Wszyscy przygotowywali się do bitwy z Klanem Krwi. Piaskowa Burza uczyła kociaki co nie co. Ja patrzyłam na to. Jagby co wszystko byłam przygotowana. Dzięki umiejętnościom których nabrałam na szkoleniu Rudego Ogona na pewno dam radę.
-Biała Burzo.- zobaczyłam białego wojownika
-Tak.
-Na jakim miejscu będę walczyła.
-Zostajesz w obozie.
- Ale...
-Piaskowa Burza powiedziała że te kociaki są lepsze od ciebie nie idziesz.
- Ale ja chcem walczyć w bitwie z Klanem krwi Biała Burzo.- powiedziałam stanowczo
-Sprzeciwiasz się?- zapytał tym razem zły.
- Ale.
-Szczerze żałuję że cię pszyniosłem. Kiedyś pytałaś dlaczego twoja matka była tam z tobą to teraz masz odpowiedź. Bo była słaba jak ty. Nikt nie chce takich kotów jak ty. Zrozum jesteś wyrzutkiem. Piaskowa Burza miała rację nie jesteś nic warta. Nie idziesz i tyle.- te słowa bardzo bolały, jak tylko skończył uciekałam w las.
Najpierw Jeżynowa Łapa potem Brunatna Łapa a teraz Biała Burza. ,,żałuję że cię przyniosłem" ,,twoja matka była słaba tak jak ty" ,,nikt nie chce takich kotów jak ty" ,,jesteś wyrzutkiem" . Jak on mógł to zrobić.
-Myślałam że mnie lubił a on... A on mnie odrzucił. - polały mi się łzy.
Siedziałam na drzewie i płakałam. Jestem wyrzutkiem. Postanowiłam że dzisiaj nie wrócę na noc do obozu będę spać tutaj. Tutaj gdzie nikt mi nic nie powie.
Postanowiłam co zrobię jutro ucieknę to nie miejsce dla mnie. Mam wszystkich dosyć. Jestem tu nikim więc pewnie nawet nie zauważą że mnie nie ma. Z tą myślą poszłam spać.
***
Obudziłam się na polanie z klifem. Przecież miało mnie tu już nigdy nie być.
- Ale miało mnie tu nie być.
- Tak ale jestem twoim mentorem i chcem ci pomóc.- przede mną pojawił się komór z Rudym ogonem.
-Rudy Ogonie.- powiedziałam szczęśliwa
- Na pewno chcesz to zrobić?
-Rudy Ogonie ja uciekam nie gniewj się ale tamto miejsce nie jest dla mnie. Tam jestem nikim a chcem być kimś. Gdzie się udać?
-Tam gdzie cię ciągnie serce ono zawsze zna drogę.
- Dziękuję ci.
-Proszę. Ale po co uciekasz?- milczałam nie wiedziałam co powiedzieć- By uciec od nich? Czy uciec od złych osądów?
-Od tego i drugiego.- powiedziałam po chwili milczenia
-Od nich uciekniesz, ale nie od przeszłości. Ale rób jak chcesz ja będę przy tobie co kolwiek postanowisz.
Po tym obudziłam się na drzewie. On ma rację przed przeszłością nie ucieknę. Ale tutaj nie zostanę. Uciekam i tyle.Notka
Brak
Słowa 393
CZYTASZ
Wojownicy Iskara Śniegu
AbenteuerPiękną okładkę wykonała -desiderio- Uwaga to moja pierwsza książka więc uwaga!!! Część Prologu - Co tu robisz.- zapytałem ostro ,kiedy sie otrząsnołem- Wiesz, że jesteś na terytorium Klanu Pioruna? - postanowiłem nie atakować jej i tak była słaba i...