Miesiąc później- Autostrada.
-Już za 3 godziny będziesz wolna. Zero szantażu, zero zmartwień- powiedział Michał opierając łokieć o drzwi.
-To prawda, aż mi trudno w to uwierzyć- odpowiedziała blondynka dając mu całusa w policzek.
-Za co?
-Że jesteś i na przyszłość.
-A co? Planujesz mnie zostawić?
-Przestań, a co, mam więcej cię nie całować? Okej, sam chciałeś.
-Wika, nie o to mi chodzi.
-Wiem tylko żartuje.
Jechali chwilę w ciszy. Ze względu na późną godzinę autostrada była prawie pusta.
-Michał?
-Tak skarbie?
-Zatrzymaj się- powiedziała przykładając rękę do ust- Niedobrze mi.
Michał bez wahania włączył światła i zjechał na pobocze. Wiktoria wyleciała z samochodu i zwymiotowała na trawę.
-Wszystko dobrze?- zapytał pomagając jej wstać.
-Tak.. Emm.. Michał?
-Tak?
-Chciałam ci o czymś powiedzieć.
-O czym?
-Jestem w ciąży.
-Żartujesz?
-Nie, nie żartuję.
Michał od razu się do niej przytulił i zaczął ją całować. Jedyne o czym teraz marzył, to mieć ją za żonę i.mieć z nią dzieci. Jego życie właśnie się układało, tak samo jak jej.
Rok później- Koszalin.
Michał podał herbatę Wiktorii patrzącej się na ich synka, Dawida.
-Jest śliczny kiedy śpi- powiedziała uśmiechając się do obejmującego ją męża.
-To prawda- odparł całując ją w policzek- To prawda.Michał i Wiktoria razem ze swoim synkiem Dawidem zamieszkali w małym domku w Koszalinie. Pobrali się, gdy ta była jeszcze w ciąży, czego nie pożałowali.
The End.
Pamiętajcie, że mam więcej podobnych opowiadań! :D