//Naruto//
Naruto odepchnął granatowo-włosego i otarł łzy.- Cz..Czego znów chcesz?- Blondyn próbował mówić jak najspokojniej, ukrywając przy tym zdziwienie, ból, chęć ucieczki.
- Chcę byś nie płakał.
- O czym ty pierdolisz, przecież nie płaczę.
- Oboje wiemy, że kłamiesz.. Dziś jest rocznica śmierci..
- Nie wymawiaj tego imienia! Gdybyś w tedy mnie nie znokautował, nie musiałby mnie ratować i żyłby!
- Ale ty nie!..
- Wiem to.- Odpowiedział zimno, zabrał piłkę i wyszedł.
//Sasuke//
Chłopak nie dowierzał swoim uszom, nie dowierzał słowom starego przyjaciela. Nie wiedząc co począć chłopak poszedł do pokoju dziewczyn.
- Sasuke, co ty tu robisz o tej godzinie?- Spytała zaspana Sakura.
- Wiem, wybacz, ale to dość ważne.- Dziewczyna wpuściła granatowo-włosego do pokoju.
- Hinata wstawaj Sasuke przyszedł.
- Cześć Sasuke, czemu przerwałeś nam spanie?- Spytała w półśnie Hinata.
- Wybaczcie, po prostu byłem poszukać Naruto. Znalazłem go płaczącego na boisku.
- O nie. Nie mów mi, że to dziś.- Sakura usiadła jagby załamała się samą sobą.
- Ale o co chodzi?- Hinata nie zbyt zrozumiała iluzje.
- W gimnazjum zdążył się wypadek podczas meczu koszykówki. Naruto był poszkodowany, jego obrażenia były na tyle poważne, że jego pupil musiał oddać swoje życie za jego, dziś jest rocznica poświęcenia, po tym zdarzeniu Naru przeniósł się do liceum w innym mieście. Minęło masa czasu od tamtych wydarzeń, ale Naruto wciąż to przeżywa i co roku gra sam na boisku przypominając sobie mecz i zastanawiając, co by było gdyby nie wziął udziału w meczu. Ja sama niejedno krotnie z nim gadałam przez te lata, ale zawsze urywał rozmowę.
- Oh..- Hinata nie bardzo wiedziała co powiedzieć na słowa Sakury.
- Ale nie to mnie najbardziej martwi.
Powiedział, że zmojej winy Kurama nie żyje, obwinił mnie o jego poświęcenie. A ja, że gdyby nie on to by zginął...A on.. Zimno odpowiedział "Wiem to."chciałem mu odpowiedzieć "ale ja nie wiem co bym że sobą zrobił bez ciebie", lecz wyszedł.- Spokojnie coś wymyślimy i zobaczysz będzie jak dawniej, przed wypatkiem.
- Nie, chodzi tylko o to. Ja go chyba kocham, zrozumiałem to dopiero po jego zniknięciu. Myślałem, że zapomnę, byłem w wielu związkach, lecz w żadnym nie wyszło. Wciąż o nim myślę jak o kimś wyjątkowym, ważnym, ale on mnie nienawidzi i mógłby mnie nienawidzieć lecz nie chcę by przeze mnie płakał.
- Spokojnie pomożemy Ci.- Dziwczyny próbowały dodać mu otuch, lecz one i tak wiedziały, że może być ciężko zabliźnić rany, które wciąż się otwierają.
//Naruto//
Naruto już od dwóch godziny siedzi w pokoju odrabiając lekcje. Wszystko niby już grało lecz ktoś zapukał, a Sasuke wciąż nie było w pokoju.
- Hej Naruto. Jest tu może Sasuke?- Osobami, które zapukały były Hinata i Sakura.
- Hej. Nie, nie ma go, nie widzieliśmy się od dwóch godzin.
- Kurde, miał się odezwać.- Powiedziała różowo-włosa. Blondyna bardzo zdziwiły słowa Sakury.
- Dlaczego pytacie?
- Sasuke wyszedł od nas godzinę temu miał napisać, ale jak dotąd tego nie zrobił. Zaczęłyśmy się martwić.
- Cholerny odiota. Czekajcie chwilę.
- Idziesz z nami? Przecież ty go nie znosisz.- Zmówiły się dziewczyny.
- Nie mam zamiaru mieć przez niego kłopotów.- Odpowiedział łapając za grubą bluzę.- Chodźcie. Spominał gdzie ma zamiar iść?
- Gdybyśmy wiedziały to byśmy do ciebie nie przychodziły.
![](https://img.wattpad.com/cover/283048568-288-k63332.jpg)
CZYTASZ
Współlokator //Sasunaru/Narusasu//
AcakPierwszy rok na studiach w Akademii Liścia zaczął się dość ciekawie dla dwójki uczniów. Naruto Uzumaki i Sasuke Uchiha to dawni "przyjaciele" z lat podstawówki, z niejasnych nikomu powodów darzą do siebie nienawiść, a bynajmniej jedno stronnie. Tą n...