rozdział 6

21 1 7
                                    

Pov: George (nareszcie)

Po tym co powiedział mi dream poszłem do swojego pokoju rozmyślać o tym co sie właśnie wydarzyło położyłem sie na łóżko i rozmyślałem przez następne 2 godziny czy on to mówił naprawde...

*time skip rano*

Obudziłem sie i poszłem zrobić mi i blondynowi śniadanie. Po chwili poczułem że ktoś sie we mnie wtula od tyłu. Wiedziałem że to blondyn więc sie zbytnio nie przejmowałem. Po kilku minutach blondyn odwrócił mnie w jego strone i pogłaskał mnie po włosach było mi przyjemnie ale ta chwila nie mogła trwać wiecznie

-czuje dym powiedział zdziwiony blondyn

...

-MOJE TOSTY!! ŻYJCIE NIE UMIERAJCIE PROSZE WAS BŁAGAM ŻYJCIE

-ale ty głupi george

-AHA?!?!?!?!?!? JA TU RATUJE TOSTY A TY MI MOWISZ ZE GLUPI JESTEM

-mhmm

Po chwili ratowania tostow stwierdzilem ze nic nie zdolam wiec wywalilem tosty do smieci

-nie mamy sniadania chyba
-jak to
-no a co innego uda nam sie zrobic jak nie tosty? Patrzac na nasz poziom inteligecji to nic nie zdolamy.
-lajw is brutal
-super

Po tej konwersacji poszłem do salonu i włączyłem telewizje.
Po kilku minutach przyszedł do mnie dream i sie położył obok mnie na co ja go tylko przytulilem.

---------------------------------------------
Hej hej wiem że ostatnio mało pisze ale ostatnio zasypała mnie nauka więc troche słabo. Wiem też że rozdziały są bardzo krótkie ale nie mam pomysłu na dłuższe rozdziały☠🤟

dream czyli inaczej prawdziwa miłość georgea |dnf|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz