#5

365 21 4
                                    


A więc jednak wszystko wiedział, tylko jakim cudem? I co powinnam zrobić?
Nie chciałam zostawić mojej agencji, Hawksa, Shoto, mojego życia na ogół i stać się złoczyńcą na przymus. Pójść w ślady mojego ojca, to była najgorsza rzecz jaką mogła bym zrobić, ani trochę tego nie chciałam.
Ale jednocześnie nie umiałam sobie wyobrazić że Keigo dowiaduję się o tym że jestem morderczynią własnych rodziców, i to jeszcze z ust złoczyńcy..
I podjęłam chyba najgorszą decyzję w moim życiu która miała zmienić wszystko..

-Nikogo nie zabiję, nie będe twoją służącą i nie będe żyła jak w jakimś więzieniu.
Powiedziałam bez wyjścia bezuczuciowo.

W tym momencie metal na moich rękach tak poprostu znikł, wyparował. A Dabi zgasił swoje płomienie uśmiechając się triumfalnie.

-Mądra decyzja, Mister pokaże ci twój pokój.
I pamiętaj, nawet chwilę nie zawaham się zdradzić twojego brudnego sekretu.
Powiedział Shigaraki.

-Ja jej pokażę.
Stwierdził po chwili Dabi, kierując się w stronę korytarza gdzie były pokoje.

Ja bez słowa udałam się za nim.

-Polecę jeszcze po jakieś rzeczy.
Poinformowałam Bliznowatego.

-Kurogiri już teleportował twoje rzeczy więc nie ma takiej potrzeby.
Nastała chwila ciszy.
-A, i zmień numer telefonu.
Rozkazał Czarnowłosy.
-Dlaczego?
Zapytałam choć domyślałam się jaki był powód.
-To będzie uciążliwe kiedy bohaterowie a co dopiero Hawks będą do ciebie wydzwaniać.

-Rozumiem, żegnam.

Weszłam do swojego pokoju i faktycznie moje rzeczy już tam były, zanim zmieniłam numer telefonu, to faktycznie dzwoniło do mnie wielu bohaterów wtym oczywiście i Hawks.
Jednak nie odbierałam a po kilku godzinach byłam zmuszona wyrzucić moją kartę sim do śmieci.

-------Następny Dzień---------

Wstałam sama z siebie o jakieś 8 rano, ubrałam się w lekko za dużą czarną bluze z kapturem, również czarne potargane Dżinsy i białe conversy na platformie. I nie, nie ubrałam się cała na czarno żeby się dopasować, Włosy pozostawiłam rozpuszczone. Wykonałam moją poranną rutynę po czym wyszłam z pokoju bez żadnego celu. Doszłam do tego barku z wczoraj, gdzie też ujrzałam Kurogiriego (ale fu to brzmi).

-Witaj, śniadanie będzie za 6 minut.
Był naprawdę miły, choć jeszcze wczoraj byłam kimś kto chciał ich aresztować. Znaczy dalej chcę, ale nie mogę.

-Em, okej.

Po wcześniej wspomnianych 6 minutach wszyscy pojawili się w barku siedząc w różnych miejscach. Po krótkich obserwacjach obczaiłam że Kurogiri gra tu niańkę, a Toga i Twice są najlepszymi przyjaciółmi, Dabi jest bardzo tajemniczy a reszta poprostu jest sobą, wyglądają w sumie jak grupka dobrych znajomych. Nawet Shigaraki nie wydaję się być do nich wrogo nastawiony. Ciekawe.

Kiedy tak sobie rozmyślałam, dopadła mnie Toga Himiko.

-Hejkaaa! Nareszcie jest tu jakaś dziewczyna, tak bardzo się cieszę!
Wykrzyczała podniecona dziewczyna zaciskając dłonie.

-Tiaa..

Zjadłam jajecznicę z chlebem po czym gadałam chwilę z Togą (z przymusu) stwierdziłam że nie będe tam całe dnie siedzieć obrażona itp, kątem oka widziałam że Dabi nie spuszcza ze mnie oka z nieznanego mi powodu.
Z moich rozmyśleń wyrwał mnie dźwięk otwieranych drzwi. Otworzył je jakiś mężczyzna z małą walizką w ręce (taka walizka na strój jak mają uczniowie UA)

-Witajcie!
Przywitał się mężczyzna.
-Gdzie ona jest?

Shigaraki wskazał na mnie a ja tylko się zastanawiałam co tu się dzieję.
Mężczyzna podszedł do mnie niezwłocznie.

WHO ARE YOU IF NOT A LIE || Hawks x OcOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz