Ostrzegam, rozdział jest pokręcony... ;~;
Nie wiem jak bardzo muszę być piajana żeby to napisać...
(dystans)~ ...
~ Już... Rozumiem...~ Tia...
~ Jak Matt się czuje?
~ Już... jest lepiej
~ To dobrze...
~ Chcesz pogadać?~ Niezbyt...
~ Mh...
~ A może rp? - Role play
~ Jeśli chcesz
~ *odpowiedziałaś "RzOnAAa 😍💟😏💝" na wiadomość:* *siedzi na blacie*
~ *wchodzi do kuchni*
Tak się rozmowa potoczyła...
Jak zawsze do 3/4.
Włączyłam dzwonki.
Podłączyłam telefon.
I zasnęłam...O 7 obudził mnie głośny hałas z kuchni.
Rodziców nie było w domu, tak samo jak brata - przynajmniej tak myślałam.
Wstałam z łóżka i założyłam papcie. ✨😌
W głowie miałam, że mogą to być obcy, dzikie zwierzęta, a przede wszystkim jakiś potwór... Hej! Nie śmiej się ze mnie. (bdw współczuję moim przyjaciołom, zawsze jak coś w nocy słyszę to ich budzę i pisze z nimi. 1 osoba nie wystraczy... Hehe...)
Schodziłam po schodach i dźwięki ucichły.
Stanęłam sztywno na podłodze i wzięłam do ręki parasolkę która wisiała na wieszaku.
Już brałam zamach gdy... Zza rogu wyłonił się Klakier i zaczął głośno miauczeć.- Kurwa Klakier. - odpowiedział mi miauknięciem i zaczął się łasic. - przestań szczekać szczurze. Musisz budzić tak wcześnie? - znów miauknął. - oh jakiś ty rozmowny! Co ty ode mnie chcesz.
- Miau... - ocierał się o szafkę z jedzeniem.
- Zapomnij -.- - udałam się w kierunku kuchni, a on wlazł mi pod nogi, a ja runęłam na podłogę. - Kurwa! Zabije się o ciebie! - usłyszałam śmiech. - Huh..?
Wstałam z podłogi i zerknęłam na stół i osoby przy nim siedzące. Mój brat i 3 jego znajomych. No oczywiście...
- Co tam ciamajda? Podobała się pobudka? - zagadywał do mnie jeden z nich.
- To wasza sprawka? - podeszłam do nich.
- Słodka piżamka - powiedział ten drugi, wyższy z tego co widziałam, albo tak siedział, nevermind.
Złapał moją górę od piżamy w króliczki (bo czemu nie) przy samej skórze i naciągnął tak, że moje cycki były idealnie wyeksponowane (hshshs~).
- Nie dotykaj mnie śmieciu. - uderzyłam go w rękę i odsunęłam się.
- O matko, ale agresor. - skomentował ostatni ze znajomych Matteo (on wgl jakiś nieobecny był).
Zerknęłam na niego.
Był całkiem przystojny, ale... Po pierwsze Amber, a po drugie, nie będę zarywała do kumpla tego cioty który na moje nieszczęście jest moim bratem.
Miał kruczoczarne włosy, niebieskie oczy i był dość zbudowany.
Posłał mi buziaka.
Ja zrobiłam tylko grymas na mordce.- To co ciekawego nam opowiesz kochanie? - kurwa jakie kochanie.
- Typie, ty lepiej pilnuj swoje kochanie bo ci jeszcze ucieknie. - wiem, że ma dziewczynę. - w sumie, jakbym miała takiego mikrusa za faceta też bym Uciekła.
Nie, nie chodziło mi o wzrost...hehe...
- Pilnuje - czarnowłosy przyciągnął mnie do siebie, a ja przez to, że się zahaczyłam o nogę od stołu wylądowałam na jego kolanach. - No i widzisz jak pięknie?
- Spadaj dupku.
Ten co drugi do mnie zagadywał (blondasek), klepnął mnie w tyłek.
- ŁAPY OD MOJEGO TYŁKA BO CI PRZY SAMEJ Dupie JE OBETNE! - wstałam z tego przystojniaka hshshshs i zbliżyłam się do blond włosego.
On odpowiedział muśnięciem moich ust.
Od razu go odepchnęłam i wytarłam ustaw w rękaw od piżamy.
Trzepnęłam tych po bokach (seksiaka przystojniaka i blondi) i skierowałam się na górę.
Czułam ich wzrok na moim tyłku, ale jakbym się na nich wydarła to by zaczęli się śmiać.
A niech spierdalają.
Im szybciej znikną, tym lepiej.
Im mniej będę musiała ich widzieć, też lepiej.
Ja to jestem jednak błyskotliwa.
Poszłam do łazienki i odprawiłam to co tam się robi hshshs.
Umyłam włoski, zęby, twarz i inne takie.
Po ogarnięciu się poszłam do pokoju i się przebrałam.
Gdy się odwróciłam w stronę łóżka zobaczyłam dwójkę idiotów, tym razem bez mojego brata.
Oboje się na mnie wpatrywali jak w obrazek z rumiencem na mordce.
Ja stałam jak wryta.- Ja... Ym... - zaczął dukać ten z Żółtkiem rozbitym na głowie (blondasek).
- Nic nie widzieliście! - krzyknęłam.
- Właśnie widzieliśmy i to za dużo - zaśmiał się czarnowłosy, a ja zrobiłam się czerwona.
- Zamknij się...
Podszedł do mnie i wsunął mi swoją ciepłą dłoń pod spódniczkę i zaczął macać mój tyłek.
Starałam się wyjąć jego rękę.- ZOSTAW! UGH!
A Może...
- ODJEB SIĘ MAM DZIEWCZYNĘ! - od razu wyjął rękę.
- o fu.. Lesba... - odsunal się.
- Dokładnie, a teraz won dupku!
Oboje wyszli z pokoju rzucając jakimiś obelgami w moją stronę.
Idioci.
Pościeliłam łóżko.
Wlazłam na nie i przykryłam się kocykiem.
Wzięłam telefon.
Zadzwoniłam do Amber.
Odebrała.- Mh...
- Wstawaj śpiochu, muszę Ci powiedzieć co się stało
- Mh...
- Ktoś mnie macał po dupie._.
- Co kto jak?
- O wstałaś.
- Mh...
- Chcesz posłuchać?
- Ale ty wiesz, że jak teraz mi powiesz to ja w ciągu godziny o tym zapomnę?
- Ja zapomne za 3 minuty więc słuchaj.
Opowiedziałam jej wszystko.
- A to skurwysyn! Jak on może dotykać tyłka mojej kobiety?! - wrzasnęła.
Tak...
Twojej kobiety...------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dzisiaj rozdział troszkę dłuższy z okazji moich urodzin.
I żeby nie było, ostrzegałam odnośnie treści rozdziału.
Papa! Buziaczki!
CZYTASZ
Dla niej zawsze i wszystko
RomancePamiętnik o brutalnym, słodkim świecie przepełnionym zakłamaną prawdą, w którym górują miłość i nienawiść. Kompletne przeciwieństwa, a jednak mają więcej wspólnego niż bliźnięta. Trudna opowieść przepełniona kłamstwami, ideologią i idealnymi błędami...