1. Pan Wolfhard

365 17 70
                                    

millie

Obudziłam się z okropnym bólem głowy.

usiadłam i rozejrzałam po swoim pokoju. trochę syf. no ale czego mogłam się spodziewać po sylwestrze.

ściągnęłam z siebie rękę Iris i wstałam z łóżka. przeciągnęłam się się ogarnęłam włosy z twarzy.

prawie wywaliłam się o Sadie leżącą na podłodze przez co rudowłosa się obudziła.

- która godzina? - zapytała przecierając oczy

- Nie wiem, właśnie szukam telefonu

- Yhym... obudzić ją?

- możesz-

- IRIS, STARA KROWO WSTAWAJ! - na krzyk Sink, Iris gwałtownie się podniosła

- która jest kurwa godzina że śmiesz mnie budzić?

- mówiłam że szukam telefonu - odpowiedziałam szukając komórki w bałaganie na biurku
- znalazłam! jest... kurwa za pięć minut, dwunasta

- No i?

- trzeba zdążyć na śniadanie zanim Lucas wszystko zeżre - powiedziałam biorąc jakąś bluze z krzesła

- No dobra już idę - powiedziała Apatow wstając z łóżka

we trójkę zeszłyśmy do jadalni gdzie zastaliśmy tylko mojego brata.

- luca, gdzie rodzice? - zapytałam siadając naprzeciwko chłopaka

- wydaje mi się że rozmawiają z jakimś chłopakiem. podobno nowy ochroniarz dla ciebie.

- znowu go zmieniają? dlaczego?

- jeśli znowu będziesz zastraszać ochroniarza albo błagać żeby cię rozdziewiczył to będziesz ich zmieniać często

- Jezu to były tylko żarty - powiedziałam nakładając sobie gofra na talerz

- naprawdę twoje nękanie ludzi jest naprawdę straszne

- japierdole to był jakiś stary chłop. wyglądał jak jakiś rasowy pedofil więc myślałam że zna się na żartach

- On był gejem - powiedziała Sadie a Luca jej powtórował

- wielkie rzeczy. to tym bardziej powinien wiedzieć że to żarty - mruknęłam sięgając po Nutelle

- Millie, to twój nowy ochroniarz. Finn, poznaj nasza córkę Millie - zobaczyłam rodziców w drzwiach, a obok nich stał młody i ładny chłopak. wyglądał na niewiele starszego ode mnie i nie był zbyt umięśniony jak inni.

- miło mi panią poznać... pani Brown - powiedział chłopak z nerwowym uśmiechem podając mi rękę

- miło mi cię poznać. panie...?

- Wolfhard - odpowiedział mi tata

- panie Wolfhard - powiedziałam i uścisnelam rękę chłopaka

- Finn zacznie pracę od jutra. wkońcu ktoś musi zawieźć do szkoły

- A Luca?

- Lucas nie może. musi się skupić na sobie bo w tym semestrze czeka go matura, więc do szkoły i ze szkoły będzie cię wozić Finn.

- dobrze - powiedziałam lekko się uśmiechając

- my już musimy iść a wy jedzcie śniadanie. smacznego - powiedziała moja mama i wyszli z jadalni.

- proszę pani, pani Brown - zaczął śmiać się Lucas

- A spierdalaj, panie brown - odpowiedziałam mu i wzięłam się za swojego gofra

czuje że ten "pan" Wolfhard będzie ciekawy...

__________

nie martwcie się, inne rozdziały będą dłuższe tylko jakoś musiałam to zacząć

bodyguard ||fillie|| Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz