Nie wiem jak to nazwać... [DNF]

Rozdzial 12 (18+ czy coś)

DZIECI PROSZĘ O ZAPYTANIE SIĘ RODZICA CZY MOŻECIE TO CZYTAĆ BO JEST TO NA TYLE ZJEBANE I ZBOCZONE ŻE JAPIERDZIU
( ja jestem waszym rodzicem i pozwalam ale i tak)

Pov: GOGY

Całowaliśmy się przez około 10 min i przenieśliśmy się na łóżko. Byłem upojony tą chwilą a czerwony do granic możliwości

Całowanie się przeszło w robienie mi malinek. Pod koniec robienia mi przerwanej Clay podgryzł lekko moją skórę na co wydałem z siebie nie określony dźwięk wydany ze szczerej przyjemności i przeszedł do robienia mi następnej z lekkim uśmieszkiem spowodowanym wcześniejszym dźwiękiem.

Podczas robienia mi 4 malinki Wplotłem palce w jego włosy i zacząłem lekko spychać jego głowę w dół z wiadomą propozycją, na którą dream przystał bez namysłu.

Zaczął rozpinać mi rozporek zębami [pomińmy że w dresach nie ma rozporka pliz Dp. A.] a ja patrząc na to zrobiłem się jeszcze bardziej zawstydzony.

Ściągnął mi spodnie, i zaczął bawić się gumką od moich bokserek.

-Clay?

-Tak?-zapytał odrywając wzrok od moich majtek.

-Możesz przestać się bawić w kotka i myszkę i już to zrobić? Błagam!-poprosiłem z nadzieją i podnieceniem w głosie.

-Ale co mam zrobić?-zapytał ze swoim głupim uśmieszkiem numer pięć.

-Przestań pierdolić- powiedziałem i przyciągnąłem jego usta do moich i znowu pocałowałem.

Skip time>>>>

Wstałem i nie mogłem uwierzyć. To nie był sen jeden z wielu o takim scenariuszu. To naprawdę się stało. „TO" znaczy sex na który tyle czekałem i o którym tyle śniłem.

-O mój Boże...-powiedziałem szeptem patrząc na nagi tors Claya w który byłem prawdopodobnie cała noc wtulony.

To nie może być prawda. Ten sex był kolejnym erotycznym snem który mój pojebany mózg znowu wyśnił po prostu bardzo dokładnym. Napewno... Napewno...

____________________________________
261 słów
HEJ GEJE. WIEM ŻE CZEKALIŚCIE NA TEN ROZDZIAŁ. Teraz rozdziały będą częściej ponieważ mam wenę twórczą
Rozdział pisany przy piosence „the sweater song"
Cieszcie się