rozdział 2

2.7K 60 34
                                    

                        Flirciarz...

Już był wieczór i siedziałam razem z dziewczynami w pokoju. One się wygłupiały i puszczały piosenki, a ja leżałam w łóżku, myśląc nad jutrzejszym dniem. W tamtym roku musiałam siedzieć ze szlamowatą na każdej lekcji, ciekawe co teraz Snape wymyśli...
Pomyślałam sobie, że mogłabym teraz pójść na wieżę astronomiczną i pooglądać gwiazdy. Zrobię to.

— Wychodzę. — Powiadomiłam je o tym, ale do nich nie dotarło. Rzucały się poduszkami i... rozwaliły wazon... o merlinie.

Od razu po obiedzie się przebrałam w szare dresy i do tego biały top z niebieskim motylem.

Wchodziłam powoli po schodach, słysząc różne dźwięki. Czyli nie będę sam. Weszłam na ostatni schodek i dostrzegłam jednego puchona, który grał na gitarze i podśpiewywał czasami. Oparłam się bokiem o ścianę i słuchałam. Przyznam, że przystojniak z niego... marzenie, żeby chłopak grał tak na dobranoc.

— Ładnie śpiewasz. Od kiedy? — Zaczęłam po chwili. Kiedy chłopak pokierował swój wzrok na mnie, uśmiechnęłam się.

— Oh, myślałem, że jestem sam. — Powiedział zawstydzony. — A skoro pytasz, śpiewam od paru miesięcy. 

— Dopiero przyszłam, przeszkadzam może? — Zapytałam, podchodząc powoli do chłopaka, krzyżując ręce.

— Wiesz... mogłabyś ze mną posiedzieć, jak chcesz. — uśmiechnął się. — byłoby miło.

— Z chęcią. — dosiadłam się. — Aurelia Blunt. — Wyciągnęłam dłoń.

— Cedric Diggory. — uścisnął moją dłoń. — Masz piękne imię, mała.

Poczułam jak się czerwienie. Odwróciłam lekko głowę, żeby tego nie zauważył, ale chyba już to zrobił. Zaczął się cicho śmiać i tak coraz głośniej. Dziwne, ale ja też zaczęłam się śmiać.

— Wiesz o co chodzi? — Zapytałam siedząc obok chłopaka.

— Oj chyba tak. To słodkie. — Puścił mi oczko.

— Mam pytanie, pograłbyś i pośpiewał jeszcze? Dobrze mi się słuchało. — poprosiłam.

Westchnął głośno i spojrzał na swoją gitarę po chwili, biorąc ją w rękę. — No dobrze, ale nie długo. Nie  przyzwyczaiłem sie do śpiewania przy kimś. — Powiedział, a ja kiwnęłam głową i położyłam się na podłodze, kiedy on zaczął grać. patrzyłam na gwiazdy i co raz spoglądałam na profil bruneta. Szczerze... chce się z nim zaprzyjaźnić.


Wieczorem po spędzeniu czasu z Cedric'em, wróciłam do swojego pokoju, a dziewczyny już spały, więc dołączyłam do nich.

Wstałam jak zwykle pierwsza i pobudziłam dziewczyny. Zajęłam poranny prysznic i się ubrałam w mundurek szkolny, który składał się z czarnej krótkiej spódnicy, białej koszuli, krawata i szaty, ale zamiast koszuli założyłam koronkowy top.

— Dostaniesz opieprz od Snape, stara. — Powiedziała Pansy i zapięła guziki od koszuki.

— I co z tego? Mogę się ubierać w co chce. — Odparłam i wzięłam torbę z książkami oraz różdżkę. — Poza tym mam się dla kogo odjebać.

— Hm... czyżby obsesja na Dracze wróciła? — Zaśmiała się i uniosła brew.

— Pojebało Cię? Znalazłam nową obsesję. Zgadnij z kim wczoraj siedziałam na wieży astronomicznej. — Uśmiechnęłam się, przypominając sobie ten wieczór.

— Jakiś ślizgon? — Zapytała, a ja pokręciłam przecząco głową. — Puchon.

— Oczywiście i to jaki przystojny. — wzruszyłam parę razy brwiami i się obie zaśmiałyśmy, wychodząc z pokoju.

— Cedric Diggory, tak? Seksiak totalny, ale taki sam jak Malfoy. — Wywrócila oczami.

— O mnie rozmawiacie? — Brunet podbiegł i szedł razem z nami. — cześć piękna. — popatrzył na mnie z uśmiechem.

— Cześć. — Zaśmiałam się.

— Flirciarz... — Westchnęła czarnowłosa.

— Pansy! Przestań... — szepnęłam do niej pod koniec.

— Ja tylko tak na szybko się przywitać, więc ja spadam. — pomachał do mnie i poszedł do kolegów.

— Chodź, bo Astoria czeka w wielkiej sali. — pospieszyla mnie i weszłyśmy, idąc w stronę stołu slytherinu.

Od razu jak weszłam, znalazłam na sobie wzrok blondyna. Szłam, utrzymując z nim kontakt wzrokowy, a Pansy coś do mnie mówiła. Siadłam naprzeciwko chłopaka, nalewając sobie soku pomarańczowego. Oczywiście Z
Zerwałam z nim już kontakt wzrokowy i popatrzyłam na Pansy.

— Cholera, mówiłam coś do Ciebie, a ty nic. — mrukneła.

Spojrzałam na blondyna, który parsknął i zaczął jeść.
Zmarszczyłam brwii, patrząc na niego, raz na czarnowłosą nie odzywając się.

— Co Tobie. — Sztruchnęła mnie.

— Przepraszam, zamyśliłam się. 

Weszłam do klasy, a pierwszą lekcją na planie była obrona przed czarną magią. Dzisiaj na szczęście mamy tylko dwie, tak na luźno.
Zajęłam wolną ławkę, bo Pansy usiadła z Astorią, więc stwierdziłam, że chce się bardziej skupić i siądę sama.
Spojrzałam na drzwii, przez które wszedł Cedric. Uśmiechnelismy się oboje do siebie i domyslam sie, że chciałby usiąść ze mną. Jeżeli tak, to nie ma problemu.

Co do cholery

— Diggory, byłem pierwszy. — Obok mnie siadł Malfoy z diabelskim uśmiechem.

— Chciałem tu usiąść Malfoy, wracaj na swoje poprzednie miejsce. — Powiedział spokojnie, żeby nie stracić cierpliwości, ale przez blondyna powoli ją tracił.

— Razem z Blunt nie  mamy zamiaru się stąd ruszać, prawda? — Spojrzał na mnie, kiedy miałam coś powiedzieć. — Chyba, że chciecie niemiłą sytuację. — podniósł się i zacisnął pięści.

— Nie, stój. — Zatrzymałam Dracona i popchnęłam go w dół, żeby siadł. Jakimś cudem dałam radę, wow... —  Ced, przepraszam... następnym razem usiądziemy razem, dobrze?

Kiwnął głową i siadł z Cho.

— Musiałeś. — warknełam w jego storne i wypakowałam książkę.

— Nie warcz tak, kochanie. — uśmiechnął się bardziej, rozsiadając się na krześle, kiedy  wszedł nauczyciel. Zwrócił uwagę głównie na mnie...

— Blunt, co to za ubiór? — Podszedł do ławki.

— Przepraszam profesorze, koszula już mi się znudziła. — Uśmiechnęłam się miło.

— Wyglądasz w tym jak dziwka.  — Parsknął, patrząc się prosto na moje piersi. Wiedział, że to widziałam i walnęłam go w tył głowy, a jrgo wyraz twarzy był wkurzony... nagrabiłam se.

— Panie Malfoy, język... — westchnął,  kręcąc głową. — książki, storna 277! — Wrzasnął I wrócił do biurka.

— My sobie jeszcze porozmawiamy.— Uprzedził mnie blondyn i otworzył książkę. Ciekawe czy teraz będzie coś robił na tej lekcji.

Lekcja zaniedługo powinna się kończyć i przez cały czas Malfoy mi nie przeszkadzał, jednak po chwili usłyszałam dziwny dźwięk. Spojrzałam parę ławek dalej, gdzie siedział Cedric z Cho. Ten widok mnie załamał...

__________________________________
I jak się podoba książka? Zapraszam na tik toka nevvrax_ gdzie nagrywam o ff.

Chcecie może jakieś pov?  💖

Pozdrawiammm

First || 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz