//Sasuke//
22:30 niedziela
Granatowo-włosy po dość długim weekendzie u swojej ciotki wraca samochodem do szkolnego akademika. Gdy mija zaułek w, którym usłyszał o długu zatrzymuję się i przegląda ciemności. Po chwili planuje odjechać, gdy kontem oka dostrzega poobijanego, a raczej pobitego Naruto. Wystraszony chłopak wybiegł z samochodu by czy prędzej pomóc Naru w dotarciu do jego samochodu.
- Spokojnie już jadę do szpitala.
- Nie, jedź do Kakashiego na ul.**** **/**.- Początkowo niepewny Sasuke zawiózł dawnego przyjaciela, a może wciąż przyjaciela, na podany adres mieszkanie otworzył Kakashi. Mężczyzna chciał zamknąć drzwi lecz dostrzegł rannego Naruto na plecach niechcianego gościa.
- Wybacz za najście, naruto kazał mi tu przyjechać.
- Dobrze zrobiłeś słuchając go, a teraz możesz iść.- Granatowo-włosy skinął głową i ruszył w kierunku wyjścia.
- Niech do mnie zadzwoni gdy tylko będzie miał wystarczająco dużo siły.
- Przekażę mu.- Sasuke niechętnie opuścił mieszkanie tymsamym wracając z powrotem do akademika. Przez całą noc i cały następny dzień czekał na telefon od Naruto czy chociażby jego Kakashi'ego lecz nic takiego nie miało miejsca, ani następnego dnia, ani kolejnego. Nic, żadnego sygnału przez dwa tygodnie. Zero.. Sasuke nic praktycznie nie jadł i nie spał jego ciało wyglądało jagby miało paść z wycieczenia, a stopnie w szkole znacznie spadły. Nikt nie wiedział o co chodzi i jak mu pomóc, a raczej wiedzieli po prostu nie mieli na to wystarczająco dużo odwagi, a bynajmniej tak się tłumaczyli. Granowo-włosy szedł na chwiejnych nogach korytarzem gdy stracił równowagę, spodziewając się spotkania z podłogą zamknął oczy. Lecz ku jego zaskoczeniu nic takiego nie miało miejsca.
- No i co ty sobie zrobiłeś, Sasuke?- Granatowo-włosy słysząc ten głos spodziewał się wszystkiego co najgorsze, lecz zamiast tego jego ramię zostało przerzucone przez ramię Naruto. Dzięki temu blondynowi łatwiej było prowadzić wyższego chłopaka.
//Naruto//
Niebiesko-Oki po przebudzeniu mieszkał z Kakashim i Iruką przez dwa tygodnie tak by odpocząć i dojść do siebie oczywiście nie obyło się bez tłumaczeń, na szczęście obaj jakoś uwierzyli mu w mówke o bójce z pijakiem i przypadkowym spotkaniem Sasuke. Oczywiście Kakashi przekazał prośbę od Sasuke, Naru chciał nawet zadzwonić lecz jak się okazało zgubił telefon... Po dwóch tygodniach blondyn szedł już korytarzem szkolnym, ale i tego dnia nie mogło się obyć od nieprzyjemności. Idąc korytarzem Naru dostrzegł Sasuke idącego na chwiejnych nogach. Blondyn szybko podszedł do chłopaka łapiąc go w ostatniej chwili.- No i co ty sobie zrobiłeś Sasuke?- Naru zarzucił jego ręka na swoje ramię i ruszył w stronę akademika, nawet jeśli pielęgniarka była bliżej to wolał nie robić zamieszania. Po 20 minutach niebiesko-Oki położył granatowo-włosego na swoje łóżko. Sasuke zasnął gdy tylko jego twarz dotknął a miękkiej poduszki, pachnącą jak Naruto, co akurat nie było dziwne no bo w końcu to jest łóżko blondyna. (Wracając..) Po położeniu czarno-okiego na łóżku Naruś bezkarnie obserwował spokojną twarz czarno-okiego. I choć jego skura jest blada, oczy podkrążone, ma lekki zarost, a włosy żyją własnym życiem, a kości policzkowe są nadwyraz widoczne. A Naruto nie rozumiał jak można doprowadzić się do takiego stanu w dwa tygodnie to i tak coś go ciągnęło do przytulenia, całowania oraz bycia dotykanym przez Sasuke. Blondyn skarcił się za takie pragnienie i wstał z krzesła stojącego obok łóżka by pójść zrobić dla tego niejadka jakiś pożywny posiłek. Lecz ktoś nieoczekiwanie złapał go za rękę.
- Nie idź..
- Sasuke puść moją rękę i idź spać.
- Nie, bo w przeciwnym razie znowu znikniesz. Nie chcę byś zniknął.- Blondyn trochę zaskoczony obecną sytuacją, nie pewnie podszedł do Sasuke usiadł na brzegu łóżka i otarł łzy czarno-okiego.
- No już nie płacz, nie zniknę.
- Obiecujesz?
- Obiecuje..
- Naruś, położysz się obok mnie?- Blondyn się nagle spiął.
- Pogięło cię! Ciesz się, że w ogóle się tobą zajmuję, ty..- Blondyn ucichł widząc zbierające się łzy w czranych oczach. Ciężka westchnął..- No niech Ci będzie, ale najpierw się przesuń!- Sasuke zrobił miejsce dla Narusia, słabo się przytym Uśmiechając.- A czy teraz wreszcie pójdziesz spać?- Spytał blondyn próbując ukryć rumniec.
- Tak, teraz tak.
CZYTASZ
Współlokator //Sasunaru/Narusasu//
RandomPierwszy rok na studiach w Akademii Liścia zaczął się dość ciekawie dla dwójki uczniów. Naruto Uzumaki i Sasuke Uchiha to dawni "przyjaciele" z lat podstawówki, z niejasnych nikomu powodów darzą do siebie nienawiść, a bynajmniej jedno stronnie. Tą n...