do tej historii została ułożona playlista, znajdziecie ją wpisując na yt "don't wake me up destiel au"
So we'll hide away and never tell, you decide if darkness knows you well, the lesson of love, all that it was, I need you to see – you've got that power over me, my my, everything I hold dear resides in those eyes, you've got that power over me, my my, the only one I know, the only one on my mind.
Dermot Kennedy, „Power Over Me"
miesiąc później
LITTLE FALLS, MINNESOTA
Śmieci, szkło, pozostałości kości – wszystko to zachrupało Deanowi pod butami, kiedy z uniesioną bronią sprawdzając drogę przeszedł z jednego pokoju do drugiego, w starym opuszczonym drewnianym domu w lesie na terenie miasteczka Little Falls w Minnesocie. Poprawka. Opuszczonym przez ludzi, bo odkąd ostatni właściciel porzucił to miejsce na pastwę losu zagnieździło się tu coś innego.
Winchester zatrzymał się przy starym radioodbiorniku, opuścił broń. Wolna dłoń powędrowała na pokrętło, przekręcił je delikatnie, radio zaszumiało i po chwili złapało falę: Baby, I Love Your Way wybrzmiało spomiędzy szumów, stary przebój Big Mountain. Rocznik 1975.
– Showtime – mruknął do siebie i szeroki uśmiech rozjaśnił mu twarz.
Odwrócił się i na powrót uniósł pistolet w momencie idealnym, by strzelić wilkołakowi, który właśnie zmierzał od tyłu w jego stronę, prosto w serce, bestia padła na brudną podłogę, odrzucona siłą postrzału. Drugi stwór wpadł do środka z zewnątrz, zbijając szybę w oknie, trzeci zaczaił się od strony kuchni, ale nim choćby zdążył wyciągnąć po blondyna łapy, postać w beżowym trenczowym płaszczu pociągnęła go za fraki na ścianę, chłodne anielskie ostrze przebiło potworowi gardło.
I can see the sunset in your eyes
Brown and grey and blue besides
– Jak ci mija dzień, kochanie? – Cas szarpnął ostrzem, wilkołacze truchło osunęło się bezwładnie na ziemię u jego stóp.
– Wszystko szło świetnie aż do pierwszej popołudniu, Cas – strzał-strzał, dwa strzały jeden za drugim, pierwszy posłał wilkołaka na szafę, drugi wstrząsnął jego ciałem, jeszcze jedna maszkara o paskudnym uzębieniu i jeszcze obrzydliwszym manicurze zmieniona została w bezużyteczny worek kartofli.
– A co stało się o pierwszej popołudniu?
– Budzik mi zadzwonił.
But don't, oh no, no, hesitate (like me darling) 'cause your love just won't wait, just won't wait!
Złapali jednego stwora we dwójkę, Cas przytknął końcówkę ostrza do jego szyi, tuż pod linią szczęki. Te kilka ostatnich monstrów? Resztka olbrzymiej watahy, największej z jaką mieli do czynienia kiedykolwiek. Polowały na terenie prawie całej Minnesoty, bez skrupułów, najmniejszych, spotykali różne potwory, ale te zwyczajnie zasługiwały, żeby je wyrżnąć, to nie podlegało nawet dyskusji – więc je wyżynali, razem z Samem od trzech dni, od trzech dni byli niewyspani, zmęczeni, brudni i cuchnący krwią, tropem niedobitków przyjechali do Little Falls licząc na finish. W końcu.
Ostra krawędź ostrza nacięła szarpiącemu się wilkołakowi skórę – taa, szarpał się, ale w silnym uścisku Casa nie miał szans.
Ooh, baby I love your way, everyday (kotku, kocham twój styl, każdego dnia), I wanna tell you I love your way-
– Stanie mi – Dean ostrzegł go, przez zęby, i Castiel uśmiechnął się, wilkołak zacharczał po raz ostatni, nim ostrze przebiło i jego. Dało się słyszeć dźwięk tłuczonego szkła i więcej charczenia, kroki odbijające się echem po drewnianych wnętrzach.
CZYTASZ
Nie budźcie mnie (DESTIEL) - UKOŃCZONE
FanfictionUśpiony przez dżina Castiel trafia do swojej wymarzonej rzeczywistości, w której on i Dean są parą - a skoro w prawdziwym życiu Winchester nieustannie odpycha go od siebie, tłumacząc, że to, co między nimi zaszło, wtedy, w czasie burzy, było niczym...