Przyspieszyłam swój krok za zakrętem, kiedy slyszałam jego wołanie. Głos ślizgona był spokojniejszy, ale drżący. Naprawdę chciałam mu o tym powiedzieć w lepszej sytuacji i miejscu, ale nie mogłam się powstrzymać po prostu.
— Aurelia, proszę. — Błagał, żebym otworzyła mu drzwii po tym, jak się zamknęłam w pokoju. Nie mógł użyć alohomory? Najwyraźniej o tym w tym momencie nawet nie pomyślał. — Wpuść mnie...
Przez jego błagalny ton glosu, chciałam go wpuścić, ale coś mnie od tego powstrzymywało.
— To powiedz mi chociaż, czy to prawda. — Powiedział znów drżącym głosem. — Jesteś w... ciąży?
No i się nie mogłam powstrzymać...
Wbiegłam z pokoju, przytulając go mocno, jak on mnie. Zaczelam płakać w jego szyję, ponieważ bałam się jego reakcji, że jeżeli będzie ona zła, to odejdzie.
Gładził dłonią moje włosy, czasami je zakręcając wokół palca. Zaprowadził mnie w stronę łóżka i posadził na nim po czym wrócił zamknąć drzwii.— Prawda? — Spytał poważnie, patrząc na moją twarz. Usta, oczu, nosek, usta, oczy, nosek itd...
Pokiwałam niepewnie głową na "tak
Zdziwiłam się, kiedy uniósł po chwili kącik ust. Sama się delikatnie uśmiechnęłam, patrząc w dół. Może jednak nie jest aż tak źle, ale może być to też cisza przed burzą...
— Mam nadzieję, że to moje? — Uniósł brew.
— A niby kogo innego, Draco... — Westchnęłam, przekręcając głowę w bok, a chłopak zaczął się cicho śmiać pod nosem. Ale mu się szybko humor zmienia, naprawdę... dopiero miał kurwia, a teraz zaczyna się śmiać z nie mam pojęcia jakiego powodu.
— No z czego się tak cieszysz.
Przewrócił mnie delikatnie na plecy i zaczął łaskotac, wchodzac pomiędzy moje nogi. Zaczęłam się strasznie głośno i glupkowato śmiać, kiedy laskotal mnie po brzuchu.
— Z tego, że zakładamy rodzinę Aurelio Malfoy. — Szepnął mi do ucha, A następnie pocałował mnie w usta. Chwilowy pocałunek wywołał u mnie już motylki w brzuchu, jak i jego wcześniejsze słowa na temat zakładania rodziny.
— No wiesz, rodzice nie mieliby nic przeciwko, prawda? — Położył się obok mnie i podwinal bluzkę do góry, odsłaniając brzuch, po którym zaczął rysować jakieś ślaczki.
— Prawda. — Potwierdzilam. W moich myślach krzyczałam z radości i tego, jaki się teraz słodki zrobił, odkąd dowiedział się o jego dziecku. Wyobrażam sobie już nasz wspólny dom, święta, urodziny, gotowanie razem itd... jeżeli tak będzie, to będę najszczęśliwszą kobietą na świecie!
Ułożył całą dłoń na moim podbrzuszu, masując go z delikatnym uśmiechem. Obserwowałam jego szczęście.
Narcissa pov
— Lucjuszu! — Krzyknęłam na blondyna.
— Mój syn ma mieć porządną żonę. — Warknął w moja stronę, a ja zdenerwowana oparłam się rękami o blat w dużej kuchni. O co tak naprawdę chodzi? Lucjusz wybuchł złością, kiedy Powiedizalam mu, że nasz syn jest naprawdę szczęśliwy z córką jego dobrego znajomego. Nie mam nic przeciwko, żeby byli razem, Lucjusz też nie miał, A teraz coś z nim jest nie tak..
— Uważasz, że Aurelia nie jest dla niego idealna? Kochają się! — Wykrzyczalam.
— Uczyłem go, że w naszej rodzinie miłość nie istnieje...cholera! — Przewrócił krzesło. — Greengrassowie...
— Co greengrassowie? — Uniosłam brew, mierząc wzrokiem swojego męża.
— Rozmawiałem z ojcem Astorii i Dafne. Najmłodsza najbardziej pasuje do Draco, wolałbym, żeby oni się pobrali. — Powiedzial, patrząc w dół.
— On nie jest z nią szczęśliwy, Lucjuszu...
— Nie obchodzi mnie to! Najważniejszą jest reputacja i pieniądze, Narcyzo. — Syknął mężczyzna.
— Nie zgadzam się na to. — Pokrecilam głową. — Jeżeli Draco będzie chciał, oświadczy się jej. Państwo Blunt też nie będą mieć nic przeciwko, a wiem dobrze, że zależy Ci na tych pieniądzach, więc rodzina Blunt też jest dobrym wyborem.
— Może i masz rację, ale z Rodzicami Astorii mamy lepsze kontakty. — Stanął obok mnie ściskajac w dłoni swoją laskę.
— Ty masz. — Powiedziałam oschle i ruszyłam w storne salonu. — Nie będzie żadnego ślubu Draco i Greengrass!
WAŻNE!
W następnym rozdziale będę musiała przyspieszyć czas i będzie "jakiś czas później" więc jeszcze parę rozdziałów i kończe ta książkę do 24 grudnia!
CZYTASZ
First || 18+
FanfictionKsiążka zawiera sceny nieodpowiednie dla niektórych czytelników, np: Seks, używki, częste przekleństwa, gwałt, znęcanie się oraz przemoc fizyczna jak i psychiczna. Pomysł na ksiązke sama wymyśliłam. Tak sobie przyszła mi do głowy, żeby zacząć pisać...