Michał otworzył oczy. Zobaczył przytuloną do siebie nagą Wiktorię. Nie budząc jej delikatnie wstał z łóżka i nałożył spodenki. Poszedł po cichu do kuchni i nastawił wodę na kawę. Po chwili usłyszał, że Wiktoria również wstała. Zabrał więc kawę i poszedł do sypialni, gdzie zastał- już tym razem w bieliźnie- blondynkę siedzącą na łóżku.
-Dzień dobry kochanie- powiedział podając jej kubek.
-Cześć skarbie- odpowiedziała biorąc łyka gorącego napoju- Wiesz co mi się dzisiaj śniło?
-Nie wiem, ale z chęcią posłucham.
-Igor mi się śnił. Siedział u mnie w domu, z bronią, groził mi, że jak mu nie zapłacę, to mnie zabije.
-Mhm. Ale wiesz, to tylko sen.
-Wiem, dlatego ci mówię. Żeby się nie spełnił.
-Racja. Tak by the way* to co dzisiaj robimy?
-Nie wiem, może zjemy śniadanie.
-W życiu bym na to nie wpadł- powiedział śmiejąc się.Michał właśnie stawiał na stole talerze, gdy zadzwonił telefon Wiktorii. Blondynka podniosła go i popatrzała się na chłopaka.
-Kto to?- zapytał podchodząc do niej.
-Numer zastrzeżony, z zastrzeżonego ostatnio dzwonił Igor..- powiedziała podając mu aparat.
-Daj to..- powiedział, stanowczo przykładając do ucha komórkę.
-Teraz już mi się nie wymkniesz. Stoję pod twoim domem. Wiem, że jesteś w środku, widzę cię- powiedział męski głos, zdecydowanie był to głos Igora.
-Czy wiesz z kim rozmawiasz?
-Eee.. Michał? Jest u ciebie?
-Nie, zapomniała telefonu.
-Aha, no dobra. Nie wiesz, gdzie jest?
-Idzie do domu.
-Dobra, cześć- powiedział, po czym się rozłączył.
-Słyszałaś co mówił?- zapytał podając jej telefon.
-Wszystko.
-Jak się speszył dupek jeden. Chodź, bo herbata ostygnie.
__________
*by the way- z innej beczki
***
Dzisiejszy rozdział trochę krótszy, ale to ze względu na to, że zaraz będzie następny :)
To do zaraz, czyli.. Do następnego!