Zabij się,
Dobij do samego dna,
Takiego, na którym jest pustka,
Takiego, który nie ma końca, a pomiędzy nim, a wyjściem jest otchłań.Najlepiej niech wchłonie cię pół świat,
Byś nie musiała patrzeć na ludzi i ich serdeczne nie powitania.
Aby nie bolały cię usta od jego nie pocałunków.
By nie bolało cię gardło, od ścisku smutków.Utknij gdzieś tam w niebiosach,
By zapomnieć o piekle na ziemi.
Aby wymazali ci pamięć, wraz z nim u twego boku.
Byś zaznała w końcu wiecznego spokoju.Nie zasłużony sługa dorobi ci klucze,
Do swego serca, byś mogła poukładać wszystko.
A może w końcu zawita tam coś nowego,
Prócz blizn, wylanych łez i gorzko słodkich wspomnień o nieodwzajemnionej ala miłości.I założysz znów na odwrót kapelusz,
Jest tyle sposobów jak to zrobić.
Tyle dróg, którymi możesz iść i tyle względnych pojęć.
A tylko jedna droga prawdziwa, jedno pojęcie szczere.
Ta, w której ci się poszczęści.
Choć tobie nigdy się w niczym nie szczęści,
Jesteś bez szczęściem,
Bezszelestnym nieprawidłowym ujęciem
I głupim nieosiągalnym papieru zgiętkiem.
CZYTASZ
Burza łez || ZAKOŃCZONA
PoésieWiersze pełne bólu, smutku, cierpienia, zła, śmierci. Tylko czasem happy end, tylko kilka chwil szczęścia i uśmiechu. Nieodwzajemniona miłość. Piękna natura i niezliczona ilość łez. Druga część rocznego daily! Okładkę wykonała lydiaslose (Instagram)