Rozdział VI

1.7K 117 4
                                    

Wiktoria obudziła się przytulona do Michała, tymaczasem on jeszce smaczenie spał. Z jednej strony żeby go nie obudzić, z drugiej, że nawet jej się to podobało, nie ruszyła się. Jednak po chwili się obudził.
-Dzień dobry- powiedziała.
Zdezorienowany chłopak otworzył oczy. Rozglądnął się po pokoju i spojrzał na Wiktorię.
-Cześć.
Po chwili Wiktoria wstała i poszła do łazienki umyć twarz. Michał dokładnie ją obserwował. Zakrył głowę kołdrą i dalej poszedł spać.
-Wstawaj!- na nic zdały się próby odebrania mu kołdry, gdyż ten zawinął się w nią niczym w motyl w kokonie.
-Nie chce mi się. Która godzina?
-12.
-Za 10 minut wstanę.
-Nie, teraz.
-To nie wstanę w ogóle.
Wiktoria uśmiechnęła się gdy ten po chwili wynurkował ze swojego schronienia.
-Ty tam sobie wstawaj ja nie mam zamiaru.
W Tym samym czasie - Warszawa.
Dawid cicho otworzył drzwi od pokoju siostry. Wszedł do środka na palcach i chciał ją obudzić, ale gdy przypomniało mu się, że pewnie po wczorajszej imprezie jest zmęczona, zrezygnował. Wyszedł i wrócił do kuchni.
Rita delikatnie otworzyła oczy. Miała zdecydowanie kaca. Głowa jej pękała. Podniosła się na łokciu i spojrzała na zegarek. Była 12:17. Położyła się z powrotem, choć dobrze wie, że musi zaraz wstać na zajęcia. Zdecydowała, że jednak nie chce jej się wstać. Zakryła głowę poduszką i zasnęła.

Około 13 zeszła na śniadanie, które przygotował jej przyrodni brat.
-Pamiętasz jak ostatnio pytałaś mnie o tego Michała Rychlika?
-Tak.. Co z nim?
-Sprawdziłem go.. to zdecydowanie twój brat..
***
Rozdział krótki, ostatni na dziś :)
Jutro następne :D Nie zapomnij o gwiazdce na zachętę.
Do następnego!

Never || MultiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz