Jesteś zdolny do wszystkiego
Leżałam na łóżku Dracona, a on uczył się, siedząc przy swoim biurku. Był bez górnej garderoby i szczerze czasami zaglądałam w jego stronę, patrząc na mięśnie.
Spojrzałam na swój brzuch, podwijając bluzkę i pomyślałam, że jakbym se go bardziej wyrobiła? U kobiet mocne mięsnie niezbyt dobrze wyglądają, ale bez przesady... Zaczęłam miziać się po tej części ciała. Nawet nie skapnęłam się ile czasu patrzyłam na jego umięśniony brzuch.— Będziesz tak leżeć?
Przeniosłam swój wzrok wyżej na jego profil. Mogłam dostrzec jego śliczny uśmiech, ale słaby. Nadal patrzył w tekst książki od eliksirow, dopóki nie przewrócił kartki na kolejną stronę i na mnie spojrzał wykrzywiając usta w bardziej widocznym uśmiechu. Boże, czemu on musi być taki piękny, ale niedojebany?
Poraz kolejny się zawiesiłam, skanując jego twarz.
— Uważaj, bo się zakochasz. — parsknął i odwrócił wzrok.
— W twoich snach, Malfoy. — Fuknełam, wywracając oczami przekręcilam się na plecy.
— Robisz bardziej ciekawe rzeczy w tych moich snach, cukiereczku. — Powiedział, wypowiadając "moich snach" bardziej wyraźniej.
Idiota...
— Lubisz się uczyć, co? — Spytałam, chcąc zmienić temat. Po chwili odwróciłam do niego wzrok, gdy poczułam jego na mojej osobie.
— Właściwie to... niezbyt i przydałaby mi się chwilowa przerwa. — podniósł się z krzesła i powolnymi trzema krokami zbliżył się do swojego łóżka.
— Myślałam, że tak, skoro masz takie dobre stopnie.
— Robię to tylko dlatego, żeby zadowolić mojego ojca. — Siadł na łóżku.
Zdziwiło mnie najbardziej to, że mówi mi akurat o tym. Może Blaise mówiła mi prawdę i faktycznie zaczął przez ten krótki czas mi tak ufać? Wszyscy moi przyjaciele nie mogą uwierzyć w to, że ja i Draco Malfoy mamy w miarę dobre relacje.
— Czemu mi o tym mówisz?
Zmarszczyl brwii i spojrzał na mnie.
— Właśnie, dlaczego ja Ci o tym mówię... — Mruknął i odwrócił wzrok.
— Draco, możesz mi zaufać i porozmawiać o czym tylko zechce... — nie zdążyłam powiedzieć.
— Myślisz, że jesteśmy pierdolonymi przyjaciółmi i możemy sobie porozmawiać ja jaki kolwiek temat? Że możemy sobie mówić swoje tajemnice? — Syknął, wstając z łóżka.
— Myślałam... — Wyszeptałam pod nosem.
— To źle myślałaś, Blunt. — Warknął.
— Przeprosiłem Cię za sama wiesz co, ponieważ nie chciałem, żebyś ciągle o to się upominała. Nie dlatego, bo naprawdę tego aż tak bardzo nie chciałem. — Dodał.
Przymknęłam na chwilę oczy czujac, jak łzy spływają mi po policzkach.
— A teraz zniknij mi z oczu zanim...
— Zanim co? Uderzysz mnie, znów nakrzyczysz? A może zgwałcisz?... — przetarłam rękawem nos po tym jak nim pociągnęłam.
— Nie zrobiłbym tego do cholery jasnej. — Jego twarz bardziej złagoniała i podszedł do mnie, a ja energicznie cofnęłam się do tyłu.
— Nie zgodzę się z tym, jesteś zdolny do wszystkiego, Malfoy.— pokręciłam głową i wyszłam z pokóju trzaskając drzwiami. Oparłam się plecami o drzwii, wzięłam głęboki oddech i zaczęłam myśleć nad naszą pojebaną znajomością. Do tego czasu się świetnie dogadywaliśmy, ale coś w nim wybuchło.
CZYTASZ
First || 18+
FanfictionKsiążka zawiera sceny nieodpowiednie dla niektórych czytelników, np: Seks, używki, częste przekleństwa, gwałt, znęcanie się oraz przemoc fizyczna jak i psychiczna. Pomysł na ksiązke sama wymyśliłam. Tak sobie przyszła mi do głowy, żeby zacząć pisać...