- Owh... - usłyszałam pewien słodki głosik.
- Uhuhu, Amber, wreszcie ktoś na ciebie leci - zaśmiał się Duży.
- Zamknij się Maks - powiedziałam równo z osobą co leżała pode mną.
Ma cudny głos...
Zaraz, Zaraz!
- Amber?! - natychmiastowo wstałam i podniosłam ją na nogi. - Jezu...
- C-caroline... - rzuciła mi się na szyję.
Objęłam JĄ.
Jezu nie wierzę...
Stoję TU z MOJĄ księżniczką...
Nie ma cudowniejszego uczucia.
- Kocham cię... - po jej głosie słyszałam, że łzy spływały jej po policzkach.
JEZU NIECH TA CHWILA TRWA WIECZNIE.
- Ja ciebie też skarbie... - poczułam jak tuli mnie mocniej.
- Przez was aż poczułem się samotny - zaczął się rozglądać i zauważył jakąś dziewczynę - Hej! Ty! Chcesz iść ze mną na randkę?! Bo wiesz... Masz ładne i duże...atuty... - na jego mordce pojawił się smirk, a ona podeszła i dała mu z liścia.
Ja i Amber zaczęłyśmy się śmiać.
Biedak skończył jak Tymuś.
- Zamknąć. Się. - wysyczał tylko.
- Biedny Maksiu... - zaczęła ironicznie Amber myziając go po ramieniu.
- Niechciany przez dziewczyny... - dokończyłam śmiejąc się pod nosem.
- Wredne - podsumował.- Racja
Zerknęłam jeszcze raz na Amber...
Nie mogłam się na nią napatrzeć...
Dziewczyna z moich marzeń...z moich snów...
Promienie zachodzącego słońca błyszczały w jej oczach jak bursztyny...
Jej włosy...jedwabne, delikatne, krótkie, zadbane...piękne...
Cudna figura...
Uroczy makijaż...
Do tego te czarne okularki. Złoto.
I...błyszczące...wilgotne...duże usta...pokryte czerwoną pomadką.
Chciałabym się do nich przyssać...
Opleść ręce wokół jej szyi i zatrzymać czas, abym mogła ją całować całą wieczność!
Wieczność...
No właśnie...
Oby ta wieczność, nie była krótka...
Z moich fantazji wyrwały mnie dwa, odrobinę znajome mi głosy.
- Siostrzyczkooo - na ramieniu Amber uwiesił się pewien brunet, podobnego wzrostem do Maksa. Obok niego stanęła jakaś dziewczyna, niższa ode mnie, i kolejny chłopak, tym razem blondyn.
- Czeg-- Emily!!! Nicky!!! - Amber przytuliła się do dziewczyny, a następnie do chłopaka. - Pozwól, że wam kogoś przedstawię - odkleiła się od nich i podeszła do mnie. - To Caroline, moja przyjaciółka. Caroline - skierowała swój wzrok na mnie - To Emily, również moja przyjaciółka i Nicholas, mój chłopak - uśmiechnęła się od ucha do ucha. - A tamten debil to mój brat.
- Ale ty szczęśliwa jesteś pewnie, wszyscy na wyciągnięcie ręki - powiedział NICHOLAS.
- No dosłownie! Zawsze chciałam mieć was obok - przytuliła mnie i Maksa. - Idziemy gdzieś kochani?
- Jasne! - krzyknęła Emily.
- Kochanie, ale nie musisz krzyczeć - ten "debil" dał jej buziaka.
- A co tu... Nie. - Amber patrzyła na nich. - Jesteście razem!!!
- Taaaaak hehe...
- Trzeba świętować!!! Za mną! - złapała mnie za rękę, a za drugą Emily i ruszyła w kierunku północy. - I uwaga pod nogi, żeby się któryś nie wyjebał. Tak, myślę o tobie Jacob.
- Bardzo śmieszne. - powiedział jej brat z ironią.
Gdy było już ciemno, Amber doprowadziła nas na jakieś... zadupie, kawałek za parkiem, niezbyt daleko od chaty.
Znajdowało się tu kilka posesji i każda była opuszczona. Wyglądało to wręcz jak ruiny jakiejś osady z XVII wieku.
- Idealnie... - wysapała jej przyjaciółka.
- A po chuj tu? - zapytał Maksiu.
- A żebyś miał pytanie - Amber patrzyła na ruderę - myślicie, że jest pusto w środku?
CZYTASZ
Dla niej zawsze i wszystko
RomancePamiętnik o brutalnym, słodkim świecie przepełnionym zakłamaną prawdą, w którym górują miłość i nienawiść. Kompletne przeciwieństwa, a jednak mają więcej wspólnego niż bliźnięta. Trudna opowieść przepełniona kłamstwami, ideologią i idealnymi błędami...