//Naruto//
Trzy osobowa grupa poszukiwawcza zaczęła rozdzielać się by jak najszybciej odnaleźć Sasuke... Po trzygodzinnych poszukiwaniach blondyn postanowił sprawdzić jeszcze jedno miejsce. Naruto dostrzegł pięcioro facetów i zmęczonego Sasuke.
- I co leszczu!? Co teraz zrobisz!?- Mówi jakiś facet.
- On już nic, ale ja o wiele więcej.- Sasuke spojrzał nie wiedząc co powiedzieć.- Pożałujecie, że weszliście na to boisko.
- Naruto, nie możesz to zbyt duże ryzyko.
- Siadaj z dupą na ławce i nie przeszkadzaj. Wystarczająco dużo problemów narobiłeś.- Granatowo-włosy nic więcej nie mówiąc usiadł na ławce. Naruto już wcześniej zauważając piłkę do kosza. Zaproponował grę, idioci bez zawahania się zgodzili. Naru przejmował piłkę, żucał ją do kosza jak zawodowiec. Nikt nie rozumiał jak taki dzieciak może być tak cholernie dobry, przeciwnicy byli już zmęczeni po pięciu minutach, a po kolejnych dziesięciu padli ze zmęczenia, a Naru nawet nie złapał zadyszki.
- Mam nadzieje, że ostni raz widze jak znecacie się nad kimś.- Naru poszedł w kierunku swojej bluzy leżącej obok Sasuke.
- Naruto, ja..
- Zrobiłem to tylko ze względu na dziewczyny i nie pakuj się w kłopoty dla własnego i innych dobra. Tak po za tym od dzwoń do nich, martwią się.- Powiedział odchodząc i nakładając kaptur. Natomiast Sasuke olał trochę jego wypowiedź i pobiegł za nim by przytulić go od tyłu. Naru niespodziewając się nagłego przytulasa zarumienił się, ale tylko na chwilę bo po już po mniej niż minucie podbił Sasuke oko i odszedł, wciąż czując się jagby Sasuke się przyssał. Chociaż to miało by sens przez całą drogę od boiska Granatowo-włosy wciąż się na mnie gapi i odziwo mojego tempa chodzenia nadąża, ale nie może nic z tym zrobić bo mieszkają w jednym pokoju.
Po kilku dniach
//Sasuke//
Sasuke i Naruto się do siebie nie odzywają, tak właściwie to bardziej Naruto go unika i to on udaje, że go nie widzi, a Sasuke? Próbuje nawiązać rozmowę gdy tylko się będzie dało, a okazji jest wiele przez pomoc dziewczyn.
- Cześć Naru, co nowego słychać?- Blondyn się spiął na dobrze znany mu głos.
- Nie mam teraz czasu na rozmowę.- Odpowiedział chcąc odejść i spławić Granatowo-włosego.
- To kiedy będziesz miał czas!?- Spytał się z bólem w głosie, Sasuke.
- Nie wiem i puść mój nadgarstek!
- Nie.- Ścisnął mocniej rękę błękitno-okiego.
- Puść, to boli!- Blondyn się wyrywał , a jego oczy zaszkliły. Na ten widok Sasuke puścił jego rękę i znieruchomiał z przerażenia.
- Naruto ja..- Nie dokończył bo blondyn już zniknął z jego pola widzenia. Czarno-Oki nie wiedząc gdzie iść z kim pogadać zaczął włóczyć się po mieście bez celu.
//Naruto//
Minęły trzy godziny Naru zaniepokojony długą nieobecnością współlokatora zaczął się poważnie zastanawiać czy pójść go poszukać. Te rozmyslenia przerwało otwieranie drzwi.
- No wreszcie jesteś, gdzie ty byłeś tyle czasu!?- Przemoczony Sasuke chwiejnie podszedł do chłopaka, owinął go ramionami, a głowę położył na jego barku.- Oi Sasuke przebierz się jesteś całkowicie przemoczony.
- Naruto przepraszam- Czarno-Oki wybuchnął płaczem.
- Sasuke, jesteś pijany! Sio pod prysznic!
- Tak bardzo żałuję tego co ci zrobiłem, skrzywdziłem cię, osobę którą kocham nad życie, przepraszam, przepraszam! Kocham cię i żałuję tak cholernie żałuję.- Padł na ziemię.
- Nie gniewam się już tak bardzo jak wcześniej i kiedyś być może wybaczę, ale puki co weź się w garść i pod prysznic.- Sasuke wstał i niespodziewanie pocałował Naru.
- Dziękuję, masz słodkie usta.- Zasnął.
CZYTASZ
Współlokator //Sasunaru/Narusasu//
РазноеPierwszy rok na studiach w Akademii Liścia zaczął się dość ciekawie dla dwójki uczniów. Naruto Uzumaki i Sasuke Uchiha to dawni "przyjaciele" z lat podstawówki, z niejasnych nikomu powodów darzą do siebie nienawiść, a bynajmniej jedno stronnie. Tą n...