Rozdział 3: Surfing 101

9 2 0
                                    

Od tłumaczki: troszeczkę zeszło z updatem, mimo, że mam urlop, ale to dlatego, że zepsuła mi się ładowarka od laptopa i musiałam czekać na nową, a nie lubię tłumaczyć na telefonie. :c Ale już jestem i mam nadzieję, że będę publikować rozdziały częściej. ^^ 

P.S. Sugerowana przeze mnie playlista:

Fleetwood Mac - Seven Wonders 

Little Mix - Holiday

The Script - Never Seen Anything Quite Like You

Lady Gaga - Bad Romance




Bezpiecznie było powiedzieć, że doświadczenie bliskie śmierci dramatycznie wpływa na ludzi. Mogą stać się bardziej ostrożni wobec swojego otoczenia lub mogą widzieć życie w całkiem inny sposób niż wcześniej. Niektórzy wybierają nawet drastyczną odmianę samych siebie, interpretując swoje przetrwanie jako szansę na zaczęcie od nowa.

Luke decyduje jednak, że najlepiej dla wszystkich będzie, jeśli zostanie w swoim łóżku przez resztę wieczności.

Od czasu upewnienia się, że z Lukiem wszystko było w porządku, a jego życie nie było zagrożone, Ashton nie powiedział do niego ani słowa więcej. Ani jednego słowa podczas drogi powrotnej z Whites Beach, lub kiedy odprowadzał Luke'a do domku plażowego. Wyjaśnił tylko Michealowi i Calumowi, co się stało, a później poszedł.

Luke spędził resztę dnia, odpoczywając w łóżku. Na jego ciele było jedynie kilka niewielkich przecięć od uderzenia o skały i chociaż wciąż słyszał ocean w uszach, ból był minimalny, aż w końcu kompletnie zniknął. Cieszył się z tego powodu; gdyby było gorzej, musiałby jechać do szpitala, gdzie powiadomiono by jego rodzinę. To zrujnowało by wszystkim wakacje, bez wątpienia.

A jeszcze bardziej chujowe by było, gdyby umarł. Więc było także to.

Jedynym powodem, dlaczego Luke nie umarł było to, że Ashton go uratował. Znowu. Cóż, za pierwszym razem jego życie tak naprawdę nie było zagrożone, ale i tak się liczyło. Myślenie o tym wypełnie pierś Luke'a jeszcze większym bólem, ale tym razem z zupełnie innego powodu.

Ashton musi go teraz nienawidzić.

Na początku Luke tego nie rozważał. Kiedy odwieziono go do domu, jego przyjaciele pomogli mu wejść do łóżka, a później ich trójka w zasadzie przytulała się przez resztę dnia. Michael i Calum pozwolili mu się wyspać, a kiedy się obudził, zjedli wspólnie obiad w jego łóżku. Luke musiał zjeść zupę i krakersy, ponieważ jego gardło wciąż było wrażliwe, podczas kiedy pozostali zamówili sobie jedzenie z restauracji. Normalnie by narzekał, ale wszystkim, co czuł w tamtym momencie, była wdzięczność. Nie chciał wtedy zostać sam, więc go nie opuszczali.

Jednak, wszystko było inne, gdy się dzisiaj obudził. Luke przyzwyczaił się już do pisania rano do Ashtona, więc kiedy obudził się bez żadnego SMS-a, poczuł się pusto. Okłamał Ashtona, przez co się zranił, a teraz ten chłopak go nienawidził. To musiało być to. To miało sens, naprawdę i powinien się tego spodziewać. Niemniej jednak to wciąż bolało.

Więc Luke decyduje się spędzić kolejny dzień w łóżku. Jak do tej pory to się sprawdza, za wyjątkiem tego, że musi skorzystać z toalety, a jego żołądek burczy boleśnie z głodu. Powrót do snu pomaga z drugim problemem, ale kiedy budzi się ponownie, ból jest jeszcze gorszy.

Trochę się tego spodziewa, kiedy w końcu ktoś puka w jego drzwi.

— Luke? — woła Michael zza drewnianych drzwi. — Obudziłeś się?

Looks Like He Can Surf |LASHTON| - Tłumaczenie PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz