- Teuchi-san!! Teuchi-san!!! - nastoletni chłopak nagle wpadł do restauracji niczym torpeda. Starszy mężczyzna usłyszawszy znajomy głos, uśmiechnął się pod nosem i zaczął przygotowywać jedną miskę ramenu.- Dzień dobry, Naruto. Za chwilę dostaniesz jedzenie - na moment odwrócił się do młodzieńca, by posłać mu uśmiech. Blondyn wyraźnie zadowolony rozsiadł się przy ladzie i zaczął opowiadać o treningu, który ostatnio odbył wraz z Jirayią.
Teuchi mimowolnie słuchał monologu chłopca, kończąc przygotowywanie posiłku. Gotowy ramen w końcu wylądował przed głodnym blondynem, który ochoczo zabrał się za pałaszowanie dania.
- Dzień dobry, Teuchi-san - nagle w progu budynku pojawił się kolejny klient.
- Dzień dobry, Hinata! Na co masz dzisiaj ochotę? - zapytał miło mężczyzna, wycierając mokre dłonie w fartuch. Dziewczyna nieśmiało założyła kosmyk włosów za ucho i poprosiła o miskę ramenu. Teuchi był świadomy tego, ze jej zachowanie jest spowodowane obecnością Naruto, który pochłaniał kolejne miski zupy i niezgrabnie przywitał się z Hinatą.
- Dzueń dofbry, Finata - odparł z pełnymi ustami blondyn, próbując przełknąć kluski, które miał w ustach.
- D-dzień dob-bry, N-Naruto-kun - fioletowo włosa odpowiedziała cicho, po czym zajęła miejsce obok chłopca.
Młodzieniec zaczął swój kolejny monolog, któremu Hinata przysłuchiwała się w milczeniu, co jakiś czas przytakując lub śmiejąc się cicho. Jej twarz była dość mocno zarumieniona, ale Uzumaki tłumaczył to wysoką temperaturą oraz parą buchającą ze strony restauracyjnej kuchni.
Dziewczyna rozmarzonym wzrokiem wpatrywała się w chłopaka, nie do końca słuchając już tego co do niej mówił. W końcu nie miała zbyt wiele okazji by z tak bliska mu się przyjrzeć, a co dopiero z nim porozmawiać, bez szybkiego bicia serca i paniki, która jakby nagle przejmowała nad nią kontrole, a jej nogi same kierowały się w przeciwnym kierunku, do kroczącego w jej stronę, blondyna.
Przez tę krótką chwilę rozmarzenia, nie odnotowała gdy z jej miski zniknął cały posiłek. Chciała dłużej porozmawiać z młodym Uzumakim, jednak wiedziała, że w domu czeka na nią jej ojciec.
- Przepraszam, Naruto-kun .. - przerwała mu już dość długo ciągnącą się opowieść o kolejnych wybrykach Jirayi. Chłopak spojrzał na nią pytającym wzrokiem, a ona poczuła szybsze bicie serca, które w tym momencie starała się jak najskuteczniej zignorować. - muszę wracać do domu, mój tato na mnie czeka - uśmiechnęła się przepraszająco i odsunęła od blatu, na której spoczywały już puste miseczki po ramenie. - Dziękuję Teuchi-san, było pyszne jak zwykle - odezwała się ponownie, kłaniając lekko.
- Cieszę się, że ci smakowało - uśmiechnął się przyjaźnie kucharz, który cały ten czas przysłuchiwał się ich rozmowie oraz od czasu, do czasu przyglądał się ukradkiem tej parze.
- Czekaj, Hinata! - krzyknął nagle Naruto, gdy dziewczyna miała już opuścić przybytek Teuchiego. - Już późno, odprowadzę cię - szybko znalazł się przy niej i podrapał zakłopotany w kark, a Hinacie wydawało się, że zauważyła u niego lekko zaczerwienione uszy.
- O-okay, d-dziękuję Naruto-kun - młoda Hyuuga z mocno bijącym sercem w końcu wyszła z pomieszczenia, a za nią podążył blondyn, którego tętno również przekraczało znaną mu wcześniej normę.
A temu wszystkiemu przyglądał się Teuchi-san, który w tym momencie przypominał sobie scenę sprzed lat, gdy to w podobnej scenie brała udział dwójka, wtedy jeszcze bardzo młodych i nieświadomych swoich uczuć, dzieciaków.
Widzisz, Minato? Jednak chłopak ma coś po tobie, oprócz tych blond włosów.
~
hey hey hey!
ta dwójka to już kanon, ale i tak ich ubóstwiam!!!!
miłego dnia/nocy <3
~
do następnego!