17. Neymar

1.6K 35 4
                                    

10 maja

Impreza urodzinowa mojego syna trwała w najlepsze, wszyscy goście świetnie się bawili, nawet ona. Piękna jak zawsze. Nie patrzyła na mnie, a ja co jakiś czas zerkałem w jej stronę.

- Ney, zatańczmy. - usłyszałem głos partnerki.

- Nie teraz, co? - zacząłem. - Pogadaj z Rafaellą czy coś, a później potańczymy. - posłała mi uśmiech i ruszyła w stronę mojej siostry.

Zauważyłem, że Rosalita oddaliła się od wszystkich, więc postanowiłem za nią pójść. Jak nie teraz, to nigdy.

- Hej. - rzuciłem, na co dziewczyna odwróciła się w moją stronę.

- Hej. - mruknęła. Ewidentnie nie była zainteresowana rozmową ze mną, ale nie zniechęciło mnie to.

- Co u ciebie? - zagadnąłem.

- Wszystko okej.

- Pięknie dziś wyglądasz.

- Takie komplementy powinieneś prawić chyba swojej dziewczynie. - zaczęła. - Pójdę już, jeśli pozwolisz. - nie czekając na moją odpowiedź ruszyła w kierunku trwającej imprezy.

- Przepraszam cię. - zatrzymała się. - Przepraszam, że wszystko schrzaniłem. Tak bardzo cię kochałem, nie mogłem pogodzić się z tym, że cie nie ma. - posłała mi dość nieszczery uśmiech.

- Gdybyś mnie kochał to byś o nas walczył. - powiedziała spokojnym tonem. - No cóż, najwyraźniej nie byłam wystarczająco dobra.

- Nie mów tak. Chcę ci to wyjaśnić.

- Dla mnie temat jest zakończony, nie chcę słuchać twoich tłumaczeń. Minęło ponad pół roku i chcesz to teraz roztrząsać? - nie wiedziałem co powiedzieć. - Jestem szczęśliwa i nie potrzebuję wracać do tego co było kiedyś. - dodała i zniknęła mi z oczu.

Tak cholernie ją zraniłem.

Neymar | INSTAGRAM IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz