Epilog

457 34 49
                                    

Miesiąc później:

- Boże, ja nie dam rady.- Zaczęłam nerwowo chodzić po całym pomieszczeniu.

- Spokojnie, co by się nie stało ona cię kocha.- Upomniał mnie starszy brat.

- NO PRZECIEŻ DO CHUJA WIEM! Inaczej by teraz na mnie nie czekała przed ołtarzem!- Wykrzyczałam jeszcze bardziej zdenerwowana jego słowami.

Możecie mi wierzyć na słowo ze w tym miesiącu działo się dużo. Zaczynajac od tego ze spodziewamy się dziecka z Niki (jak by ktoś pytał to invitro).
Zorganizowałyśmy cały ślub i wesele a dwa dni przed naszym dniem Clay oświadczył się Georgowi.

- Masz minutę.- Zapiął zamek od mojej czarnej sukni. Właśnie napisał do niego Clay ze Niki tak się stresuje ze zaraz chyba zemdleje.

- Dobra jestem gotowa.- Ostatni raz przejrzałam się w lustrze.

Luźno rozpuszczone włosy, lekko pofalowane z spinkami z przodu. Czarna długa sukienka z tiulem i złotym brokerem, zajmowała sporo miejsca jednak i tak mi się podobała.

George złapał mnie pod ramie (chyba wiecie o co chodzi). Odchyliłam głowę do tylu wypuszczając powietrze z puc.

Weszliśmy na miejsce docelowe  gdzie grała kościelna muzyka, i woah. Suknia mojej ukochanej była w kolorze pudrowego różu, z przodu sięgała jej nad kolana a z tylu zaś za kostki. Na szyi miała złoty naszyjnik, który kiedyś dostała ode mnie, jej stopy zdobiły białe szpilki, które miały wyruszy obcas od moich. A jej włosy upięte były w mocnego koka, pozwalając pojedynczym kosmykom dostając jej twarzy. 

Zginała sobie palce i wpatrywała się w podłogę, kiedy wszyscy zebrani w kościele wstali ona również podniosła głowę spoglądając mi prosto w oczy.
Była jeszcze piękniejsza niż zazwyczaj.

George odprowadził mnie do samego księdza i Nihachu a następnie się oddalił.
Facet w sukience kazał nam powtarzać słowa przysięgi co tez zrobiłyśmy.

-Ogłaszam was Małżeństwem!-  W końcu powiedział, te słowa. - Możecie się pocałować.- Zrobiłyśmy to.

Po chwili na naszych palcach były złote obrączki a nasze usta dotykały się w namiętnym pocałunku.

- Kocham cię.- Wyszeptała, moja żona.

- Ja ciebie też Nikito Davison.- Uśmiechnęłam się.

Bo jest moim początkiem, końcem i powodem..

Koniec
 

327słów

No cóż to już koniec.

Teraz czekamy na prolog drugiej Części kochani ;)

Podobała się książka?

Kocham was całym sercem❤️

My Girl❤️ / NihachuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz