Część 29

62 4 0
                                    

Rano spakowana i gotowa razem z klasą wyjechaliśmy na obóz. Droga minęła nawet miło chodź Minecie odwalało ale mniejsza o to. Gdy dotarliśmy i wyszliśmy z  autokaru był przed nami piękny widok. Po chwili ziemia pod nami się zawaliła i wylądowaliśmy pod jakimś lasem? Chwilę później oznajmiono nam że mamy się dostać przez ten las do obozu. Cóż dużo powiedzieć...było ciężko i to bardzo. Ale po kilku godzinach dotarliśmy na miejsce. Był już wieczór więc zjedliśmy i poszliśmy się umyć w gorącym źródle. Po tym poszliśmy spać. Przed tym chciałam zadzwonić do Kuroo lecz nie ma tu zasięgu więc sobie to darowałam.
Pierwszego dnia Todoroki stworzył mi grubą  ścianę z lodu a Pan Aizawa kazał mi ją zniszczyć. Niby łatwo a jednak trochę się namęczyłam.
Po treningu poszliśmy gotować obiad po czym zjedliśmy i dalej trenowaliśmy.
Tak minął mi czas na obozie. Do pewnego wieczora. Aizawa-sensei ogłosił że wieczorem klasa B będzie wystraszyła w lesie a nasza klasa będzie przechodziła przez las. Fajnie nawet. Pomyślałam w tamtym momencie. Jednak nie tego się spodziewałam. Wieczorem klasa B ukryła się w lesie. Gdy następne osoby wchodziły mój niepokój malał co jak się okazało było błędne. Byłam w parze z Momo więc fajnie się złożyło. Gdy weszłyśmy do lasu po jakimś czasie zaczęła się ukazywać dziwna mgła. Obie po chwili zaczęłyśmy się dusić tą mgłą więc starałam się ją skrzydłami odgarniać a yaoyorozu za ten czas stworzyła nam maski. Po pewnym czasie gdy już znalazłyśmy część uczniów dostaliśmy pozwolenie na walkę. Wzbiłam się w powietrze gdy Momo powiedziała żebym leciała szukać innych. Zobaczyłam wtedy niebieski ogień. Podleciałam tam żeby zobaczyć czy nie ma tam któregoś z uczniów. Rozproszyłam część piór po lesie tak jak uczył mnie brat i nasłuchiwałam oraz patrzyłam. Niestety po chwili zaczęłam tracić łączność z częścią z piór. Ostatnie co słyszałam to odgłos palenia ich. Tak jakby osobą odpowiedzialna za ten ogień nadal tam była. Po chwili poczułam piekielne palenie. Tak on tam był. Popatrzyłam za siebie i zobaczyłam  ciemno włosego chłopaka z bliznami na twarzy. On jakby zdziwił się na mój widok? Pewnie myślał że jestem moim bratem. No a jednak nie jestem. Po chwili odezwał się.
- Czyli każdy Takami ma coś ze sobą wspólnego - Po powiedzeniu tego przygwoździł mnie do ziemi i szybkim ruchem zaczął palić moje skrzydła. Każe pióro które mogłam wysyłałam żeby to atakowało. Nie stety. On wszystkie spalił. Gdy moje skrzydła już prawie nie istniały i zostały jedynie podpory on zdjął mi maskę gazową którą miałam na sobie żeby ta mgła mnie nie zatróła i powiedział.
- Jesteś tak bezbronna. Podobna do braciszka - Po powiedzeniu tego zobaczyłam Todorokiego, Deku, Iide, Urarakę i Tsuyu. Jednak po chwili poczułam mocne uderzenie w tył głowy i straciłam przytomność.

-skip-

Obudziłam się w białej sali szpitalnej.
Obok mnie był Kuroo który...płakał?
Trzymał mnie za rękę którą delikatnie ścisnęłam. Miałam na sobie maskę tlenową oraz jak wnioskowałam po uczuciu. Bandaż na plecach. Gdy Kuroo poczuł że ścisnęłam jego dłoń popatrzył na mnie i mnie przytulił. Na co delikatnke odwzajemniłam jego uścisk.
- Nie strasz mnie tak więcej słońce...- Powiedział zapłakany.
- Dobrze...- Powiedziałam słabo przez maskę tlenową. Po chwili do sali wpadł mój brat.
- Jezu Unmei nic Ci nie jest?!- Widać po nim było że się martwił co było słodkie.
Siedzieli ze mną dość długo ale musieli się zbierać a ja musiałam zostać jeszcze na obserwację. Gdy wyszli do sali weszło kilka osób z mojej klasy.
- Hej Takami - Powiedział Kirishima.
- Chcemy ratować Bakubro i czy mogłabyś nam pomóc? - Dokończył.
- Pewnie tylko...jak? Tak w zasadzie to nie mam quirku - W tym momencie pokazałam na swoje plecy na których były tylko wyrostki.
- Ewentualnie wzroku jastrzębiego nie straciłam ale no nie zbyt wiem jak mam pomóc - Dokończyłam na co Uraraka powiedziała.
- Deku za 2 dni wychodzi ze szpitala. Zdążą ci skrzydła odrosnąć?
- Nie. Nie zdążą a nawet jeśli to nie odrośnie liczba piór pozwalająca latać
- A może coś Hawks pomoże?
- Z tego co wiem będzie prowadził jakiąś tam akcje w tokio więc tak średnio - Powiedziałam przypominając sobie słowa brata.
- No dobrze - Wtrącił Ejiro. Jeszcze chwilę porozmawialiśmy i oni wyszli a ja zasnęłam.
____________________________________-///-__

Hejka! Żyję znowu! I no raczej już na stałe...ALE nie ma tak łatwo xd. Wiem czekaliście miesiąc na rozdział iiiiii możliwe że za miesiąc dopiero będzie następny rozdział heh. Nie mam weny. Mam wrażenie że się wypaliłam i no...Nie chcę pisać rozdziałów na siłę bo wpłynie to na jakość tych rozdziałów a wiec do napisania.

Unmei Takami Dwa światy Kuroo x Oc ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz