nie zszedłby na złą drogę.
-A więc wyciągamy stare brudy, hm?
Spytał czerwonowłosy na co ja zareagowałam.
-Nikt nic nie wyciąga, idziemy.
Powiedziałam bezuczuciowo łapiąc Keigo za ręke aby potargać go w innym kierunku.

-Nie powinnaś przede mną ukrywać swoich uczuć..
Powiedział zmartwiony chłopak.
-Jakich uczuć?
Spytałam z głową w dole.
-Na przykład bólu.
Nie wiedziałam co powiedzieć więc się nie odezwałam wcale.
-Płaczesz przez sen, a Twoje zazwyczaj bezuczuciowe zachowanie tylko maskuję jaka jesteś naprawdę..
-To nieprawda! Taka już jestem, przeszkadza ci to? spytałam dość spokojnie.
-Nie, poprostu się o ciebie martwię.
Powiedział zatroskany.
-Ale nie masz do tego powodu..
Powiedziałam z lekkim uśmiechem.

Chłopak podszedł do mnie i uwięził mnie w Długim uścisku, ostatnio robił to dość często, ja odwzajemniłam uścisk.

-Wracajmy na trybuny.
Powiedziałam uwalniając się z uścisku.
Ten tylko przytaknął. Zaczęliśmy się kierować w stronę trybunów kiedy nagle odezwała się moja rana w brzuchu, wyplułam trochę krwi po czym upadłam na kolana.
Chłopak szybko do mnie podszedł i spytał co się dzieje.
Ja tylko odpowiedziałam że nic takiego i wstałam.
Blondyn spojrzał na mnie niepewnie jednak po chwili udał się razem ze mną na trybuny.

973 słów

Trochę krótszy rozdział ale wattpad zrobił sobie ze mnie żarty i usunął mi cały rozdział więc potem byłam trochę zdemotywowana. Obiecuję że następny rozdział będzie dłuższy ;)

Tak btw to właśnie oglądnełam odcinek 19 sezonu piątego i ryczę więc jest grubo.

Mam nadzieję że już nie zepsułam tej książki XDD

Zapraszam do obserwowania mnie~
Narka

~Itami

WHO ARE YOU IF NOT A LIE || Hawks x OcOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz