deidara x oc

20 2 0
                                    

- Obsługa pokojowa, proszę otworzyć! - zawołała dość głośno, jednocześnie pukając do pokoju już któryś raz z kolei. Jej nerwy były już, delikatnie mówiąc, mocno nadszarpnięte, jednak dalej dzielnie powstrzymywała się przed bardziej agresywnym pukaniem do drzwi.

Mizuki stała przed drzwiami do pokoju numer 213 już od ponad 10 minut, jednak nie mogła tak po prostu odejść, ponieważ był to jej ostatni pokój na dziś, a jej przełożona w hotelu, w którym pracuje, była zdolna niepokoić gości, aby tylko upewnić się, że przydzielone jej pokoje są skrupulatnie wyczyszczone. Zawsze szukała jakiegoś haczyka na Mizuki, by wytknąć jej niedociągnięcia, bądź potrącić jej jakieś śmieszne, lecz pod koniec miesiąca znaczące, pieniądze z wypłaty.

Nienawidziła młodej dziewczyny. Co prawda z wzajemnością, ale ta starsza już kobieta z widoczną siwizną, nie musiała o tym wiedzieć.

W końcu po długich minutach, klamka od powłoki dzielącej ją od pokoju się poruszyła i było słychać charakterystyczny dźwięk otwierania drzwi.

Mizuki automatycznie przybrała firmowy uśmiech, od którego bolały ją policzki. Na widok postaci, którą zobaczyła, prawie zrzuciła przybraną maskę, a jej twarz drgnęła w geście odrazy.

Przed nią stał dość wysoki mężczyzna o długich, niechlujnie związanych, blond włosach. Jedno z jego oczu było zasłonięte zdecydowanie za długą grzywką. Zdążyła zlustrować go wzrokiem i zauważyła, że mimo godziny 3 po południu, mężczyzna dalej ubrany był w piżamę, która wyglądała jakby nie była prana w ciągu ostatnich trzech miesięcy... a może i lat.

Na widok nieznajomej dziewczyny przed drzwiami, mężczyzna głęboko westchnął i przewrócił oczami.

- Nie masz nic innego do roboty, tylko przeszkadzasz innym w pracy? - jego głos był chrapliwy, przez co Mizuki przeszedł delikatny dreszcz.

- Pozwoli pan, że wejdę, szybko zrobię co do mnie należy i już mnie nie ma - powiedziała pośpiesznie i przemknęła obok mężczyzny, starając się zachować jak największą odległość, ze względu na nieprzyjemny zapach.

Blondyn ponownie westchnął, jednak nie stawiał już oporu co do przebywania nadprogramowej osoby w jego grocie.

Co do samego pokoju, zawierał w sobie wszystko to, czego wymaga się od jednego z najlepszych hoteli w Tokio - miał dobrze wyposażone pomieszczenie do wypoczynku, ogromne dwuosobowe łóżko pełne przeróżnych poduszek oraz lodówkę wraz z barkiem, oczywiście sowicie wypełnionym przeróżnymi trunkami.

Jednak ten pokój przypominał bardziej melinę niżeli pokój pięciogwiazdkowego hotelu. Na sam widok porozrzucanych wszędzie ubrań Mizuki delikatnie opadła szczęka, ale nic nie przebije szoku w jaki wpadła gdy napotkała stos nietkniętego jedzenia w różnym stopniu rozkładu.

- Będziesz tak stać jak słup soli, czy w końcu weźmiesz się do roboty? - mruknął pogardliwie mężczyzna, po czym uchylił okno i zapalił papierosa, przysuwając w swoją stronę popielniczkę.

- Gbur - mruknęła pod nosem dziewczyna i czym prędzej wzięła się do pracy, by tylko jak najszybciej znaleźć się jak najdalej tego miejsca. W głowie już przygotowywała sobie jakąś wymówkę do przełożonej, by za wszelką cenę już nigdy nie musieć wracać do tego pokoju.

Najpierw pozbierała wszystkie ubrania z podłogi i z szafek, następnie jakimś cudem udało jej się uprzątnąć tę górę jedzenia. Podczas wszystkich tych czynności czuła palący ją wzrok właściciela pokoju, przez co coraz bardziej chciała już stamtąd wyjść.

Blondyn natomiast faktycznie przyglądał się dziewczynie. Najpierw zawiesił na niej oko ze znudzenia, jednak z czasem odnalazł w ruchach dziewczyny pewną rzecz, która go zaintrygowała i nie był w stanie odwrócić od niej wzroku.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 12, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

« One Shoty »Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz